03.02.2019, 19:24:17
Widuję na osiedlu małolatów jeżdżących na czymś takim, jak i na zwykłych deskorolkach.
Ale oni noszą kaski i ochraniacze na łokciach i kolanach.
Poza tym oni są młodzi, więc elastyczni.
Starszy pan na takim hoverboardzie zatem długo by nie pojeździł.
W swoim czasie interesowało mnie wszystko na temat raka prostaty i gdzieś natknęłam się na informację,
że kolarze o wiele częściej, niż średnio cierpią na choroby prostaty i jąder.
Co wydaje się zrozumiałe, ale linku nie jestem w stanie podać.
W każdym razie wtedy od razu pozbyliśmy się naszych rowerów.
Można "tam" nie mieć prostaty, ale można mieć nowotwór, który też może nie lubić stałego drażnienia.
Co do Skandynawów i wysokiego wskaźnika raka prostaty to czytałam, że wpływ na to ma brak słońca,
czyli witaminy D3. Potwierdza tę teorię częstsze występowanie raka prostaty u Afroamerykanów, bo ciemna skóra obniża absorpcję witaminy D3.
Czyli panowie - z tą witaminą D3 to prawda.
Ale oni noszą kaski i ochraniacze na łokciach i kolanach.
Poza tym oni są młodzi, więc elastyczni.
Starszy pan na takim hoverboardzie zatem długo by nie pojeździł.
W swoim czasie interesowało mnie wszystko na temat raka prostaty i gdzieś natknęłam się na informację,
że kolarze o wiele częściej, niż średnio cierpią na choroby prostaty i jąder.
Co wydaje się zrozumiałe, ale linku nie jestem w stanie podać.
W każdym razie wtedy od razu pozbyliśmy się naszych rowerów.
Można "tam" nie mieć prostaty, ale można mieć nowotwór, który też może nie lubić stałego drażnienia.
Co do Skandynawów i wysokiego wskaźnika raka prostaty to czytałam, że wpływ na to ma brak słońca,
czyli witaminy D3. Potwierdza tę teorię częstsze występowanie raka prostaty u Afroamerykanów, bo ciemna skóra obniża absorpcję witaminy D3.
Czyli panowie - z tą witaminą D3 to prawda.