04.04.2018, 20:30:43
Moi drodzy, Anka jest dorosła i rozumie, jaka jest sytuacja.
Wszyscy sobie zdają sprawę, że to nie grypa, która minie, z której można wyzdrowieć.
Ale nie jest to też jakiś nadzwyczajny, nienaturalny stan, po którym wraca się do "normalnego życia".
To jest normalne życie.
Dziadek powoli odchodzi , jest to normalna, naturalna część życia.
Każdy ma prawo tę część przeżyć godnie, otoczony troską najbliższych ( i służby zdrowia).
Szczególnie, jeśli było się dobrym, porządnym człowiekiem.
Dziadek Anki ma to wszystko zapewnione - to wynika z jej postu.
Są środki przeciwbólowe i przeciw duszności, na wszelki wypadek. Dziadek otrzymuje pomoc w codziennych czynnościach. Może się denerwuje, że tej troski jest za dużo, ale przyjmuje ją, godzi się, że jest potrzebna, nawet te pampersy. Dziadek miał nie doczekać Bożego Narodzenia, a doczekał Wielkanocy, doczekał wiosny.
Trzeba to docenić. Ktoś może się zżymać na jakość tego życia, tych ostatnich chwil.
Ale dziadek może inaczej je wartościować, niezależnie od tego, co mówi.
Nikt z nas nie wie, co będzie czuł w tych dniach przedostatnich.
Ance jest trudno, bo jest młoda, wrażliwa. Czasem ma ochotę uciec od tego, co ją przerasta - to normalna reakcja.
Ale jest przy dziadku i stara się mu pomóc w miarę możliwości.
Anka, słusznie robisz, załatwiając mu to łóżko. Pomarudzi, pomarudzi - i zgodzi się.
Tak trzeba, robić swoje.
Wszyscy sobie zdają sprawę, że to nie grypa, która minie, z której można wyzdrowieć.
Ale nie jest to też jakiś nadzwyczajny, nienaturalny stan, po którym wraca się do "normalnego życia".
To jest normalne życie.
Dziadek powoli odchodzi , jest to normalna, naturalna część życia.
Każdy ma prawo tę część przeżyć godnie, otoczony troską najbliższych ( i służby zdrowia).
Szczególnie, jeśli było się dobrym, porządnym człowiekiem.
Dziadek Anki ma to wszystko zapewnione - to wynika z jej postu.
Są środki przeciwbólowe i przeciw duszności, na wszelki wypadek. Dziadek otrzymuje pomoc w codziennych czynnościach. Może się denerwuje, że tej troski jest za dużo, ale przyjmuje ją, godzi się, że jest potrzebna, nawet te pampersy. Dziadek miał nie doczekać Bożego Narodzenia, a doczekał Wielkanocy, doczekał wiosny.
Trzeba to docenić. Ktoś może się zżymać na jakość tego życia, tych ostatnich chwil.
Ale dziadek może inaczej je wartościować, niezależnie od tego, co mówi.
Nikt z nas nie wie, co będzie czuł w tych dniach przedostatnich.
Ance jest trudno, bo jest młoda, wrażliwa. Czasem ma ochotę uciec od tego, co ją przerasta - to normalna reakcja.
Ale jest przy dziadku i stara się mu pomóc w miarę możliwości.
Anka, słusznie robisz, załatwiając mu to łóżko. Pomarudzi, pomarudzi - i zgodzi się.
Tak trzeba, robić swoje.