Przypuszczam, że jest to skierowanie na PET PSMA.
Jest to badanie, które pokazuje, gdzie jest wydzielane PSA, tzn. w którym miejscu znajdują się komórki raka prostaty.
Jest to w tej chwili najdokładniejsze z dostępnych nam badań, jeśli chodzi o raka prostaty.
Faktycznie, w Gorzowie robią to badanie.
W Bydgoszczy też, ale tam nie jest refundowane (przynajmniej nie było, kiedy mąż miał robione).
Robią to "na Fundusz" w innych ośrodkach, np. Warszawa, Gliwice, Kielce.
Dowiedzcie się, czy w Gorzowie jest refundowane, czy nie. Przypuszczalnie tak, bo inaczej lekarz uprzedziłby pacjenta, że musi zapłacić 6-7 tysięcy.
W razie czego, gdy jest skierowanie, można się zarejestrować (przez internet) do Kielc. Tam się najkrócej czeka,
2 -3 tygodnie. I jest refundowane.
PS. Nie ma co "łapać doła", tylko cieszyć się, że macie sensownego lekarza, który szuka, jak by jeszcze pomóc pacjentowi i wyleczyć go radykalnie, a nie dać hormony i mieć spokój.
Jest to badanie, które pokazuje, gdzie jest wydzielane PSA, tzn. w którym miejscu znajdują się komórki raka prostaty.
Jest to w tej chwili najdokładniejsze z dostępnych nam badań, jeśli chodzi o raka prostaty.
Faktycznie, w Gorzowie robią to badanie.
W Bydgoszczy też, ale tam nie jest refundowane (przynajmniej nie było, kiedy mąż miał robione).
Robią to "na Fundusz" w innych ośrodkach, np. Warszawa, Gliwice, Kielce.
Dowiedzcie się, czy w Gorzowie jest refundowane, czy nie. Przypuszczalnie tak, bo inaczej lekarz uprzedziłby pacjenta, że musi zapłacić 6-7 tysięcy.
W razie czego, gdy jest skierowanie, można się zarejestrować (przez internet) do Kielc. Tam się najkrócej czeka,
2 -3 tygodnie. I jest refundowane.
PS. Nie ma co "łapać doła", tylko cieszyć się, że macie sensownego lekarza, który szuka, jak by jeszcze pomóc pacjentowi i wyleczyć go radykalnie, a nie dać hormony i mieć spokój.