Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej
(22.12.2019, 18:18:50)Dunolka napisał(a): Dziś po południu wypisano mnie ze szpitala, i jestem w domu.
Słaba i obolała, ale u siebie.
Lekarz powiedział, że operacja bez powikłań, pacjentka w dobrej kondycji, zatem wszystko OK.
.

Cieszymy się.
Jesteś w domu przed Świętami wspaniały prezent dla wszystkich, a najbardziej dla Ciebie.
przesyłamy wirtualne uściski i dochodź do siebie

Jędrek i Beata
Odpowiedz
Dunolko,

 nic nie wiedziałam o operacji, mam nadzieję, że  szybko dochodzisz do siebie.
Dużo, dużo zdrowia!

Pozdrawiam serdecznie
M.
Odpowiedz
Dzięki, Maggie, tobie, i wszystkim, którzy pamiętają, dzięki za wszystkie telefony i sms-y;
jakoś tak raźniej jest człowiekowi.

Z każdym dniem jest lepiej, dziś miałam zdjęte szwy, chirurg stwierdził, że jestem osobą bardzo energiczną, bardzo dziarską, ale żeby z tym nie przesadzać. Tylko jak zmienić swoją naturę?
Wiadomo, że najważniejszy jest wynik histo, dlatego gdy ktoś mnie pyta, jak się czuję, mam ochotę powtórzyć za Piowojem, że "jak karp przed wigilią".

Swoją drogą, Piotrek jest autorem wielu celnych powiedzeń, cytowanych nie tylko na forum.
Odpowiedz
Jaka jest żeńska odmiana słowa "karp".
Chyba nie "karpia", bo to się kojarzy z harpią, a ja wcale się harpią nie czuję.

A więc ten żeński "karp przed wigilią" odważnie zgłosił się po wynik histopatologii.
Cztery tygodnie po operacji.
I co?
I nie ma.
"Przecież napisano, że 14 dni roboczych".

Gdybyście nie wiedzieli, to od 20 grudnia nie upłynęło jeszcze 14 dni roboczych. Huh
Odpowiedz
Jest takie słowo 'karpiówka', ale ono dokładnie oznacza rodzaj dachówki - dobrej, poniemieckiej. Na ponad stuletnim domu na wsi może tylko w jednym procencie zastąpionej jej współczesną odmianą.
Mam przed sobą kalendarz - dzisiaj minął 16-ty dzień.
Za dobry wynik trzymam mocno kciuki, a Ty trzymaj się dzielnie.
Odpowiedz
Karpiowi powiedziano, że co najmniej do następnej Wigilii będzie mieć spokój.
A potem się zobaczy.

Wynik jest  ..taki sobie. To znaczy najlepszy z najgorszych.
W każdym razie wszystko wycięte ("w ostatniej chwili"), na razie tylko obserwacja
Jednak przekazanie do CO.

PS. Nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca a szpitala przed odebraniem wyniku histo.
Nie dość, że trwało to równo półtora miesiąca, to jeszcze nie obyło się bez przygód.
Ale o tym to już opowiem przy najbliższej okazji, bo w piśmie jak zwykle poniesie mnie fantazja
i stworzę kolejną urban legend.
Odpowiedz
Zawsze to jakieś pocieszenie, że mogło być gorzej... Życzę, by spokojny czas był nie tylko do tej najbliższej, ale jakiejś baaardzo odległej Wigilii!

PS. Półtora miesiąca czekania na wyniki?Zgroza!
Odpowiedz
Według własnych /pacjenta/ interpretacji: długie czekanie na wynik histo to raczej dobry prognostyk.....,
bo jeśli byłoby źle to wynik otrzymamy stosunkowo szybko aby bez zwłoki przystępować do działania..........,
ale kolejny raz nasza rzeczywistość pokazuje, że nie koniecznie tak to działa, że pacjent w swojej nadziei bywa po prostu naiwny....
Jolu, jak Ty nas, chłopaków, każdego dnia, każdej nocy, ranka i wieczora wspierasz, tak my, równie mocno wspieramy dziś Ciebie, nasze forumowe słoneczko.......
Wyjątkowo mocno, Ciebie i Józka pozdrawiamy!
IiP
ps. Wszystko będzie dobrze!
Ur.1960
PSA wyjściowe 09.2010 - 11,097 ng/ml
Prostatektomia Radykalna /klasyczna/, Obustronna Limfadenektomia Miednicza  
Wynik po RP   - GL. (2 + 4) pT2cN1
Korekta 2013  - GL. (4 + 3) pT3aN1, resekcja R1
PSA - 06.2011 /8 tyg. po RP/ - 0,02
Od 08.2013 - Bicalutamide 50 mg 
Od 04.2020 - Bicalutamide 100 mg
Od 04.2021 - Bicalutamide 150 mg
09.2021 - VMAT+CBCT
Od 12.2021 - Bicalutamide 100mg
PSA - 06.2022 - < 0,006
Od 03.2022 - Bicalutamide 50mg
Od 08.2022 - Bicalutamide - stop!
PSA - 04.2024 - 0,111
Odpowiedz
(06.02.2020, 21:16:25)Dunolka napisał(a): Karpiowi powiedziano, że co najmniej do następnej Wigilii będzie mieć spokój.
A potem się zobaczy.

