Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej
No nie jest wesoło.
Jak to się mówi  - lepiej już było.
Ale musimy wszystko przyjąć "na klatę", i docenić, że ciągle jesteśmy, bo to nie jest wcale takie oczywiste.

Skierowanie na PET mamy, miało być we wrześniu, jest nadzieja, że mąż załapie się na listopad.
Na razie robimy prywatnie rezonans,   jakby coś pokazał, to  jednak zdecydowanie "coś" z tym zrobimy.
Przy wznowie  raka stercza można wprawdzie stosować baczną obserwację, nie spieszyć się z hormonami 
czy z radykalnym leczeniem, ale tylko wtedy, gdy PSA rośnie powoli.
Przy krótkim czasie podwajania jasne jest, że mamy do czynienia z agresywnym nowotworem, i trzeba do niego podejść agresywnie.
Czyli od jutra natychmiast bikalutamid w pełnej dawce.
Potraktowane nim komórki nowotworowe powinny szybko przestać wydzielać PSA, ale "skurczą się" dopiero po pewnym czasie, zatem PET pokaże, co miał pokazać (jeśli odbędzie się w ciągu najbliższych tygodni). 
Dotychczas mąż dobrze reagował na bikalutamid, miejmy nadzieję, że to się utrzyma.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - przez Dunolka - 06.11.2017, 23:43:10

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 25 gości