(13.12.2017, 15:53:09)ankama1982 napisał(a): Jest źle, a nawet beznadziejnie. Dziadka bolą żebra, ból jest tak silny, ze nie może się ruszać.
Babcia 2 lata temu zachorowała na raka trzonu macicy, operacja, radioterapia było wszystko ok. Jakiś czas temu wyczuła guzek w piersi, zrobiła mammografię i biopsję, właśnie dzwonili, że są wstępne wyniki i żeby przyjechać. Więc jedziemy po wyrok.
Jedyne, na co mam ochotę, to strzelić sobie w łeb
Aniu,
przeczytaj jeszcze raz posty Joli (85, 88 i 91) oraz mój (86).
Porządku świata nie zmienisz. Ludzie odchodzą i rodzą się nowi. Twoja Babcia i Twój Dziadek dożyli pięknego wieku i może właśnie nadchodzi ich czas. Ciesz się, że są, ale oswajaj się z myślą, że kiedyś ich zabraknie. Masz na to czas i doceń to.
Prawdziwym dramatem jest, kiedy odejście dzieje się nagle. Kiedy ktoś nam najbliższy wychodzi z domu i już do niego nie wraca ginąc w wypadku. Wtedy jest żal, że nie zdążyliśmy mu wszystkiego powiedzieć, że chcieliśmy go przeprosić, uścisnąć mu dłoń, ucałować. Ty na to wszystko, w stosunku do Dziadków, masz czas i doceń to, a pistolet wyrzuć jak najdalej. Dbaj o Dziadka i Babcię, ale pamiętaj, że masz jeszcze rodziców, może dzieci. Im przez długie lata będziesz jeszcze potrzebna.
Przytulam
Edward