16.02.2020, 17:55:46
Oczywiście PET z glukozą jest lepszy w diagnozowaniu raka płuc, jak i innych raków, oprócz raka prostaty, bo ten
za glukozą nie przepada, więc trzeba szukać innych znaczników.
We wtorek lekarze najprawdopodobniej powiedzą, że trzeba czekać na wynik PET.
A może już skierują np. na radioterapię, żeby nie marnować czasu, bo przygotowanie do naświetleń trochę trwa?
Czy była robiona biopsja przerzutu w ręce? Czy lekarze już są pewni, co to jest?
Asiu, teoretycznie medycyna ma możliwości uchronienia pacjenta przed cierpieniem.
Trzeba tylko dobrać odpowiednie środki, i głośno upominać się o nie - to tak na ewentualną przyszłość.
Słusznie staracie się żyć w miarę normalnie. Nigdy nie wiadomo, jak się życie potoczy,
"co komu pisane i kto będzie żył". Często wspominam, jak przed 12 laty wszyscy bliscy współczuli mężowi diagnozy raka; teraz wielu z nich już nie ma, a mąż czuje się znośnie i pracuje na pełen etat.
za glukozą nie przepada, więc trzeba szukać innych znaczników.
We wtorek lekarze najprawdopodobniej powiedzą, że trzeba czekać na wynik PET.
A może już skierują np. na radioterapię, żeby nie marnować czasu, bo przygotowanie do naświetleń trochę trwa?
Czy była robiona biopsja przerzutu w ręce? Czy lekarze już są pewni, co to jest?
Asiu, teoretycznie medycyna ma możliwości uchronienia pacjenta przed cierpieniem.
Trzeba tylko dobrać odpowiednie środki, i głośno upominać się o nie - to tak na ewentualną przyszłość.
Słusznie staracie się żyć w miarę normalnie. Nigdy nie wiadomo, jak się życie potoczy,
"co komu pisane i kto będzie żył". Często wspominam, jak przed 12 laty wszyscy bliscy współczuli mężowi diagnozy raka; teraz wielu z nich już nie ma, a mąż czuje się znośnie i pracuje na pełen etat.