Marta - początek drogi taty?
#1
Dzień dobry. Jestem tu nowa i nie potrafię jeszcze poruszać się na Waszym forum dlatego przepraszam, że swoje pytanie piszę w tym poście.
Chodzi o mojego tatę. Jesteśmy na samym początku ( choć mam jeszcze nadzieję, że to okaże się czymś innym niż rak). Tata miał robione PSA wynik 45.04 ( badanie było robione dwa razy i wyniki są zbliżone). 
Badanie było zlecone przez lekarza pierwszego kontaktu. Teraz w piątek mamy wizytę u urologia i tu zaczyna się mojej pytanie...na co zwrócić uwagę,  jakie badania powinien zlecić urolog? Wiem, że te pytania mogą wydać się dziwne ale nie chciałabym czegoś pominąć a niewiem czy urolog do którego idziemy będzie lekarzem,  który dobrze pokieruje co dalej robić.  
Dziękuję i mam nadzieję,  że coś mi poradzicie.
Odpowiedz
#2
Marto witaj na forum.

Odpowiem tak, sam wynik PSA wskazuje na poważną sytuację związaną z gruczołem krokowym. Ale póki nie będzie jednoznacznego wyniku biopsji prostaty, nie można mówić o raku prostaty. Oczywiście trzeba mieć na uwadze wysoki wynik PSA. Raczej nie ma szansy, aby był spowodowany przerostem gruczołu. Poziom PSA jest zbyt wysoki.
Dlatego tata będzie musiał uzyskać skierowanie na biopsję prostaty. Było by bardzo dobrze, gdyby przed tym badaniem miał zrobiony rezonans magnetyczny.
Dlaczego teraz? Otóż dlatego, że po biopsji trzeba odczekać co najmniej 6-8 tygodni na pełne zagojenie ewentualnych krwiaków, obrzęku po penetracji igły biopsyjnej.
Właśnie w takiej kolejności powinny być wykonane te badania. Tylko jest taki problem, że dopiero wynik wskazujący na raka gruczołu krokowego może być powodem wystawienia Karty DiLO i trafienia na szybszą ścieżkę diagnostyczną. Ale to trzeba sprawdzić, bo u was kolejka nie musi być taka długa. Można też rezonans wykonać za odpłatnością, czyli prywatnie (koszt ok. 600 zł).

Wracając do biopsji, to lekarz kierujący powinien zadbać o podanie antybiotyku i wyjaśnić jak i kiedy go zastosować. To ważne, bo badanie niesie za sobą ryzyko powikłań. Wypytajcie lekarza urologa, czy jest możliwość przeprowadzenia badania w głębokiej sedacji, czyli znieczuleniu. No cóż, badanie nie należy do bezbolesnych i jeśli ktoś ma obawy, jak je zniesie, to warto zadbać o komfort jego przeprowadzenia.

To na razie wszystko. Kiedy będzie wynik badań (szczególnie biopsji) będzie trzeba podjąć właściwy etap leczenia i wtedy pojawią się kolejne pytania... i kolejne podpowiedzi z naszej strony.

