13.12.2017, 21:30:17
Anka, a co dziadkowi i babci przyjdzie z tego, że "strzelisz sobie w łeb"?
Tak, wiem, że to tylko opis twojego stanu psychicznego, ale pamiętaj o dziadkach, o tym, co czują.
Im jest wystarczająco trudno, by jeszcze im dokładać twoje przerażenie.
Wynik biopsji babci to nie musi być żaden wyrok, wszystko zależy od badania histopatologicznego.
Rak piersi jest dobrze poznany, i od tego wyniku zależą rokowania, i sposób leczenia.
Nowotwory piersi w tym wieku nie bywają zazwyczaj agresywne.
Dbałaś o leczenie dziadka, dbaj dalej. Pamiętaj, że leczenie przeciwbólowe też przedłuża życie.
Żaden chory nie powinien cierpieć, nie dopuść do tego.
Pamiętaj - jesteś mocna, zrób wszystko, by dziadkom było lżej.
Oni ciągle są, ciągle żyją, teraz najważniejsza jest jakość ich życia.
Na zamartwianie się i rozpacz przyjdzie czas. Teraz o tym nie myśl.
Tak, wiem, że to tylko opis twojego stanu psychicznego, ale pamiętaj o dziadkach, o tym, co czują.
Im jest wystarczająco trudno, by jeszcze im dokładać twoje przerażenie.
Wynik biopsji babci to nie musi być żaden wyrok, wszystko zależy od badania histopatologicznego.
Rak piersi jest dobrze poznany, i od tego wyniku zależą rokowania, i sposób leczenia.
Nowotwory piersi w tym wieku nie bywają zazwyczaj agresywne.
Dbałaś o leczenie dziadka, dbaj dalej. Pamiętaj, że leczenie przeciwbólowe też przedłuża życie.
Żaden chory nie powinien cierpieć, nie dopuść do tego.
Pamiętaj - jesteś mocna, zrób wszystko, by dziadkom było lżej.
Oni ciągle są, ciągle żyją, teraz najważniejsza jest jakość ich życia.
Na zamartwianie się i rozpacz przyjdzie czas. Teraz o tym nie myśl.