Czary, mary
Zegar stary
Cztery grzyby
Ogon ryby ... Karpiu, zamieniam Cię w Szczupaka!

To zaklęcie działa - z warszawskimi wnusiami sprawdzaliśmy to wielokrotnie! A szczupaka na wigilię się nie podaje! On, drapieżnik, sam poluje i umie się obronić!

Joleczko kochana,
zapomnij o karpiu - teraz jesteś i masz być Szczupakiem!

Buziaki posyłam
Edward
Odpowiedz
(07.02.2020, 12:21:17)Edward napisał(a): ... Karpiu, zamieniam Cię w Szczupaka!

 A szczupaka na wigilię się nie podaje! 

Teraz się już wszystko podaje, u nas zwykle łososia, a u znajomych sushi.
A może by tak wrócić do tradycji, i wprowadzić ścisły  post, czyli weganizm?

Taaak, można by nas nazwać Stowarzyszenie Karpi przed Wigilią",
ale Najlepszy z Mężów powiada, że nieważne, czy karpie, szczupaki czy rekiny,
to tylko kwestia czasu, gdy trafi się na stół.
Tymczasem  wypada zapłacić składkę w Stowarzyszeniu.
Bo tylko dwie rzeczy są pewne na tym najlepszym ze światów  - a pierwszą są podatki.
Odpowiedz
(08.02.2020, 16:12:53)Dunolka napisał(a):
(07.02.2020, 12:21:17)Edward napisał(a): ... Karpiu, zamieniam Cię w Szczupaka!

 A szczupaka na wigilię się nie podaje! 

Teraz się już wszystko podaje, u nas zwykle łososia, a u znajomych sushi.

TO U NAS TAK NOWOCZEŚNIE NIE JEST - TYLKO KARP I ŻADNA INNA RYBA, O SUSHI NIE WSPOMINAJĄC.

A może by tak wrócić do tradycji, i wprowadzić ścisły  post, czyli weganizm?

ŻADEN WEGANIZM! JAK POST ŚCISŁY, TO TYLKO OPŁATEK I NIC WIĘCEJ!

Taaak, można by nas nazwać Stowarzyszenie Karpi przed Wigilią",

ZGŁASZAM ZDANIE ODRĘBNE! (ZOBACZ, JAK USTAWA KAGAŃCOWA MNIE WYEDUKOWAŁA - POJECHAŁEM ZWROTEM PRAWNICZYM!) NIE NAS, LUDZI Z FORUM, ALE WSZYSTKICH LUDZI NA ŚWIECIE MOŻNA TAK NAZWAĆ. BO PRZECIEŻ ŻYCIE JEST ŚMIERTELNĄ CHOROBĄ PRZENOSZONĄ DROGĄ PŁCIOWĄ. TYLE DOBREGO, ŻE CHOCIAŻ INFEKCJI TOWARZYSZY PRZYJEMNOŚĆ. KORONAWIRUS TEGO NIE ZAPEWNIA!

ale Najlepszy z Mężów powiada,

CHCESZ POWIEDZIEĆ, ŻE NIE JESTEŚ MONOGAMISTKĄ?

że nieważne, czy karpie, szczupaki czy rekiny, to tylko kwestia czasu, gdy trafi się na stół.

TO PRAWDA - BYŁEM NA NIM DOKŁADNIE DZIESIĘĆ RAZY! W KOŃCU ZROBIŁEM SPIS I NA PYTANIE O PRZEBYTE OPERACJE DAJĘ GO LEKARZOM.

Bo tylko dwie rzeczy są pewne na tym najlepszym ze światów  - a pierwszą są podatki.

TO TEŻ PRAWDA, ALE W ODNIESIENIU DO ŻYCIA, JAKO CAŁOŚCI. JEŚLI JEDNAK PODZIELI SIĘ JE NA MNIEJSZE, NAWET BARDZO MAŁE, PRZEDZIAŁY CZASOWE, TO RZECZ WYGLĄDA ZUPEŁNIE INACZEJ, BO W ŻYCIU PIĘKNE SĄ TYLKO CHWILE

https://www.youtube.com/watch?v=A1Jfpa2i8o4
Odpowiedz
Edward napisał(a):TO U NAS TAK NOWOCZEŚNIE NIE JEST - TYLKO KARP I ŻADNA INNA RYBA, O SUSHI NIE WSPOMINAJĄC.