Pozdrawiam
Armands

PS. Marto, administratorzy forum przeniosą twój post do oddzielnego (Twojego) wątku, ale o tym zostaniesz poinformowana.
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#3
Dziękuję za odpowiedź. To naprawdę dużo znaczy by móc usłyszeć poradę kogoś kto to wszystko przechodził i wie co i jak.
Mój tata kartę DiLO już otrzymał od lekarza rodzinnego i właśnie dzięki temu do urologa mamy dość szybko termin ( czekaliśmy tydzień).
Czyli dobrze rozumiem, że lepiej najpierw zrobić rezonans magnetyczny a dopiero potem biopsję? Czy urolog może zlecić ten rezonans czy to już jakiś inny lekarz?
A może ktoś na forum mieszka w Gdańsku i może polecić jakiegoś lekarza.
Odpowiedz
#4
Taka kolejność badań jest najbardziej logiczna. Wynik badania MRI może być pomocny przy ocenie umiejscowienia podejrzanej zmiany w gruczole podczas biopsji. Pozwala też zobaczyć obszar sąsiadujący, a w tym węzły chłonne.
Na tym etapie diagnostyki lekarz urolog jest najbardziej przydatny. On kieruje na wszystkie badania. W wypadku taty będzie konieczne wykonanie scyntygrafii układu kostnego pod kątem ewentualnych przerzutów. To badanie można zrobić po biopsji. Podobnie z badaniem RTG klatki piersiowej.
Jak widzisz jest tego sporo i jest to konieczne do oceny sytuacji.
Co do lekarzy w Trójmieście, to może ktoś inny podpowie.
Ja jak widać w stopce jestem pacjentem bydgoskiego CO.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#5
"Bywalcy" forum,  tego i  nie tylko, diagnozowani byli w innym systemie, gdy pacjent sam musiał starać się o pewne badania, sam musiał szukać niezbędnych informacji o chorobie i leczeniu.
Teraz mamy DILO, o którym mówi się, że naprawdę działa, czyli że ścieżka diagnozy i leczenia jest naprawdę szybka.
No i pacjent ma swojego koordynatora, którego teoretycznie o wszystko można spytać.
Ale to będzie później, na razie pacjent nie ma diagnozy, tylko podejrzenie.

Marto  - rzeczywiście można jeszcze mieć nadzieję  - aczkolwiek nikłą  -  że to nie nowotwór.
Zdarza się, że tak wysokie PSA spowodowane jest łagodnym przerostem i/lub stanem zapalnym prostaty.
Jak mówię  - zdarza się.
Skąd skierowanie na PSA? Tata miał jakieś kłopoty urologiczne? Jakieś niepokojące objawy?
Urolog - jak każdy urolog - zacznie od wywiadu i badania  per rectum, czyli sprawdzi stan prostaty badając pacjenta przez odbyt.
Jeśli wyczuje jakieś stwardnienie, od razu da skierowanie na biopsję.
Jeśli jedynym problemem pacjenta jest wysokie PSA, lekarz czasem daje antybiotyk i obserwuje PSA.

Gdy biopsja potwierdzi nowotwór, pacjent wchodzi w system DILO, i w zasadzie sam już nie musi pilnować swego leczenia, przynajmniej na tym etapie. Konsylium zadecyduje, jakie badania należy zrobić, konsylium przedstawi pacjentowi opcje leczenia.
Od pacjenta zależy, gdzie pójdzie ze swoją kartą DILO, do jakiego ośrodka, w jakim mieście.
Marto  - jak już będzie wynik biopsji, koledzy doradzą, gdzie się leczyć.

Przy tym poziomie PSA tata pewnie dostanie skierowanie na scyntygrafię i tomograf lub rezonans.
Wszystko w ramach DILO, bo to standard.
(Odnośnie badań ja często odradzam naciski na lekarzy, by na etapie diagnozy dawali skierowania na liczne badania obrazowe.
 A wiesz, czemu? Bo jak się dokładnie szuka, to się zwykle coś znajdzie, czyli jakieś podejrzenie przerzutu, co często eliminuje pacjenta na przykład z operacji. A najnowsze doniesienia przekonują, że operacja, nawet w przypadku nowotworu z przerzutami, ma głęboki sens).

