18.07.2018, 23:23:46
Pan doktor orzekł, że dla przypadku Józka zostanie powołane konsylium.
Odbyło się we wtorek, czyli wczoraj.
Dziś zadzwoniono z WCO, że w kolejny wtorek odbędzie się kolejne konsylium, tym razem z udziałem chirurga.
(Z tego wniosek, że chirurga wczoraj na konsylium nie było).
Pani nie umiała odpowiedzieć, o co chodzi.
Czy wczoraj nie został spełniony wymóg formalny, czyli obecność i radioterapeuty i chirurga-urologa, by wybrać odpowiednią ścieżkę leczenia?
Czy od razu wykluczono kolejną radioterapię?
Lekarz prowadzący był nieosiągalny. Wizyta u niego pojutrze, wtedy pewnie dowiemy się, w czym rzecz,
Domowe konsylium w składzie Dunol i Dunolka zadecydowało, że od piątku pacjent wraca do bikalutamidu
w dawce 150 mg, i spokojnie szuka innych możliwości walki z nowotworem.
Na razie pacjent chodzi o kulach ("załapał zdrówka" w górach) i przekonuje się, że cierpienie fizyczne jest o wiele gorsze, niż wszelkie lęki i rozkminy psychiczne.
Odbyło się we wtorek, czyli wczoraj.
Dziś zadzwoniono z WCO, że w kolejny wtorek odbędzie się kolejne konsylium, tym razem z udziałem chirurga.
(Z tego wniosek, że chirurga wczoraj na konsylium nie było).
Pani nie umiała odpowiedzieć, o co chodzi.
Czy wczoraj nie został spełniony wymóg formalny, czyli obecność i radioterapeuty i chirurga-urologa, by wybrać odpowiednią ścieżkę leczenia?
Czy od razu wykluczono kolejną radioterapię?
Lekarz prowadzący był nieosiągalny. Wizyta u niego pojutrze, wtedy pewnie dowiemy się, w czym rzecz,
Domowe konsylium w składzie Dunol i Dunolka zadecydowało, że od piątku pacjent wraca do bikalutamidu
w dawce 150 mg, i spokojnie szuka innych możliwości walki z nowotworem.
Na razie pacjent chodzi o kulach ("załapał zdrówka" w górach) i przekonuje się, że cierpienie fizyczne jest o wiele gorsze, niż wszelkie lęki i rozkminy psychiczne.