Jednym słowem, jesteście strażnikami tradycji, tacy trochę ostatni Mohikanie.
Nasze  - i nie tylko nasze  - menu wigilijne przystosowane zostało do gustów nieletnich dzieci, które karpia nie ruszą,
bo ości, na kapustę z grzybami nawet nie spojrzą, o śledziu pod pierzynką nie wspominając.
Poza tym polubiliśmy wigilijne dania duńskie, np. kartofelki w karmelu, ryż z migdałami.
Za to wszystko jest "domowe", własnoręcznie przygotowane.
Czemu o tym piszę?
Bo już od lat, w świąteczny poranek, gdy wynosimy do śmietnika góry papierów i pudeł po prezentach,
widzimy tam "tony" opakowań po pizzy...
Tak samo już od kilku lat w osiedlowym sklepiku nie ma drożdży - "psze pani, kto dziś ciasto piecze".
Trzeba po droż
dże podreptać do marketu.

Zmieniła się postać tego świata, chociaż nie wszyscy to zauważyli.

Wracając do tematu forum, w ostatniej Prostatopedii znalazłam ciekawy artykuł na temat wykrywalności
przerzutów do węzłów chłonnych przy pomocy PET PSMA z galem 68.
https://www.practiceupdate.com/c/95745/1...4c39b69ba7

Badanie to zwykle zleca  się pacjentom ze wznową biochemiczną, wtedy wykrywalność przerzutów do węzłów
zależy od poziomu PSA
  • <0.2 ng/mL: 11.3% to 50.0%
  • 2 to 0.49 ng/mL: 20.0% to 72.7%
  • 0.5 to <1.0 ng/mL: 25.0% to 87.5%   
Kiedy natomiast zbadano przydatność PET PSMA z galem w stosunku do nowo zdiagnozowanych pacjentów,
jeszcze przed leczeniem, okazało się, że  czułość tego badania (chodzi o przerzuty do węzłów) jest jedynie średnia, natomiast specyfika  - wysoka.
To znaczy ten PET wykryje  od 33.3% do 100% przerzutów do węzłów, ale z prawdopodobieństwem
 od 80% to 100% są to faktycznie przerzuty.
(Odwrotnie, niż w przypadku scyntygrafii, której czułość jest wysoka, a specyfika mniej niż średnia).

Wniosek z tego taki, że przed rozpoczęciem leczenia PET PSMA z galem nie zastąpi limfadenektomii w celu wykluczenia przerzutów do węzłów.

Badanie to jest bardziej przydatne wobec pacjentów ze wznową biochemiczną po leczeniu radykalnym.
Odpowiedz
(11.02.2020, 22:49:24)Dunolka napisał(a):
Edward napisał(a):TO U NAS TAK NOWOCZEŚNIE NIE JEST - TYLKO KARP I ŻADNA INNA RYBA, O SUSHI NIE WSPOMINAJĄC.

Jednym słowem, jesteście strażnikami tradycji, tacy trochę ostatni Mohikanie.
Nasze  - i nie tylko nasze  - menu wigilijne przystosowane zostało do gustów nieletnich dzieci, które karpia nie ruszą,
bo ości, na kapustę z grzybami nawet nie spojrzą, o śledziu pod pierzynką nie wspominając.
Poza tym polubiliśmy wigilijne dania duńskie, np. kartofelki w karmelu, ryż z migdałami.
Za to wszystko jest "domowe", własnoręcznie przygotowane.
Czemu o tym piszę?
Bo już od lat, w świąteczny poranek, gdy wynosimy do śmietnika góry papierów i pudeł po prezentach,
widzimy tam "tony" opakowań po pizzy...
Tak samo już od kilku lat w osiedlowym sklepiku nie ma drożdży - "psze pani, kto dziś ciasto piecze".
Trzeba po drożdże podreptać do marketu.

Zmieniła się postać tego świata, chociaż nie wszyscy to zauważyli.
To, o czym piszesz, jest mi zupełnie obce. Ta nowoczesność, pizza i sushi, nawet potrawy skandynawskie. By jednak nie zaśmiecać Twojego wątku, zapraszam do mojego, czyli forumowego śmietnika.
Odpowiedz
Ciągle śledzę doniesienia, od jakiego poziomu PSA badanie PET PSMA jest wystarczająco czułe.
W tym artykule
https://www.mdpi.com/2072-6694/12/2/398
 podają, że
For patients that were treated with radical prostatectomy (RP) a PSA value of 1.24 ng/mL was found to be the optimal cutoff level for predicting positive and negative scans, while for patients previously treated with radiotherapy (RT) it was 5.75 ng/mL.

dla pacjentów po radykalnej prostatektomii punkt odcięcia dla sensowności badania PET PSMA
wynosi 1.24, natomiast dla tych tylko po radykalnej radioterapii  - aż 5.75.
W abstrakcie nie tłumaczą, skąd takie różnice, ale to się wydaje logiczne.
Odpowiedz
Kolejne badanie, znów mocne bicie serca, ale tendencja wciąż spadkowa.
Ufff!