Marto  - przez jeden wieczór nie przekażemy ci całej wiedzy o chorobie i leczeniu, którą my zdobywaliśmy miesiącami.
Powiemy ci tylko, czego się macie spodziewać w najbliższych dniach.
Najprawdopodobniej szybko odbędzie się biopsja,  po kilku, kilkunastu dniach dostaniecie jej wynik.
I wtedy będziemy coś radzić.
Odpowiedz
#6
Bardzo dziękuję za podpowiedzi i z pewnością jeszcze niejeden raz będę prosiła Was tutaj o pomoc w doradzamy.
Jutro mamy tą wyczekiwaną wizytę u urologia. Niewiem kto bardziej się boi..tata chyba nie do końca jest świadomy jak poważne to może być, mama chyba nie przyjmuje narazie do świadomości, że to może być rak ( przeżywają chyba każdy po swojemu) a ja cały czas o tym myślę i najzwyczajniej w świecie bardzo boję się tego co jutro usłyszymy. Im więcej czytam w necie informacji tym bardziej się boję.
pozdrawiam
Odpowiedz
#7
Dzień dobry. Jesteśmy po wizycie u urologa. Tata dostał skierowanie na scenografię i rezonans. Jeśli się uda to ona badania będą w następnym tygodniu. Urolog zbadał tatę per rectrum i powiedział, że trzeba wszystko sprawdzić ponieważ wyczuwa guzek. Powiedział również, że biopsję dopiero ewentualnie po rezonansie oraz, że zalecałby leczenie radiologiczne a operacyjnie zdecydowanie nie. Dokładnie nie sprecyzował dlaczego akurat takie leczenie..Teraz kolejne moje pytanie do Was..Jak to jest z tym leczeniem radiologicznym? tzn. o samym leczeniu trochę już poczytałam ale czy ktoś z Was miał takie zastosowane? jak to wygląda w praktyce , czy takie leczenie może być skuteczne?
P.Dunolka pytała czy Tata miał jakieś objawy i dlaczego badali PSA. Więc objawy to częste wizyty w toalecie ( w nocy kilka razy), sporadyczne ale mocne bóle brzucha. W zasadzie nic więcej. To chyba na tyle jak narazie.
pozdrawiam
Odpowiedz
#8
(12.05.2017, 19:36:14)Marta napisał(a): Dzień dobry. Jesteśmy po wizycie u urologa. Tata dostał skierowanie na scenografię i rezonans. Jeśli się uda to ona badania będą w następnym tygodniu. Urolog zbadał tatę per rectrum i powiedział, że trzeba wszystko sprawdzić ponieważ wyczuwa guzek. Powiedział również, że biopsję dopiero ewentualnie po rezonansie oraz, że zalecałby leczenie radiologiczne a operacyjnie zdecydowanie nie. Dokładnie nie sprecyzował dlaczego akurat takie leczenie..Teraz kolejne moje pytanie do Was..Jak to jest z tym leczeniem radiologicznym? tzn.  o samym leczeniu trochę już poczytałam ale czy ktoś z Was miał takie zastosowane? jak to wygląda w praktyce , czy takie leczenie może być skuteczne?  
P.Dunolka pytała czy Tata miał jakieś objawy i dlaczego badali PSA. Więc objawy to częste wizyty w toalecie  ( w nocy kilka razy), sporadyczne ale mocne bóle brzucha. W zasadzie nic więcej. To chyba na tyle jak narazie.
pozdrawiam

Badanie per rectum, to często pierwszy i najprostszy sposób badania struktury gruczołu. Jeśli urolog coś wyczuł, to teraz kolej na dalszą diagnostykę.
Marto, dobrze, że już macie pierwsze skierowania i jest taka kolejność - MRI, scyntygrafia i dopiero biopsja. To przyspiesza badania (nie ma potrzeby odłożenia badania MRI po zagojeniu prostaty w wyniku przebytej biopsji).
Lekarz skłania się ku radioterapii, a operację odradza. Często tak się dzieje, kiedy komórki nowotworowe przekraczają strukturę gruczołu. Jeszcze kilka lat temu, gdy PSA przekraczało 10 ng/ml wykluczało to z możliwości operowania. Obecnie, jak napisała Dunolka operuje się, przy gorszych parametrach antygenu. Ale są też inne czynniki wyboru metody leczenia.
Bierze się też pod uwagę kondycję pacjenta, jego inne problemy zdrowotne. Operacja nie należy do drobnych. To kilkugodzinny zabieg w pełnej narkozie.
Skuteczność radioterapii może być porównywalna z prostatektomią, ale to zależy od wielu czynników. Sytuacja dwóch pacjentów o zbliżonych parametrach wyjściowych może być różna.
Wielu kolegów z forum przeszło przez radioterapię i na pewno podzieli się z wami swoim doświadczeniem i coś praktycznego podpowie.
Teraz zróbcie badania i jeśli będziesz miała wyniki badań, to wrócimy do tematu. 

