20.02.2018, 01:11:48
44 lata i rak prostaty. To jest cios po którym, wielu ciężko się podnieść, zrozumieć, przyjąć do wiadomości.
To , że zjawiłeś się na tym forum świadczy o tym, że chcesz działać, walczyć z chorobą. Ja zachorowałem w wieku 47 lat , 12 lat temu i wiem jedno wiara i determinacja to cechy prawdziwego gladiatora.
Życzę ci czystej scyntygrafii i wycięcia prostaty. W ten sposób pozbędziesz się głównego guza,a potem radził bym połączyć radioterapię z hormonoterapią. To jest optymistyczny scenariusz, oby się spełnił. Chory potrzebuje coś robić, działać czyli aktywnie się leczyć.
Głowa do góry i do roboty.
Pozdro
canaletto
To , że zjawiłeś się na tym forum świadczy o tym, że chcesz działać, walczyć z chorobą. Ja zachorowałem w wieku 47 lat , 12 lat temu i wiem jedno wiara i determinacja to cechy prawdziwego gladiatora.
Życzę ci czystej scyntygrafii i wycięcia prostaty. W ten sposób pozbędziesz się głównego guza,a potem radził bym połączyć radioterapię z hormonoterapią. To jest optymistyczny scenariusz, oby się spełnił. Chory potrzebuje coś robić, działać czyli aktywnie się leczyć.
Głowa do góry i do roboty.
Pozdro
canaletto