Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej
(07.08.2018, 12:23:10)latarnik napisał(a): Jarek, .....a pana Stanisława...., bezdomnego z Warszawy....., pamiętasz?  / Big Grin mruganie, puszczanie oczka  Big Grin /

Paweł, pana Władysława zapamiętałem, bo miał takie fajne nazwisko (nie podam, bo RODO) ale tak naprawdę, to wtedy... ponad 4 lata temu fakt usunięcia jakiegoś węzła u pacjenta wydawał mi się jakimś duperelem.
Pan W. operację przeszedł dość kiepsko... miał swoje lata, złapał jakąś infekcję, kichał jak szalony i tym podrażniał ranę pooperacyjną... no i był bardzo wrażliwy... taki maruda.
Sam jestem ciekaw jak potoczyła się jego historia. Myślę, że doktor może pamiętać ten przypadek.
Teraz z doświadczenia tych kilku lat w temacie prostaty wiem, że taka operacja to nie błahostka. Operowanie w jamie ciała poddanej radioterapii, a i wcześniej hormonoterapii, to nie lada wyzwanie dla operatora. Dlatego, nie każdy to robi, a potocznie się przyjmuje, że to niewykonalne.

Oczywiście Józek musi wiedzieć na czym stoi. Dokładna diagnostyka jest konieczna. Szkoda, że z środków własnych... ale wiemy, że inaczej się nie da.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - przez Armands - 08.08.2018, 06:37:38

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 13 gości