03.03.2019, 13:19:16
Witam.
No cóż. Niestety nie udało się . Podróż do Szczecina z odrobiną nadziei na znalezienie możliwości leczenia mego jak i Bogdana "cholernego skorupiaka" poprzez wykonanie badań genetycznych nie przyniosła oczekiwanych rezultatów.
Nie znaleziono ani genów BRCA1/2 jak też ich mutacji , co umożliwić by mogło nakierowanie na inne leczenie ( Olaparib) czy też ChT z zastosowaniem soli platyny. W miom przypadku, chociaż i u Bogdana podobnie( ja mam trzy córki, Bogdan jedną) ta droga jak na razie okazała się ślepą uliczką. No cóż trzeba brać to na klatę i iść do przodu. Może coś innego wpadnie nam do głowy, albo pojawi się w badaniach klinicznych.
Jak na razie, to piątkowe moje PSA 167.8 ng/ ml. . Wysoko, ale widoczny spadek od ostatniego badania o 11 ng/ml.
Pozdrawiam
Kris.
P.S. Myślę, że Bogdan także coś napisze w swoim wątku o sytuacji w jakiej teraz jesteśmy, po tych badaniach genetycznych.
No cóż. Niestety nie udało się . Podróż do Szczecina z odrobiną nadziei na znalezienie możliwości leczenia mego jak i Bogdana "cholernego skorupiaka" poprzez wykonanie badań genetycznych nie przyniosła oczekiwanych rezultatów.
Nie znaleziono ani genów BRCA1/2 jak też ich mutacji , co umożliwić by mogło nakierowanie na inne leczenie ( Olaparib) czy też ChT z zastosowaniem soli platyny. W miom przypadku, chociaż i u Bogdana podobnie( ja mam trzy córki, Bogdan jedną) ta droga jak na razie okazała się ślepą uliczką. No cóż trzeba brać to na klatę i iść do przodu. Może coś innego wpadnie nam do głowy, albo pojawi się w badaniach klinicznych.
Jak na razie, to piątkowe moje PSA 167.8 ng/ ml. . Wysoko, ale widoczny spadek od ostatniego badania o 11 ng/ml.
Pozdrawiam
Kris.
P.S. Myślę, że Bogdan także coś napisze w swoim wątku o sytuacji w jakiej teraz jesteśmy, po tych badaniach genetycznych.