28/02/2020 - 0,0052
(Przed dwoma miesiącami było 0,0072)
Ciągle bikalutamid 150 mg.

Ponieważ małż od miesiąca kaszle, dziś wysłany został do pulmonologa.
(Dobrze pamiętam te powiększone węzły chłonne w jamach płucnych na obrazach PETz choliną).
Przyszedł sms:
Wszystko OK, rtg, spirometria, osłuchanie.
Odpowiedz
(02.03.2020, 17:15:41)Dunolka napisał(a): Ponieważ małż od miesiąca kaszle, dziś wysłany został do pulmonologa.
(Dobrze pamiętam te powiększone węzły chłonne w jamach płucnych na obrazach PETz choliną).
Przyszedł sms:
Wszystko OK, rtg, spirometria, osłuchanie.

Poziomu PSA gratuluję, ale rozważcie oboje zaszczepienie się przeciwko pneumokokom. Jest to bardzo zalecane dla osób 65+. Nie zapewnia ono wprawdzie 100% ochrony przed zapaleniem płuc, ale znacznie ogranicza ryzyko załapania się na tę niebezpieczną chorobę.
Odpowiedz
Wspaniale!

Tak bardzo się cieszę, że wszystko idzie Wam dobrze, oby tak dalej!
Odpowiedz
Dziś przypadał termin planowej wizyty Józka w Centrum Onkologii.
Już wcześniej pacjent wizytę odwołał, a raczej przełożył na koniec lipca.

Wczoraj zadzwonił lekarz prowadzący/dyżurujący i poinformował, że dziś zadzwoni i wizytę jednak "zaliczy", telefonicznie.

I zadzwonił.
1. Wypytał dokładnie, jak się pacjent czuje, czy nie odnotował pogorszenia stanu zdrowia w jakiejkolwiek sferze,
szczególnie, czy nie bolą kości.
Nie czuje się gorzej.
2. Spytał, czy pacjent ma zapewnione leki (bikalutamid), czy ma możliwość uzyskania recepty od lekarza rodzinnego.
Ma.
3. Odnotował ostatni - "prywatny" - wynik PSA, z zadowoleniem przyjął, że poziom markera  spada.
W najbliższym czasie odradził wizyty w laboratorium i w ogóle wychodzenie gdziekolwiek, polecił siedzenie w domu.
Siedzimy.
4. Zgłosić się na kontrolną wizytę za 4 miesiące.
Jak się uda, jak nic złego nie wypadnie, to pacjent się zgłosi.

Tak się odbywają wizyty u lekarza w warunkach pandemii.
Odpowiedz
Jolu,

Widzę co najmniej 2 pozytywy:
  • pacjent ma się nie najgorzej;
  • wizyta się odbyła ( nasze ostatnie doświadczenia to odwoływane wizyty, nawet przez telefon );
Życzymy dobrego zdrowia Wam obojgu
Pozdrawiamy Ewa i AParsley
Odpowiedz
Tak jak wspominał Andrzej, można widzieć „szklankę do połowy pełną” ciesząc się tym, że Twój małżonek jest w „dobrej kondycji” zdrowotnej.
I jest to na pewno powód do zadowolenia zadowolenie, uśmiech

Mnie jednak przeraża to, że za sprawą koronawirusa zepchnięto - poprzez różne obostrzenia - na dalszy plan normalną i specjalistyczną opiekę zdrowotną, dla tych, którzy potrzebują ją „na teraz”.
Przykre co powiem, ale dopiero za jakiś czas dowiemy się w jakim stopniu to całe zamieszanie z koronawirusem przełoży się na wzrost śmiertelności z innych przyczyn zdrowotnych niż z powodu koronawirusa.
I to nie tylko zdrowotnych, bo wydaje mi się, że ilość samobójczych śmierci również wzrośnie – ale to bardziej z powodów ekonomicznych (utrata pracy, upadki firm, niemożność spłaty kredytów, brak środków do utrzymania, itd.)
Smutne to wszystko   smutny
Sorry Dunolko, że z tymi moimi "przemyśleniami" podpiąłem się akurat pod Twój wątek.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości