Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej
Wróciliśmy z Bydgoszczy.
Cel główny  - uściśnięcie doktorowi ręki  - osiągnięty.

Ale potem...
Doktor bez ogródek zapytał, dlaczego bikalutamid jeszcze nie odstawiony.
"Te tabletki to nie jest witamina C, nie ma więc sensu truć się, jeśli nie ma dowodu, że to konieczne".
Dokładnie tak powiedział.

Jednym słowem doktor uważa, że jest wysoce prawdopodobne, że nowotwór do końca wyciął.
Ano jest prawdopodobne.
Ale tak samo prawdopodobne jest, że coś zostało, w innym miejscu.
"Jak pan nie odstawi bikalutamidu, nie dowie się pan".
Prawda.
"Jakby PSA zaczęło rosnąć, można do bikalutamidu wrócić.
Też prawda.

Ale my się boimy.
Już dwa razy spuszczaliśmy bestię z łańcucha i było to bardzo stresujące.
Zatem mąż jednak poprosił o receptę na następną porcję leku (dostał).
Postanowił brać ten bikalutamid jeszcze przez kilka miesięcy, żeby te ewentualne resztki zagłodzić.
A potem posłucha doktora i powie "sprawdzam".
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - przez Dunolka - 20.07.2019, 23:28:23

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 27 gości