16.03.2021, 16:46:22
Witaj Agnieszka! Też jestem nowa na tym forum, choroba mojego teścia spowodowała że tu trafiłam. Mój teściu przed diagnozą był leczony na korzonki, pomimo tego że żaden lekarz nie wyszedł z propozycją zrobienia głębszych badań. Kiedy ból pojawiał się częściej i tata znowu odwiedził swojego lekarza rodzinnego, dał mu skierowanie na prześwietlenie kręgosłupa. No i od tego wszystko się zaczęło. Wracając z wykonanym przeswietleniem na konsultację, lekarz rodzinny po obejrzeniu zdjęcia wprost powiedział że widoczne są zmiany nowotworowe, prawdopodobnie przerzuty. I wtedy padło hasło żeby zrobić PSA (które wyszło 600) no i oczywiście dalsze leczenie onkologiczne. Była robiona biopsja która wykazała raka prostaty Gleason 5+5=10 z przerzutami do kości. Na początku leczenia tata dostawał zastrzyki co 3 miesiące (Reseligo). Później doszła do tego chemia dożylna. Tata bardzo dobrze ja znosił i całkiem nieźle się czuł. Psa bardzo ładnie spadło. Wyniki krwi wręcz idealnie. Wyglądało na to że sytuacja jest opanowana. Później w kolejnych badaniach kontrolnych okazało się że PSA znowu podskoczyło. Chyba do 10. Lekarz zdecydował o wprowadzeniu leczenia enzalutamidem (Xtandi). Tata po tych tabletkach bardzo kiepsko się czuł, z każdym tygodniem robił się słaby, przerzuty w kościach znaczenie się powiększyły. Niestety ale po tym leczeniu tata usłyszał od lekarza że już nic więcej nie mogą mu zaproponować. Około 2 miesięcy temu miał radioterapię robioną ale to tylko żeby złagodzić ból w kościach.
Tata na te zastrzyki co dostawał je co 3 miesiące uodpornił się po kilku miesiącach. Choć wydawało nam się że tata ma mocny organizm niestety choroba jest silniejsza. W chwili obecnej tata jest na leczeniu paliatywnym. Mam nadzieję i trzymam mocno kciuki że Twój tata lepiej poradzi sobie z tą chorobą i leczenie przyniesie lepsze efekty. Pozdrawiam!
Tata na te zastrzyki co dostawał je co 3 miesiące uodpornił się po kilku miesiącach. Choć wydawało nam się że tata ma mocny organizm niestety choroba jest silniejsza. W chwili obecnej tata jest na leczeniu paliatywnym. Mam nadzieję i trzymam mocno kciuki że Twój tata lepiej poradzi sobie z tą chorobą i leczenie przyniesie lepsze efekty. Pozdrawiam!