10.07.2018, 21:37:22
Jolu,
nadal nie do końca się rozumiemy.
Wejdź, proszę, na moją stronkę http://www.kresowaopowiesc.pl, otwórz zakładkę "Kulisy pisania powieści" i przeczytaj punkt 12 "Z Wami do 1944". Tam jest tekst mojego przemówienia do mieszkańców Rybna, który oddaje mój stosunek do szeroko rozumianych spraw polsko-ukraińskich. Czytając pamiętaj, że był to rok 2011, kiedy prezydentem był Wiktor Janukowycz, a do drugiego Euromajdanu brakowało jeszcze trzech lat. Inna była wtedy Ukraina, a inna jest teraz. Teraz gorsza, bo oba Majdany, ten z 2004 i z 2014 spychały ją coraz bardziej w nacjonalizm. Coraz bardziej były i są widoczne przejawy gloryfikowania UPA i negowania zbrodni, jakie ona popełniła. Coraz bardziej nawiązuje się do tradycji tej organizacji, a w szkołach uczy dzieci o bohaterskim Stepanie Banderze. Okrzyk "Chwała Ukrainie" jest wprost przeniesionym do współczesności banderowskim powitaniem.
Jeśli piszesz:
"A fakt, z czym komu okrzyk się kojarzy jest problemem tego, komu się kojarzy",
to ja tego nie rozumiem. Już prościej wytłumaczyć nie potrafię, że to zły okrzyk, złowrogi, budzący jak najgorsze wspomnienia i fatalnie rokujący, jeśli chodzi o przyszłość nie tylko Ukrainy, ale i naszą. Ten okrzyk nie jest problemem tego, komu się kojarzy, ale powinien być problemem wszystkich Polaków.
Miałem, Jolu, ponad 60 spotkań z czytelnikami w różnych częściach Polski (lista pod ww. adresem). Podczas wielu z nich, jeśli nawiązywano do "Chwała Ukrainie", to zawsze z pewnym niepokojem, nawet trwogą. I to była, Jolu, zrozumiała reakcja.
Jeśli Cię nie przekonałem, że hasło, o którym cały czas mówimy, powinno niepokoić nas wszystkich, to jest mi zwyczajnie smutno. A Chorwaci, przez nieodpowiedzialny wybryk dwóch niedouczonych idiotów stracili moją sympatię. Jutro kibicuję Anglikom.
nadal nie do końca się rozumiemy.
Wejdź, proszę, na moją stronkę http://www.kresowaopowiesc.pl, otwórz zakładkę "Kulisy pisania powieści" i przeczytaj punkt 12 "Z Wami do 1944". Tam jest tekst mojego przemówienia do mieszkańców Rybna, który oddaje mój stosunek do szeroko rozumianych spraw polsko-ukraińskich. Czytając pamiętaj, że był to rok 2011, kiedy prezydentem był Wiktor Janukowycz, a do drugiego Euromajdanu brakowało jeszcze trzech lat. Inna była wtedy Ukraina, a inna jest teraz. Teraz gorsza, bo oba Majdany, ten z 2004 i z 2014 spychały ją coraz bardziej w nacjonalizm. Coraz bardziej były i są widoczne przejawy gloryfikowania UPA i negowania zbrodni, jakie ona popełniła. Coraz bardziej nawiązuje się do tradycji tej organizacji, a w szkołach uczy dzieci o bohaterskim Stepanie Banderze. Okrzyk "Chwała Ukrainie" jest wprost przeniesionym do współczesności banderowskim powitaniem.
Jeśli piszesz:
"A fakt, z czym komu okrzyk się kojarzy jest problemem tego, komu się kojarzy",
to ja tego nie rozumiem. Już prościej wytłumaczyć nie potrafię, że to zły okrzyk, złowrogi, budzący jak najgorsze wspomnienia i fatalnie rokujący, jeśli chodzi o przyszłość nie tylko Ukrainy, ale i naszą. Ten okrzyk nie jest problemem tego, komu się kojarzy, ale powinien być problemem wszystkich Polaków.
Miałem, Jolu, ponad 60 spotkań z czytelnikami w różnych częściach Polski (lista pod ww. adresem). Podczas wielu z nich, jeśli nawiązywano do "Chwała Ukrainie", to zawsze z pewnym niepokojem, nawet trwogą. I to była, Jolu, zrozumiała reakcja.
Jeśli Cię nie przekonałem, że hasło, o którym cały czas mówimy, powinno niepokoić nas wszystkich, to jest mi zwyczajnie smutno. A Chorwaci, przez nieodpowiedzialny wybryk dwóch niedouczonych idiotów stracili moją sympatię. Jutro kibicuję Anglikom.