Krzysiu,
ja nie od strony medycznej, bo się na niej nie znam, ale tej drugiej, może nawet ważniejszej.
Cris radzi Ci abyś włączył luz. Pomysł świetny, ale nie do zrealizowania. Nie możesz włączyć luzu, kiedy leżysz i patrzysz w sufit, bo myśli zawsze podążą w jednym, absolutnie nieluzowym, kierunku. Powinieneś tak zaplanować sobie czas, aby na rozmyślania było go jak najmniej.
10 dni temu przeżyliśmy z Wandą bardzo niebezpieczny wypadek. Była trauma - inaczej być nie mogło i nawet nie wiem jak Wanda sobie z nią radziła, ale ja, budząc się o drugiej w nocy i wiedząc, że do rana nie usnę wstawałem i pisałem. I wiesz - wychodziły mi teksty, z których jestem zadowolony.
Dużo pisałem. Przyjmuje się, że jedna strona przeciętnego książkowego formatu ma ok. 1800 znaków ze spacjami. W zwyczajne dni takich stron piszę 1-3 (jeśli w ogóle piszę), a dzień po i w kolejny 10 i 8.
Myśli trzeba wyłączyć na możliwie długi czas. Jak? To już musisz sam wykombinować, ale o "Duchu Dwóch Puszcz" zapomnij!
Edward
ja nie od strony medycznej, bo się na niej nie znam, ale tej drugiej, może nawet ważniejszej.
Cris radzi Ci abyś włączył luz. Pomysł świetny, ale nie do zrealizowania. Nie możesz włączyć luzu, kiedy leżysz i patrzysz w sufit, bo myśli zawsze podążą w jednym, absolutnie nieluzowym, kierunku. Powinieneś tak zaplanować sobie czas, aby na rozmyślania było go jak najmniej.
10 dni temu przeżyliśmy z Wandą bardzo niebezpieczny wypadek. Była trauma - inaczej być nie mogło i nawet nie wiem jak Wanda sobie z nią radziła, ale ja, budząc się o drugiej w nocy i wiedząc, że do rana nie usnę wstawałem i pisałem. I wiesz - wychodziły mi teksty, z których jestem zadowolony.
Dużo pisałem. Przyjmuje się, że jedna strona przeciętnego książkowego formatu ma ok. 1800 znaków ze spacjami. W zwyczajne dni takich stron piszę 1-3 (jeśli w ogóle piszę), a dzień po i w kolejny 10 i 8.
Myśli trzeba wyłączyć na możliwie długi czas. Jak? To już musisz sam wykombinować, ale o "Duchu Dwóch Puszcz" zapomnij!
Edward