Krisie,
Twój nowy przypadek potwierdza słuszność wielokrotnie powtarzanej maksymy, że podejrzane choroby powinno się konsultować z kilkoma lekarzami. Niby wszyscy to wiemy, ale w praktyce różnie z tym bywa, a ja sam jestem tego najlepszym przykładem. Gdybym wiedział to, co wiem teraz, to w walce z HCC byłbym 6-11 miesięcy do przodu. Tej dużej czasowej straty już nie odzyskam i mam tylko nadzieję, że linia, za którą droga jest już szybka i w jedną stronę jeszcze nie została przekroczona.
Co, mając dzisiejszą wiedzę, zrobiłbym na Twoim miejscu? Po pierwsze, próbowałbym zasięgnąć opinii jakiegoś profesora/docenta z kliniki na Banacha. Nie, nie jestem lobbystą tej placówki służby zdrowia, ale 'zaliczyłem' oddziały laryngologii, hepatologii i chirurgii tej kliniki i mogę coś na temat kompetencji personelu powiedzieć. Widzę na prawdę znaczącą różnicę w poziomie wykształcenia lekarzy z Banacha i tych z mojego, wcale nie małego, miasta.
Krisie, poszukaj w Internecie oddziału dermatologii tej kliniki i zobacz, jaki jest jej skład osobowy. Zdecyduj się na jakieś ważne/najważniejsze nazwisko i sprawdź, czy 'ono' przyjmuje prywatnie w jakiejś przychodni. Zamów wizytę i staw się na konsultacje z kompletem dokumentacji medycznej. Wiem, że to droga 'na przełaj', ale oznakowanymi szlakami jest znacznie czasowo dalej.
Gdybyś z tej drogi nie mógł/nie chciał skorzystać, to u swojego onkologa próbuj uzyskać skierowanie na immunoterapię. Ona, w przypadku chorób skóry, a zwłaszcza czerniaka, daje na prawdę rewelacyjne wyniki.
Krisie,
nie piszę, że trzymam kciuki za Ciebie, bo to jest oczywiste. No i głowa do góry! Musi być dobrze, a mówię to nie jako medyczny teoretyk, ale facet po siedmiu pełnych narkozach i jednej 'połowicznej'!
Pozdrawiam
Edward
Twój nowy przypadek potwierdza słuszność wielokrotnie powtarzanej maksymy, że podejrzane choroby powinno się konsultować z kilkoma lekarzami. Niby wszyscy to wiemy, ale w praktyce różnie z tym bywa, a ja sam jestem tego najlepszym przykładem. Gdybym wiedział to, co wiem teraz, to w walce z HCC byłbym 6-11 miesięcy do przodu. Tej dużej czasowej straty już nie odzyskam i mam tylko nadzieję, że linia, za którą droga jest już szybka i w jedną stronę jeszcze nie została przekroczona.
Co, mając dzisiejszą wiedzę, zrobiłbym na Twoim miejscu? Po pierwsze, próbowałbym zasięgnąć opinii jakiegoś profesora/docenta z kliniki na Banacha. Nie, nie jestem lobbystą tej placówki służby zdrowia, ale 'zaliczyłem' oddziały laryngologii, hepatologii i chirurgii tej kliniki i mogę coś na temat kompetencji personelu powiedzieć. Widzę na prawdę znaczącą różnicę w poziomie wykształcenia lekarzy z Banacha i tych z mojego, wcale nie małego, miasta.
Krisie, poszukaj w Internecie oddziału dermatologii tej kliniki i zobacz, jaki jest jej skład osobowy. Zdecyduj się na jakieś ważne/najważniejsze nazwisko i sprawdź, czy 'ono' przyjmuje prywatnie w jakiejś przychodni. Zamów wizytę i staw się na konsultacje z kompletem dokumentacji medycznej. Wiem, że to droga 'na przełaj', ale oznakowanymi szlakami jest znacznie czasowo dalej.
Gdybyś z tej drogi nie mógł/nie chciał skorzystać, to u swojego onkologa próbuj uzyskać skierowanie na immunoterapię. Ona, w przypadku chorób skóry, a zwłaszcza czerniaka, daje na prawdę rewelacyjne wyniki.
Krisie,
nie piszę, że trzymam kciuki za Ciebie, bo to jest oczywiste. No i głowa do góry! Musi być dobrze, a mówię to nie jako medyczny teoretyk, ale facet po siedmiu pełnych narkozach i jednej 'połowicznej'!
Pozdrawiam
Edward