Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej
(01.11.2018, 07:45:41)latarnik napisał(a):
(01.11.2018, 04:35:21)Edward napisał(a):
(31.10.2018, 23:18:16)Dunolka napisał(a): Okazuje się, że Józek  jeszcze przez miesiąc ma brać zastrzyki przeciwzakrzepowe!
Szczęśliwie jedna z zaprzyjaźnionych sąsiadek jest emerytowaną pielęgniarką, bo mielibyśmy kłopot.
Pani w aptece zasugerowała, by pacjent  te zastrzyki aplikował sobie sam.
Pacjent nie ma nic na przeciw, to tylko mnie na samą myśl o tym robi się słabo.

No to, Jolu, wymyśliłaś!
Chłop po chirurgicznych przejściach, a Ty mu emerytowaną pielęgniarkę! 

Edward coś Ty! Tak właśnie wygląda ta miłość do grobowej deski.....
A po co nam jeszcze problemy kardiologiczno-krążeniowe.....  mruganie, puszczanie oczka
Teraz najważniejszy jest spokój /ducha też/, wtedy rekonwalescencja przebiega znacznie szybciej.... 
Zresztą Jola doskonale wie co dla Józka jest najlepsze!  Big Grin

Pawle,
możesz mi, szpitalnemu recydywiście, zaufać.
Jeśli wychodzisz z zaleceniem stosowania leków przeciwzakrzepowych, to lekarz prowadzący przewiduje, że mogą się tobą zająć pielęgniarki na stażu i że serducho może wejść na super wysokie obroty. Leki przeciwzakrzepowe powodują, że nie ma się wtedy problemów kardiologiczno-krążeniowych.
Clexane/Neoparin/Xarelto biorę od kilku lat, często kontaktuję się ze służbą zdrowia (w tym z pielęgniarkami na stażu), a mimo to, dzięki tym lekom, jestem okazem zdrowia zadowolenie, uśmiech .

Jola, jestem o tym przekonany, ma tę wiedzę, a pielęgniarka emerytka, to jej wyrachowane działanie nazywane potocznie 'postawą psa ogrodnika' mruganie, puszczanie oczka
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - przez Edward - 01.11.2018, 11:17:26

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 23 gości