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#9
Przepraszam, że to ja a nie autor - Marta zakłada ten wątek i, że zrobiłem to dopiero teraz.
Wszystkie posty autora i odpowiedzi użytkowników - przeniesione.
Rocznik 1967
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT; 
RT II-IV.2013; 
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)  
kontynuacja leczenia - dyskusja
Odpowiedz
#10
Marto, skoro urolog wyczuł guzek, to diagnoza nowotworu jest coraz bardziej realna, niestety.
Lekarz, rozmawiając o wyborze terapii, też jest tego zdania.

Dlaczego radzi radioterapię zamiast operacji?
Bo zakłada, że nowotwór jest na tyle zaawansowany, że po ewentualnej operacji pacjent i tak miałby radioterapię uzupełniającą. Skutek jeden, skutki uboczne podwójne.

Wysokość PSA informuje, "ile" jest nowotworu w organizmie, wynik dwucyfrowy to sporo.
Ale  - na wynik PSA wpływa nie tylko "ilość" nowotworu, ale też zwykły przerost prostaty oraz jej stan zapalny.
Czy wiadomo z badania per rectum, jak bardzo powiększona jest prostata?
O stanie zapalnym mogą świadczyć bóle w dole brzucha.
(Nowotwór nie boli).
Tak więc sam nowotwór "na czysto" może wydzielać dużo mniej PSA.
Tak czy owak, trzeba czekać na wyniki badań.

Marto  - nowotwór prostaty rośnie bardzo powoli, tym różni się na korzyść od innych nowotworów.
Wyniki radioterapii radykalnej są zbliżone do operacji.
Sama radioterapia najczęściej jest dobrze znoszona przez pacjentów.
Jak będzie trzeba  - koledzy podzielą się doświadczeniem.
Odpowiedz
#11
Marto - Dunolka napisała na tą chwilę sedno problemu.
Ty widzę, że idziesz myślami w przyszłość. Myślisz o radioterapii czyli o leczeniu właściwym.
Jak pisał Armands - zróbcie rezonans i scyntygrafię i oczywiście biopsję.
Wynik tych badań powie wszystko ( no prawie !!!).

