Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej
(31.10.2018, 23:18:16)Dunolka napisał(a): Okazuje się, że Józek  jeszcze przez miesiąc ma brać zastrzyki przeciwzakrzepowe!
Szczęśliwie jedna z zaprzyjaźnionych sąsiadek jest emerytowaną pielęgniarką, bo mielibyśmy kłopot.
Pani w aptece zasugerowała, by pacjent  te zastrzyki aplikował sobie sam.
Pacjent nie ma nic na przeciw, to tylko mnie na samą myśl o tym robi się słabo.

No to, Jolu, wymyśliłaś!
Chłop po chirurgicznych przejściach, a Ty mu emerytowaną pielęgniarkę! Załatw pielęgniarkę na stażu, to rekonwalescencja potrwa ... No i zwątpiłem, bo albo kilka dni, albo znacznie, znacznie dłużej zadowolenie, uśmiech

Poza tym widzisz problem tam, gdzie go nie ma. Pani w aptece miała rację - zastrzyki przeciwzakrzepowe robi się samemu. Ja, z powodów kardiologicznych, kłuję się od ponad czterech lat. Łatwo policzyć, że zrobiłem ich już ponad 1,5 tysiąca i będę je robił dotąd, dopóki sam będę mógł. Bo brać mam je do końca życia.

Największym problemem w tej zabawie jest konieczność bycia na bieżąco z kalendarzem. Chodzi o to, aby nie kłóć się ciągle w tę samą stronę brzucha. U mnie w dni Parzyste jest strona Prawa (2 x P), a w 'pozostałe' lewa.

Za oczekiwany przez Was wynik hist-pat trzymam kciuki!

Edward
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - przez Edward - 01.11.2018, 04:35:21

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 23 gości