01.11.2018, 04:35:21
(31.10.2018, 23:18:16)Dunolka napisał(a): Okazuje się, że Józek jeszcze przez miesiąc ma brać zastrzyki przeciwzakrzepowe!
Szczęśliwie jedna z zaprzyjaźnionych sąsiadek jest emerytowaną pielęgniarką, bo mielibyśmy kłopot.
Pani w aptece zasugerowała, by pacjent te zastrzyki aplikował sobie sam.
Pacjent nie ma nic na przeciw, to tylko mnie na samą myśl o tym robi się słabo.
No to, Jolu, wymyśliłaś!
Chłop po chirurgicznych przejściach, a Ty mu emerytowaną pielęgniarkę! Załatw pielęgniarkę na stażu, to rekonwalescencja potrwa ... No i zwątpiłem, bo albo kilka dni, albo znacznie, znacznie dłużej
Poza tym widzisz problem tam, gdzie go nie ma. Pani w aptece miała rację - zastrzyki przeciwzakrzepowe robi się samemu. Ja, z powodów kardiologicznych, kłuję się od ponad czterech lat. Łatwo policzyć, że zrobiłem ich już ponad 1,5 tysiąca i będę je robił dotąd, dopóki sam będę mógł. Bo brać mam je do końca życia.
Największym problemem w tej zabawie jest konieczność bycia na bieżąco z kalendarzem. Chodzi o to, aby nie kłóć się ciągle w tę samą stronę brzucha. U mnie w dni Parzyste jest strona Prawa (2 x P), a w 'pozostałe' lewa.
Za oczekiwany przez Was wynik hist-pat trzymam kciuki!
Edward