04.06.2017, 12:36:26
(04.06.2017, 11:02:50)Dunolka napisał(a): A jakby miało wyglądać owo "'sprawiedliwe" urządzenie świata, no jak, konkretnie?
Czy żeby nie było śmierci, czy "przyzwyczajenia"?
Gdybym miał kompetencje Stworzyciela, to zrobiłbym taki świat, w którym ludzie nie cierpieliby fizycznie i duchowo. Nie umiem powiedzieć, w jaki sposób bym to zrobił, ale gdybym nie potrafił, to w ogóle nie zabierałbym się do tego dzieła.
Normalni ludzie za tym naturalnym rajem nie tęsknią, normalni ludzie nie chcą nie odczuwać na przykład smutku z powodu cierpienia, albo śmierci osoby bliskiej.
Ufff! - jestem normalny! Tylko dlaczego powodem mojej normalności ma być cierpienie/śmierć bliskich mi osób? Po co jest cierpienie w ogóle?
W konkretnej sytuacji Marty, jej lęk i cierpienie jest ceną, jaką płaci za miłość ojca. Niejeden by chciał zapłacić tę cenę.
Ja taką cenę zapłaciłem - Ojciec miał 37 lat, ja 16. I chociażbyś, Jolu, przypiekała mnie gorącym żelazem, to nie powiem, że chciałbym cofnąć czas i zapłacić ją ponownie.
Poza tym, dlaczego miłość ma mieć jakąś cenę? Płatna miłość jednoznacznie i źle się kojarzy nawet wtedy, kiedy tą ceną jest cierpienie. A może szczególnie właśnie wtedy.
Edward