02.09.2017, 22:35:51
Wczoraj Jarek napisał:
Chyba też tu wskoczę ...
Przynajmniej próba ........
wczoraj Psa 0,54
Jarku, przeczytałam właśnie twoją historię z Gladiatora.
Obecna sytuacją jest tak, że PSA rośnie, po radioterapii i hormonoterapii.
Jedyna dobra wiadomość jest taka, że rośnie ono bardzo powoli, czas podwajania to ponad 9 miesięcy.
Przypuszczalnie lekarz na razie odradzi jakiekolwiek gwałtowne ruchy, i każe po prostu czekać i kontrolować PSA.
Bo co teraz można przedsięwziąć ?
Można znów dołożyć bikalutamid do zastrzyku, ale pamiętamy, że nie było rewelacji, gdy go brałeś.
Można wejść z estrogenami, albo z finasterydem, ale u nas to niepopularne.
Na chemię chyba za wcześnie, nie masz wszak klinicznych objawów choroby, a powolny wzrost PSA świadczy o tym, że nowotwór nie jest w tej chwili agresywny. Chemia to nie jest kaszka z mleczkiem, bierze się ja, gdy naprawdę trzeba.
Można wziąć abirateron , ale u nas to tylko po chemii.
Pamiętaj jednak, że i ten nabój masz jeszcze w zapasie.
Rewelacyjnym lekiem jest enzalutamid, ale u nas na razie tylko w próbach klinicznych, albo za ciężkie pieniądze.
Są próby kliniczne z innymi nowoczesnymi lekami (immunoterapia), trzeba się dowiadywać u lekarzy z najwyższej półki. Niektórzy nasi koledzy też są zresztą nieźle w nich zorientowani.
I jest jeszcze inna opcja:
Bardzo pomogła ci radioterapia, teraz odezwały się przerzuty w miejscach przedtem nienaświetlanych.
A może je punktowo naświetlić?
Na to potrzebna konsultacja z dobrym radioterapeutą-klinicystą.
Jarku, na forum zjawiłeś się przed 6 laty, byłeś wielkim pesymistą, a zobacz minęło 6 lat, i jesteś z nami,
i wszystko na to wskazuje, że długo jeszcze będziesz z nami. Może nie warto było się tak dołować?
Jest jak jest, nie mamy wyboru, pozostaje nam się leczyć i docenić ten czas, który przeżywamy, nie tracić go
na dołowanie się.
Chyba też tu wskoczę ...
Przynajmniej próba ........
wczoraj Psa 0,54
Jarku, przeczytałam właśnie twoją historię z Gladiatora.
Obecna sytuacją jest tak, że PSA rośnie, po radioterapii i hormonoterapii.
Jedyna dobra wiadomość jest taka, że rośnie ono bardzo powoli, czas podwajania to ponad 9 miesięcy.
Przypuszczalnie lekarz na razie odradzi jakiekolwiek gwałtowne ruchy, i każe po prostu czekać i kontrolować PSA.
Bo co teraz można przedsięwziąć ?
Można znów dołożyć bikalutamid do zastrzyku, ale pamiętamy, że nie było rewelacji, gdy go brałeś.
Można wejść z estrogenami, albo z finasterydem, ale u nas to niepopularne.
Na chemię chyba za wcześnie, nie masz wszak klinicznych objawów choroby, a powolny wzrost PSA świadczy o tym, że nowotwór nie jest w tej chwili agresywny. Chemia to nie jest kaszka z mleczkiem, bierze się ja, gdy naprawdę trzeba.
Można wziąć abirateron , ale u nas to tylko po chemii.
Pamiętaj jednak, że i ten nabój masz jeszcze w zapasie.
Rewelacyjnym lekiem jest enzalutamid, ale u nas na razie tylko w próbach klinicznych, albo za ciężkie pieniądze.
Są próby kliniczne z innymi nowoczesnymi lekami (immunoterapia), trzeba się dowiadywać u lekarzy z najwyższej półki. Niektórzy nasi koledzy też są zresztą nieźle w nich zorientowani.
I jest jeszcze inna opcja:
Bardzo pomogła ci radioterapia, teraz odezwały się przerzuty w miejscach przedtem nienaświetlanych.
A może je punktowo naświetlić?
Na to potrzebna konsultacja z dobrym radioterapeutą-klinicystą.
Jarku, na forum zjawiłeś się przed 6 laty, byłeś wielkim pesymistą, a zobacz minęło 6 lat, i jesteś z nami,
i wszystko na to wskazuje, że długo jeszcze będziesz z nami. Może nie warto było się tak dołować?
Jest jak jest, nie mamy wyboru, pozostaje nam się leczyć i docenić ten czas, który przeżywamy, nie tracić go
na dołowanie się.