W dziale NASZE HISTORIE w moim wątku znajdziesz dużo informacji o moich przeżyciach z radioterapią.
Pamiętaj na dziś, że to na razie przyszłość.
Pisz, pytaj. Postaramy się opowiedzieć na Twoje wątpliwości.
Rocznik 1967
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT; 
RT II-IV.2013; 
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)  
kontynuacja leczenia - dyskusja
Odpowiedz
#12
Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Wiem,że musimy czekać na konkrety czyli badania i wyniki bo bez tego niewiele można ustalić..tak więc niecierpliwie czekamy na wtorek i scyntografię ( wynik pewnie też będzie po kilku dniach..i kolejna niepewność)
Padło pytanie czy lekarz badający tatę per rectrum określił wielkość guza, który wyczuł. Niestety nie określił, powiedział tylko, że jest wyczuwalny. Idąc do lekarza mieliśmy nadzieję, że usłyszymy iż nic tam nie wyczuwa i chyba dlatego nawet nie pomyślałam o tym by zapytać o wielkość. Jeśli te bóle brzucha mogą świadczyć o stanach zapalnych to chyba dobrze? Bo niewiem czy dobrze rozumiem ale to chyba mogłoby oznaczać, że za tak wysokie PSA odpowiada też stan zapalny? Sama sobie tak to tłumaczę choć niewiem czy słusznie.
Takie czekanie na badania, które są tak bardzo ważne to strasznie nerwowy okres.
pozdrawiam serdecznie
Odpowiedz
#13
Marto, urolog palcem może wyczuć zmiany w prostacie, ich umiejscowienie, ale dokładnie nie określi jej wielkości.
Do tego służą badania obrazowe. Nawet USG miednicy potrafi dokładnie określić wielkość (objętość) prostaty. Wielkość gruczołu związana z przerostem, połączona ze stanem zapalnym (ból w podbrzuszu, gorączki, problemy z mikcją itp.) może wpływać na poziom PSA. Wtedy pomocne są leki przeciwzapalne i nawet te popularne (reklamowane w TV) środki stosowane przy łagodnym przyroście prostaty.
W wypadku, gdy wyeliminuje się inne okoliczności, a PSA jest nadal powyżej normy, to podejrzanym nr. 1 jest rak gruczołu krokowego.
Musicie cierpliwie przejść etap diagnostyki. Rozumiem, że jesteście w nerwach, ale ważne, aby te nerwy nie paraliżowały. Niech będą bodźcem do dalszego działania i wybrania jak najlepszej ścieżki działania.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#14
Marto, teraz już tak zawsze będzie - lęk i nadzieja.

Armands słusznie zauważył, że badaniem per rectum nie można określić wielkości prostaty, bo  do tego są potrzebne bardziej dokładne badania obrazowe.
Ale można stwierdzić sam fakt, że prostata jest w ogóle powiększona, jeśli jest.
Mąż usłyszał  - prostata tylko lekko powiększona, i była to niedobra wiadomość, bo  nie można było żadnej "części"
wysokiego PSA zwalić na łagodny przerost.
Jeśli urolog wyczuwa guz, to też nie jest dobra wiadomość.
Zdrowa, nawet przerośnięta prostata, jest miękka.

Wzrost PSA może też być spowodowany stanem zapalnym prostaty, bakteryjnym i niebakteryjnym.
Dlatego te bóle w dole brzucha są  - paradoksalnie  - dobrą wiadomością.

Marta, sama diagnoza nowotworu prostaty to nie jest żadna tragedia, bo to powszechna choroba starszych mężczyzn.
Można z nią długo żyć, a jeśli się ją leczy, to bardzo długo.
Ważne jest tylko jedno  - żeby to nie był jakiś wyjątkowo agresywny nowotwór, i żeby nie był już rozsiany.
Sama wysokość PSA może świadczyć o rozsianiu, ale niekoniecznie.
Najważniejszym parametrem jest szybkość narastania PSA.
Wspomniałaś, że tata badał krew dwukrotnie.
W jakim to było odstępie czasu, i czy  był jakikolwiek wzrost?

Teraz, po badaniu per rectum, PSA będzie wyższe, więc nie ma sensu go badać.
A po biopsji to już w ogóle.

Jeszcze jedno:
Nie wiem, czy wiesz, ale tata po scyntygrafii będzie przez dzień dwa "świecił", więc nie powinien przebywać w obecności dzieci i młodych kobiet. Przeczytaj dokładnie ulotkę na temat tego badania.
Odpowiedz
#15
Jeszcze dodałbym, że wynik scyntygrafii kości bardzo często "określa" na swoim obrazie (wyniku) miejsca zwyrodnień, złamań, pęknięć układu kostnego.
Dlatego, warto przypomnieć sobie takie historie z życia, a gdy jest taka możliwość, to dostarczyć dokumentację medyczną, odnoszącą się do takich sytuacji.

