27.11.2019, 14:47:47
Ważne o tyle, że w badaniach PET raka prostaty nie stosuje się glukozy, tylko właśnie cholinę.
Komórki raka prostaty - w odróżnieniu od innych komórek nowotworowych - nie preferują cukru.
Dlatego pacjentów z rakiem prostaty nie ostrzega się przed cukrem, który "karmi raka".
Ale wiem też, że niektórzy pacjenci z rakiem prostaty mają zlecane badanie z glukozą.
Dlaczego, tylko specjalistom wiadomo.
Możliwe, że w twoim przypadku ktoś opisujący PET korzystał z gotowego blankietu, i stąd ten galimatias.
Jakie to ma znaczenie, z czym było badanie?
Bo są podejrzane węzły chłonne. To znaczy byłyby podejrzane, gdyby to była cholina.
Dlaczego podejrzewam, że to nie była cholina?
Bo w samej prostacie nie stwierdzono "pewnych zmian ogniskowych".
Wiesz - wysokie PSA, wysoki Gleason, z biopsji wynika, że ognisko raka jest spore,
a PET z choliną nie widziałby nic "pewnego"?
Piotrek, ty i twój lekarz musicie wiedzieć, z której strony możesz spodziewać się ataku.
BTW, co z Ewą?
Komórki raka prostaty - w odróżnieniu od innych komórek nowotworowych - nie preferują cukru.
Dlatego pacjentów z rakiem prostaty nie ostrzega się przed cukrem, który "karmi raka".
Ale wiem też, że niektórzy pacjenci z rakiem prostaty mają zlecane badanie z glukozą.
Dlaczego, tylko specjalistom wiadomo.
Możliwe, że w twoim przypadku ktoś opisujący PET korzystał z gotowego blankietu, i stąd ten galimatias.
Jakie to ma znaczenie, z czym było badanie?
Bo są podejrzane węzły chłonne. To znaczy byłyby podejrzane, gdyby to była cholina.
Dlaczego podejrzewam, że to nie była cholina?
Bo w samej prostacie nie stwierdzono "pewnych zmian ogniskowych".
Wiesz - wysokie PSA, wysoki Gleason, z biopsji wynika, że ognisko raka jest spore,
a PET z choliną nie widziałby nic "pewnego"?
Piotrek, ty i twój lekarz musicie wiedzieć, z której strony możesz spodziewać się ataku.
BTW, co z Ewą?