22.05.2017, 19:43:21
Ano nikt się nie spodziewał takiego tempa.
Wprawdzie jest to wzrost po odstawieniu bikalutamidu, rak wciąż jet hormonozależny, zawsze niby można do terapii wrócić,
ale ta szybkość nas przeraża. Pamiętamy bowiem, że czas podwajania PSA to najważniejszy wskaźnik predykcyjny.
No nic, scyntygrafię trzeba zrobić, może nawet sprawa jest jeszcze do wyleczenia. Oby!
Zastanawiam się też, czy jest różnica między "zwykłym" wzrostem PSA, który odzwierciedla wzrost nowotworu, a takim wzrostem po odstawieniu hormonów, gdy "sukinsyn urywa się z łańcucha". To jest też przypadek Krisa.
Wprawdzie jest to wzrost po odstawieniu bikalutamidu, rak wciąż jet hormonozależny, zawsze niby można do terapii wrócić,
ale ta szybkość nas przeraża. Pamiętamy bowiem, że czas podwajania PSA to najważniejszy wskaźnik predykcyjny.
No nic, scyntygrafię trzeba zrobić, może nawet sprawa jest jeszcze do wyleczenia. Oby!
Zastanawiam się też, czy jest różnica między "zwykłym" wzrostem PSA, który odzwierciedla wzrost nowotworu, a takim wzrostem po odstawieniu hormonów, gdy "sukinsyn urywa się z łańcucha". To jest też przypadek Krisa.