20.02.2024, 09:22:52
(15.02.2024, 16:17:46)Dunolka napisał(a): Tak, jak napisał Armands, poziom PSA jest zwykle funkcją wielu zmiennych.Witam, wczoraj wizyta u urologa i skierowanie na onkologię. Wczoraj byłyśmy też od razu u taty onkologa co leczy nerkę i płuca . Mamy wizytę na onkologii na 5 marca. Lekarz z dokumentacji mówił że tato dostanie naświetlania radio pomyśli ile czy 5 czy 10 . Tabletek czy zastrzyków nie widzi potrzeby bo PSA 4,8 . Będzie scyntygrafia kości i badanie TK. I potem zobaczymy. Mówił , że jest to do ogarnięcia .
Wiemy, że nowotwór złośliwy to jest coś, co zawsze rośnie, wolniej lub szybciej, ale rośnie.
Dlaczego więc czasem PSA spada, nawet gdy wiemy, że nowotwór na pewno jest?
Bo na przykład wzrost z powodu nowotworu jest wolniejszy, niż spadek z powodu wyleczenia ze stanu zapalnego.
Jest jeszcze jeden czynnik, o którym zapominamy - działanie układu immunologicznego.
Wszak, generalnie mówiąc, przyczyną choroby nowotworowej jest załamanie się możliwości działania układu immunologicznego. Tego mechanizmu jeszcze nie rozumiemy, więc nie umiemy leczyć raka przyczynowo.
Może kiedyś.
Na pewno.
Rzadko - to jest moja teoria - ale się zdarza, że układ immunologiczny jednak próbuje znów walczyć.
Dochodzi wtedy na przykład do wstrzymania rozwoju nowotworu, albo nawet do całkowitego cofnięcia choroby.
Są to tak zwane cudowne wyzdrowienia, które jak najbardziej się zdarzają, zarówno wśród tych, którzy się modlą,
jak i u reszty.
Zatem nie traćmy nadziei.