22.05.2018, 16:25:39
Dziękuję Wam wszystkim za słowa pocieszenia
Wczoraj minęły 3 tygodnie od śmierci Dziadka. Ciągle nie mogę uwierzyć, że Jego już nie ma. Jest ciężko, bardzo ciężko. Cały czas zastanawiam się, czy zrobiliśmy wszystko, czy czegoś nie przeoczyliśmy, czy można było zrobić coś inaczej. Męczy mnie tez strasznie, że zaniechalismy reanimacji. Leki pomagają funkcjonować, ale nie koją bólu. Nie wiem, czy kiedykolwiek wrócę do normalności.
Dzisiaj tata sprawdzał PSA, na szczęście nadal jest nieoznaczalne. Będzie musiał pogodzić się z tym, że badania bedzie robił co 3 mce, a nie co pół roku. Nie pozwolę, żeby sobie odpuścił i doprowadził się do takiego stanu jak Dziadek.
Trzymajcie się!
Wczoraj minęły 3 tygodnie od śmierci Dziadka. Ciągle nie mogę uwierzyć, że Jego już nie ma. Jest ciężko, bardzo ciężko. Cały czas zastanawiam się, czy zrobiliśmy wszystko, czy czegoś nie przeoczyliśmy, czy można było zrobić coś inaczej. Męczy mnie tez strasznie, że zaniechalismy reanimacji. Leki pomagają funkcjonować, ale nie koją bólu. Nie wiem, czy kiedykolwiek wrócę do normalności.
Dzisiaj tata sprawdzał PSA, na szczęście nadal jest nieoznaczalne. Będzie musiał pogodzić się z tym, że badania bedzie robił co 3 mce, a nie co pół roku. Nie pozwolę, żeby sobie odpuścił i doprowadził się do takiego stanu jak Dziadek.
Trzymajcie się!