Jutro Józek jedzie do szpitala do Bydgoszczy na jakieś wstępne badania.
Przypuszczam, że chodzi o ocenę stanu pacjenta, wypytanie o współistniejące choroby, o brane leki,
o tzw. wywiad anestezjologiczny.
Termin operacji to 25 października, tzn. wtedy ma się zgłosić na oddział.
Od następnego dnia mam już załatwiony hotel w pobliżu szpitala.
No i Danusia z Włodkiem obiecali, że w razie czego będą nas wspierać.
"Pamiętaj, nie jesteś sam".
Jakie nastroje u Dunoli?
Całkowicie zgadzamy się z lekarzem, że "tę operację można i trzeba zrobić", więc robimy.
Rezultat jest niewiadomą.
Jeśli nawet nie "wyleczy" a tylko "przedłuży", to też będzie sukces.
Na razie u Dunoli alert, stan najwyższego napięcia, bo lada chwila ma się nam urodzić wnuk,
dziedzic nazwiska. Trzymajcie kciuki!
Przypuszczam, że chodzi o ocenę stanu pacjenta, wypytanie o współistniejące choroby, o brane leki,
o tzw. wywiad anestezjologiczny.
Termin operacji to 25 października, tzn. wtedy ma się zgłosić na oddział.
Od następnego dnia mam już załatwiony hotel w pobliżu szpitala.
No i Danusia z Włodkiem obiecali, że w razie czego będą nas wspierać.
"Pamiętaj, nie jesteś sam".
Jakie nastroje u Dunoli?
Całkowicie zgadzamy się z lekarzem, że "tę operację można i trzeba zrobić", więc robimy.
Rezultat jest niewiadomą.
Jeśli nawet nie "wyleczy" a tylko "przedłuży", to też będzie sukces.
Na razie u Dunoli alert, stan najwyższego napięcia, bo lada chwila ma się nam urodzić wnuk,
dziedzic nazwiska. Trzymajcie kciuki!