16.03.2020, 11:59:54
Nie jest to kolejny serwis informacyjny na temat koronawirusa, ale wątek poświęcony problemom
pacjentów onkologicznych w obliczu pandemii.
Wiadomo, że tacy pacjenci są szczególnie narażeni na groźne powikłania tej infekcji, nie tylko wskutek osłabienia
organizmu chorobą i terapiami, ale zwyczajnie z powodu wieku.
Tymczasem prawie wszystkie ręce przywołane na pokład zajęły się wirusem, więc ludzie chorzy na nowotwory mają problem.
Od dziś zamknięte jest Wielkopolskie Centrum Onkologii, to znaczy nieczynne są poradnie, nieczynna diagnostyka.
Tylko pacjenci w trakcie terapii (chemia i radio) mogą kontynuować leczenie.
Raniutko przed głównym wejściem utworzyła się niewielka kolejka, pacjenci wchodzili pojedynczo, mierzono im gorączkę, dezynfekowano ręce, dawano maseczkę i odprowadzano na oddziały.
OK, ale co z pacjentami, u których nowotwór właśnie zdiagnozowano, albo z takimi, u których nowotwór dopiero się podejrzewa? Co z takimi ze wznową?
Konkretnie - co my mamy radzić takim pacjentom?
Że mają czekać?
No dobra, rak prostaty rośnie powoli, być może całe zamieszanie potrwa tylko kilka tygodni.
Oby!
Kolejna rzecz - badania PSA.
Zbliża się koniec kwartału, dla wielu jest to czas kontrolnych badań.
Z tym też trzeba się wstrzymać?
Przede wszystkim - żeby się nie narażać?
pacjentów onkologicznych w obliczu pandemii.
Wiadomo, że tacy pacjenci są szczególnie narażeni na groźne powikłania tej infekcji, nie tylko wskutek osłabienia
organizmu chorobą i terapiami, ale zwyczajnie z powodu wieku.
Tymczasem prawie wszystkie ręce przywołane na pokład zajęły się wirusem, więc ludzie chorzy na nowotwory mają problem.
Od dziś zamknięte jest Wielkopolskie Centrum Onkologii, to znaczy nieczynne są poradnie, nieczynna diagnostyka.
Tylko pacjenci w trakcie terapii (chemia i radio) mogą kontynuować leczenie.
Raniutko przed głównym wejściem utworzyła się niewielka kolejka, pacjenci wchodzili pojedynczo, mierzono im gorączkę, dezynfekowano ręce, dawano maseczkę i odprowadzano na oddziały.
OK, ale co z pacjentami, u których nowotwór właśnie zdiagnozowano, albo z takimi, u których nowotwór dopiero się podejrzewa? Co z takimi ze wznową?
Konkretnie - co my mamy radzić takim pacjentom?
Że mają czekać?
No dobra, rak prostaty rośnie powoli, być może całe zamieszanie potrwa tylko kilka tygodni.
Oby!
Kolejna rzecz - badania PSA.
Zbliża się koniec kwartału, dla wielu jest to czas kontrolnych badań.
Z tym też trzeba się wstrzymać?
Przede wszystkim - żeby się nie narażać?