01.11.2018, 14:48:15
Edku, napisałabym, że tobie jak zwykle tylko jedno w głowie, ale nie byłoby w tym nic odkrywczego.
Słowo, jeśli mieszkałaby w pobliżu pielęgniarka - stażystka, to by mogła na moim mężu praktykować do woli...
Być może jutro w przychodni taką spotka.
Niech mu tam!
Zatrzymam się na problemie podawania środków przeciwzakrzepowych po operacji.
To chyba nowy standard.
Wszyscy współ-pacjenci męża w CO mieli podawane te zastrzyki, niezależnie od rodzaju operacji.
Wiem o co najmniej jednym pacjencie po prostatektomii (też stamtąd), który również brał to po powrocie do domu.
Czyli nowy standard?
Czy to casus pana Kulczyka zadziałał?
Jak jest w innych ośrodkach?
Słowo, jeśli mieszkałaby w pobliżu pielęgniarka - stażystka, to by mogła na moim mężu praktykować do woli...
Być może jutro w przychodni taką spotka.
Niech mu tam!
Zatrzymam się na problemie podawania środków przeciwzakrzepowych po operacji.
To chyba nowy standard.
Wszyscy współ-pacjenci męża w CO mieli podawane te zastrzyki, niezależnie od rodzaju operacji.
Wiem o co najmniej jednym pacjencie po prostatektomii (też stamtąd), który również brał to po powrocie do domu.
Czyli nowy standard?
Czy to casus pana Kulczyka zadziałał?
Jak jest w innych ośrodkach?