13.01.2021, 23:05:38
Kolejne badanie Józek zrobił po dwóch miesiącach od poprzedniego:
- żeby sprawdzić d-dimery,
- i żeby sprawdzić, czy PSA na tej obniżonej dawce Bicalutamidu aby za mocno nie urosło.
Jeśli o PSA chodzi - zaskoczenie: <0.001.
Jeszcze nigdy nie było tak mało!
Wprawdzie Laboratorium chyba zmieniło aparat, bo przedtem podawało wynik z dokładnością do czterech,
a teraz do trzech miejsc po przecinku, ale tak czy owak jest nieoznaczalnie, więc dobrze.
Zatem od wczoraj kolejne obniżenie dawki - do 50 mg dziennie.
Jest to zgodne z zaleceniem onkologa, by stopniowo odstawiać Bikalutamid.
W sierpniu miną trzy lata tej terapii, potrzebna jest przerwa.
(Gdzieś na dnie duszy słabo tli się maleńka iskiereczka nadziei, że ostatnia limfadenektomia pomogła i antyandrogen będzie niepotrzebny).
Zaś d-dimery spadły minimalnie, było 1,40 ug/ml, jest 1,30.
Ciągle powyżej normy, chociaż przeczytałam gdzieś, że są nowe normy, zależne od wieku, i w nich małżonek
by się na siłę prawie zmieścił.
Na razie kontynuacja Acardu, za jakiś czas kontrola, a gdy uda nam się zaszczepić na covida, spróbujemy poszukać lekarza naczyniowca.
Martwią mnie też wyniki morfologii: żelazo, czerwone ciałka, hemoglobina i hematokryt są albo całkiem na dolnej granicy normy, albo poniżej normy. I to pomimo zdrowego apetytu małżonka i odpowiedniej (moim zdaniem) diety.
Postanowiliśmy, że zmienimy dietę na mniej śródziemnomorską, z większą ilością mięsa, przede wszystkim dobrej wołowiny.
Sąsiadka, emerytowana pielęgniarka, mówi, że to choroba popromienna i trzeba się albo z tym pogodzić, albo leczyć.
Koledzy po radioterapii - jak u was wyglądają wskaźniki gospodarki żelazem?
- żeby sprawdzić d-dimery,
- i żeby sprawdzić, czy PSA na tej obniżonej dawce Bicalutamidu aby za mocno nie urosło.
Jeśli o PSA chodzi - zaskoczenie: <0.001.
Jeszcze nigdy nie było tak mało!
Wprawdzie Laboratorium chyba zmieniło aparat, bo przedtem podawało wynik z dokładnością do czterech,
a teraz do trzech miejsc po przecinku, ale tak czy owak jest nieoznaczalnie, więc dobrze.
Zatem od wczoraj kolejne obniżenie dawki - do 50 mg dziennie.
Jest to zgodne z zaleceniem onkologa, by stopniowo odstawiać Bikalutamid.
W sierpniu miną trzy lata tej terapii, potrzebna jest przerwa.
(Gdzieś na dnie duszy słabo tli się maleńka iskiereczka nadziei, że ostatnia limfadenektomia pomogła i antyandrogen będzie niepotrzebny).
Zaś d-dimery spadły minimalnie, było 1,40 ug/ml, jest 1,30.
Ciągle powyżej normy, chociaż przeczytałam gdzieś, że są nowe normy, zależne od wieku, i w nich małżonek
by się na siłę prawie zmieścił.
Na razie kontynuacja Acardu, za jakiś czas kontrola, a gdy uda nam się zaszczepić na covida, spróbujemy poszukać lekarza naczyniowca.
Martwią mnie też wyniki morfologii: żelazo, czerwone ciałka, hemoglobina i hematokryt są albo całkiem na dolnej granicy normy, albo poniżej normy. I to pomimo zdrowego apetytu małżonka i odpowiedniej (moim zdaniem) diety.
Postanowiliśmy, że zmienimy dietę na mniej śródziemnomorską, z większą ilością mięsa, przede wszystkim dobrej wołowiny.
Sąsiadka, emerytowana pielęgniarka, mówi, że to choroba popromienna i trzeba się albo z tym pogodzić, albo leczyć.
Koledzy po radioterapii - jak u was wyglądają wskaźniki gospodarki żelazem?