07.05.2016, 20:41:24
Witaj Jesień!
( A masz jakieś mniej romantyczne imię, do codziennego użytku? ).
Masz na myśli ten sposób wykrywania komórek rakowych w usuniętej tkance, których "nie widzi" mikroskop, bo jest ich jeszcze bardzo mało,
a o którym to sposobie wspomniał "nasz" Profesor?
Otóż nie wiem nic więcej dokładnie na ten temat, ponadto co usłyszeliśmy.
Po prostu Profesor stwierdził, że z faktu, iż nie znaleziono raka w usuniętych węzłach, nie można wyciągnąć wniosku, że na 100%
go tam nie było. Mogło go być bardzo mało. Istnieje sposób, by wykryć nawet minimalną ilość raka, ale nie jest refundowany przez NFZ.
Nie podjęliśmy tematu, nie ze względu na wrodzoną, poznańską oszczędność, ale z tego względu, że odpowiedź tak czy owak będziemy znać
- a będzie nią poziom PSA.
Ale PSA ciągle mówi nam niewiele, i nie jest wykluczone, że przy najbliższej bytności w Bydgoszczy ponownie spytamy o tę metodę.
Podobny problem miał Edward, poczytaj jego historię.
Guru światowej onkologii urologicznej, dr Myers, który też walczy ze swoim rakiem prostaty, miał widoczne w badaniach obrazowych przerzuty do węzłów chłonnych miednicy, poddał się radykalnej limfadenektomii - i też mikroskop niczego w tych węzłach nie znalazł.
Czyli tak bywa.
PS.Każdy post wysyłasz klikając na "odpowiedź" u dołu strony.
( A masz jakieś mniej romantyczne imię, do codziennego użytku? ).
Masz na myśli ten sposób wykrywania komórek rakowych w usuniętej tkance, których "nie widzi" mikroskop, bo jest ich jeszcze bardzo mało,
a o którym to sposobie wspomniał "nasz" Profesor?
Otóż nie wiem nic więcej dokładnie na ten temat, ponadto co usłyszeliśmy.
Po prostu Profesor stwierdził, że z faktu, iż nie znaleziono raka w usuniętych węzłach, nie można wyciągnąć wniosku, że na 100%
go tam nie było. Mogło go być bardzo mało. Istnieje sposób, by wykryć nawet minimalną ilość raka, ale nie jest refundowany przez NFZ.
Nie podjęliśmy tematu, nie ze względu na wrodzoną, poznańską oszczędność, ale z tego względu, że odpowiedź tak czy owak będziemy znać
- a będzie nią poziom PSA.
Ale PSA ciągle mówi nam niewiele, i nie jest wykluczone, że przy najbliższej bytności w Bydgoszczy ponownie spytamy o tę metodę.
Podobny problem miał Edward, poczytaj jego historię.
Guru światowej onkologii urologicznej, dr Myers, który też walczy ze swoim rakiem prostaty, miał widoczne w badaniach obrazowych przerzuty do węzłów chłonnych miednicy, poddał się radykalnej limfadenektomii - i też mikroskop niczego w tych węzłach nie znalazł.
Czyli tak bywa.
PS.Każdy post wysyłasz klikając na "odpowiedź" u dołu strony.