Oby wszystko, co wyjdzie w diagnostyce taty, miało tylko takie podłoże.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#16
Dobry wieczór
PSA badanie było:
25.04 wynik 45.04
28.04 wynik 42.36
Tak więc odstęp czasu bardzo krótki, badanie było w tym samym laboratorium a badanie per rectrum było dopiero po tym drugim wyniki.
Czytałam trochę o scyntografii i o tym "świeceniu" (badanie jest jutro i kontaktu z dziećmi mój tata nie będzie miał, swojego syna do rodziców zabiorę dopiero w sobotę ale do tego czasu chyba już nie będzie "swiecił"? )
Nigdzie natomiast nie wyczytałam ( może czytałam niezbyt uważnie), że na tym badaniu mogą być widoczne stare złamania i urazy. Dziękuję za tą sugestię i powiem mamie by przekazali to na badaniu ( niestety choć bardzo chciałam nie mogę jechać z rodzicami: (

Wiem, że na tą chorobę cierpi wielu mężczyzn ale chyba tak to jest, że dopiero gdy dotyka to nas lub naszych bliskich to człowiek zaczyna szukać odpowiedzi dlaczego akurat nas to doświadcza. Zdaję sobie sprawę że takie myślenie nie prowadzi do niczego ale to chyba naturalna reakcja.Tak siebie to przynajmniej tłumaczę.
Czytając posty na forum widzę, że nikt tutaj się nie poddaję, pomimo trudność i gorszych dni starajcie się być silnymi i walczyć jak się tylko da. Takie nastawienie jest motywujące z pewnością dla każdego kto tutaj szuka pomocy i porady. dziękuję: )
Odpowiedz
#17
Scyntygrafia jest najlepszym, najczulszym badaniem, jeśli chodzi o znajdywanie przerzutów raka w kościach, ale tak dosłownie,
to nie umie ona szukać raka, tylko  - miejsc, gdzie organizm stara się naprawiać uszkodzenia tkanki kostnej, spowodowane różnymi przyczynami.
Czyli nie jest badaniem specyficznym dla raka.

Znacznik będzie się więc gromadził w miejscach dawnych urazów, złamań, zwyrodnień,no  i oczywiście tam, gdzie buszują komórki nowotworowe.  (Jeśli, odpukać, buszują).



Cytat:dopiero gdy dotyka to nas lub naszych bliskich to człowiek zaczyna szukać odpowiedzi dlaczego akurat nas to doświadcza

Wiesz, tak naprawdę, to chyba w każdej rodzinie jest jakaś poważna choroba, jakiś problem, dramat, bo  - jak to się pięknie mówi  - jest to wpisane w ludzki los.
Dlaczego my?
A dlaczego nie my?
Odpowiedz
#18
Dlaczego nie my?
No właśnie, to nie tak działa. Wszyscy jesteśmy równi i każdego może spotkać chorobą ale ( nie jestem chyba wyjątkiem w takiej reakcji) pierwsza myśli po usłyszeniu wiadomości o chorobie bliskiej osoby to właśnie niedowierzanie,poczucie niesprawiedliwości, złość no i niestety bezradność. Ale zgadzam się w pełni, w każdej rodzinie są jakieś choroby i to chyba trochę jak loteria..nigdy niczego nie możemy być pewni.


Tata jest już po obu badaniach ale teraz najgorsze czyli oczekiwania na wyniksmutny Jesteśmy dobrej myśli ale stres jest duży. A jeszcze dziś miał mocny ból w brzuchu( dostał zastrzyk rozkurczajacy) Tak się tylko zastanawiam czy to może być właśnie od jakiegoś stanu zapalnego?
Gdy będą wyniki badań to będę Was prosiła o pomoc w interpretacji ( bo na wizytę u lekarza będziemy musieli poczekać kilka dni).
pozdrawiam
Odpowiedz
#19
(17.05.2017, 22:32:00)Marta napisał(a): Dlaczego nie my?
No właśnie, to nie tak działa. Wszyscy jesteśmy równi i każdego może spotkać chorobą ale ( nie jestem chyba wyjątkiem w takiej reakcji)  pierwsza myśli po usłyszeniu wiadomości  o chorobie bliskiej osoby to właśnie niedowierzanie,poczucie niesprawiedliwości, złość  no i niestety bezradność. Ale zgadzam się w pełni, w każdej rodzinie są jakieś choroby i to chyba trochę jak loteria..nigdy niczego nie możemy być pewni.

