24.06.2016, 18:16:35
O czym Ty dziewczyno piszesz.
Nie miałem do tej pory problemów z oddawaniem moczu, powiecie łatwo Ci pisać. Zdaję sobie sprawę z bólu jakiego mąż doświadczył. Przeczytałem kilka historii pacjentów z taką "przygodą". U Was widzę, szybką reakcję urologa i na pewno nie doszło do większych komplikacji.
Bądźcie cały czas dobrej myśli.
Współczuję, mam nadzieję, że chwilowego cierpienia.
Cytat:Podjęliśmy jednak decyzje obowiązującą prawnie- za nic w świecie żadne z nas nie będzie za wszelka cenę przedłużać życia w cierpieniu. Ale jeszcze nie kończy się nasz czas tutaj.Tak nie można mówić NIGDY. Wiem, że są chwile zwątpienia i trzeba robić "czarne" scenariusze, stąd zapewne Wasza decyzja jak piszesz prawna. Jednak nie wolno Wam się załamywać. Potraktuj zatrzymanie moczu jako epizod w leczeniu męża. Nikt nie mówił, że będzie lekko, ale nie można się poddawać.
Nie miałem do tej pory problemów z oddawaniem moczu, powiecie łatwo Ci pisać. Zdaję sobie sprawę z bólu jakiego mąż doświadczył. Przeczytałem kilka historii pacjentów z taką "przygodą". U Was widzę, szybką reakcję urologa i na pewno nie doszło do większych komplikacji.
Bądźcie cały czas dobrej myśli.
Współczuję, mam nadzieję, że chwilowego cierpienia.
Rocznik 1967
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT;
RT II-IV.2013;
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)
kontynuacja leczenia - dyskusja
moja historia
PSA wyjściowe XI 2012-30,48 ng/ml - HT;
RT II-IV.2013;
HT: (zoladex, bicalutamid, eligard) od VI 2013- nadal
Aktualnie (stan:31.12.2015): Próby klinicznie (enzalutamid)
kontynuacja leczenia - dyskusja