Mąż spędził na izbie przyjęć praktycznie cały dzień, znów ma skierowanie do szpitala z adnotacją PILNE.
Ale w szpitalu nie ma miejsc.
W diagnozie napisano: opadanie nadgarstka.
Tomograf niczego złego nie wykazał, tzn. w głowie nic podejrzanego, w kręgosłupie szyjnym brak dyskopatii.
Potrzebne jest EMG i rezonans, ale tego się nie da zrobić na izbie przyjęć, tylko trzeba "na oddziale".
Ale na oddziale nie ma miejsc.
Plan na jutro: prywatne EMG, w zależności od wyniku i rady lekarza - prywatny rezonans a w przyszłym tygodniu
znów pukanie do szpitala.
Bobrze byłoby, gdyby rzecz nadawała się do operacji, czyli była do wyleczenia.
Parsley - wtedy na pewno poprosimy o namiary na tego neurochirurga.
Aha, jak to zwykle bywa z pacjentami onkologicznymi, zasugerowano tez scyntygrafię.
Ale w szpitalu nie ma miejsc.
W diagnozie napisano: opadanie nadgarstka.
Tomograf niczego złego nie wykazał, tzn. w głowie nic podejrzanego, w kręgosłupie szyjnym brak dyskopatii.
Potrzebne jest EMG i rezonans, ale tego się nie da zrobić na izbie przyjęć, tylko trzeba "na oddziale".
Ale na oddziale nie ma miejsc.
Plan na jutro: prywatne EMG, w zależności od wyniku i rady lekarza - prywatny rezonans a w przyszłym tygodniu
znów pukanie do szpitala.
Bobrze byłoby, gdyby rzecz nadawała się do operacji, czyli była do wyleczenia.
Parsley - wtedy na pewno poprosimy o namiary na tego neurochirurga.
Aha, jak to zwykle bywa z pacjentami onkologicznymi, zasugerowano tez scyntygrafię.