Marto - schodzimy na tematy filozoficzne.
Dotyczące ogólnej egzystencji człowieka. Jego życia, przebytych i możliwych do przebycia chorób itp.
Zrozumiałe jest (przynajmniej dla mnie) poczucie niesprawiedliwości i Twoje - Wasze myśli, rozgoryczenie i pretensje .... do całego świata.
Nie można jednak mówić o bezradności. Zawsze jest nadzieja i niech ona będzie najważniejsza. 
Takie jest życie. Wiesz, że jest bardzo skomplikowane. 
Sens życia, jego przebieg i ostateczne zadowolenie z własnego "ja" jest najistotniejsze. 
Każdy ma swoją "tabula rasa".  
Ja osobiście pomimo "młodego" wieku, dziś przyjmuję swoją chorobę ze zrozumieniem i oczekiwaniem zadowolenia z bieżącego życia. Choć w momencie diagnozy było ... różnie. 

Porozmawiamy o tym - jeśli chcesz to kontynuować.

Na chwilę obecną - nie zamartwiaj się takimi rzeczami. Żyj Ty, i Twoi najbliżsi wg. własnego schematu. 
Włącz trochę na luz i uzbrój się cierpliwość w oczekiwaniu na wyniki badań. 
Nie pisz czarnych scenariuszy, bo one na pewno się nie spełnią.
Powstrzymaj się (łatwo pisać), również od stresów i staraj się, aby inni się niepotrzebnie stresowali.


Oczywiście pomożemy w interpretacji wyników. Życzył bym sobie, abyś jednak miała do tego odpowiedni dystans.
Dziś jak widzisz filozofujemy, wyobraźnia ucieka w nieskończoność ... szukamy odpowiedzi na pytanie "co by było ... gdyby?".
Po co? 
Przyszłość pokaże.

Przepraszam za wykład i ... będzie dobrze.
Rocznik 1967
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT; 
RT II-IV.2013; 
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)  
kontynuacja leczenia - dyskusja
Odpowiedz
#20
Ostatni wpis od p.Crisa dał mi naprawdę mega pozytywne nastawienie..za co bardzo dziękujęzadowolenie, uśmiech
Wiem, że będzie ciężko ale grunt to się nie załamywać ( piszę tak teraz choć pewnie nie raz jeszcze pozycję bezradność) .
W którymś wątku czytałam o relacji z najbliższymi i zrozumiałam, że to co w danej chwili czuję ja jako córka to nic w porównaniu z tym co czuję teraz mój tata ( choć ukrywa swój strach), no i mama, która bardzo się martwi ale również nie daje tego po sobie poznać. Ja w tym wszystkim jestem najmniej ważna,popłaczę sobie w samotności, moje myśli krążą tylko wobec choroby ale muszę myśleć pozytywnie.
Będzie dobrze bo musi tak być i innej opcji nie chcę przyjąć.

A teraz wyniki scyntografia. Jestem laikiem dlatego napiszę tak jak jest na wyniku:
Wzmożony wychwyt znacznika w:
st. kolanowych
minimalnie w środkowym kręgosłupie C po lewej stronie
minimalnie w rzucie stawowo żebrowo kręgowych
W prawym st. barkowym

Zmiany w/w najprawdopodobniej na tle łagodnych schorzeń niepowiązanych z procesem rozrostowym ( obraz nie przemawia za seta ad ossa w ca prostate)

Tyle było w wyniku. Nie znam się na tym ale chyba nie jest źle. Co o tym myślicie?
Tylko wciąż ból brzucha, tabletki przeciwbólowe już drugi dzień. Może coś poradziciezadowolenie, uśmiech
pozdrawiam serdecznie
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości