10.09.2017, 00:11:03
No, prawdę powiedziawszy, to PSA raczej nie spada, tylko rośnie... Powolutku na szczęście, ale jednak.
W tym aspekcie zalecenia lekarza brzmią równie interesująco, ale trochę w innym, że tak powiem,
kierunku.
Ja zrozumiałabym to tak:
"Owszem, rośnie, i raczej dalej będzie rosło, oby dalej tak powoli, jednak nie trzeba panikować ani stresować się, nie latać co tydzień do laboratorium, bo od częstszych badań marker nie spadnie. W styczniu zadecydujemy, czy wakacje hormonalne przedłużyć, czy poszukać innej opcji.
Nie ma potrzeby ograniczać się w niczym, ani podejmować nadzwyczajnych działań, choroba ma swoją dynamikę, na razie wypada nam pogodzić się z tym, że jest jak jest".
Na spotkaniu pogadamy, obgadamy.
W tym aspekcie zalecenia lekarza brzmią równie interesująco, ale trochę w innym, że tak powiem,
kierunku.
Ja zrozumiałabym to tak:
"Owszem, rośnie, i raczej dalej będzie rosło, oby dalej tak powoli, jednak nie trzeba panikować ani stresować się, nie latać co tydzień do laboratorium, bo od częstszych badań marker nie spadnie. W styczniu zadecydujemy, czy wakacje hormonalne przedłużyć, czy poszukać innej opcji.
Nie ma potrzeby ograniczać się w niczym, ani podejmować nadzwyczajnych działań, choroba ma swoją dynamikę, na razie wypada nam pogodzić się z tym, że jest jak jest".
Na spotkaniu pogadamy, obgadamy.