04.01.2018, 13:20:53
(04.01.2018, 06:14:34)ankama1982 napisał(a): No i się doigrałam. Jestem w szpitalu, tętno prawie 200, trzymało mnie godz.
Ktoś kiedyś pisał o psychonkologach, czy oni też pomagają rodzinom chorych na raka czy tylko pacjentom?
Co się stało? Może to tzw. częstoskurcz napadowy? Pierwsza pomoc - zjeść coś.
Lekarz na pewno coś sensownego ci doradzi.
Psychoonkolodzy pomagają również rodzinom, możesz u nich poszukać pomocy.
Ale wiesz, jak to jest - jak cię psycholog dorwie, to zaraz znajdzie sto przyczyn, dla których potrzebna ci będzie długa terapia. Chyba każdemu byłaby potrzebna.
Ale pewne sprawy po prostu trzeba przeżyć, nie da się od nich uciec. Właśnie kończy się twoje dzieciństwo, tracisz poczucie bezpieczeństwa. Późno, ale ten moment musiał przyjść, i musisz sobie z tym poradzić.