28.02.2023, 23:07:05
Zuzanna, czy pytasz o teoretyczną możliwość istnienia raka przy niskim PSA?
Czy o drogę postępowania w przypadku raka z niskim PSA?
Zacznę może od tego, że dowodem na istnienie raka jest wynik biopsji, a poziom PSA, wynik badania DRE,
wyniki badań obrazowych mogą mogą tylko wskazywać na możliwość istnienia raka, z mniejszym lub większym prawdopodobieństwem. Czy tata dostał skierowanie na biopsję?
A w kwestii zasadniczej: tak, możliwy jest nowotwór złośliwy przy niskim, nawet bardzo niskim PSA.
I druga wiadomość, jeszcze bardziej przykra: tego typu nowotwory są bardzo groźne.
Jaki plan działania ma lekarz w stosunku do pacjenta w wieku 88 lat?
Bardzo wątpię, by brał pod uwagę możliwość operacji lub radioterapii.
Leczenie nie może być gorsze od choroby.
Przypuszczalnie zaordynuje hormonoterapię, która wpłynie na zmniejszenie prostaty, ale też na zahamowanie rozwoju nowotworu. Jeśli biopsja, to w podobnych przypadkach robi się taką pro forma, tylko dwa strzały, aby formalnościom stało się zadość.
Tak myślę, że tata ten ewentualny nowotwór hodował pewnie od wielu lat, i skoro mu dotychczas nie zaszkodził to i dalej nie zaszkodzi.
Czy o drogę postępowania w przypadku raka z niskim PSA?
Zacznę może od tego, że dowodem na istnienie raka jest wynik biopsji, a poziom PSA, wynik badania DRE,
wyniki badań obrazowych mogą mogą tylko wskazywać na możliwość istnienia raka, z mniejszym lub większym prawdopodobieństwem. Czy tata dostał skierowanie na biopsję?
A w kwestii zasadniczej: tak, możliwy jest nowotwór złośliwy przy niskim, nawet bardzo niskim PSA.
I druga wiadomość, jeszcze bardziej przykra: tego typu nowotwory są bardzo groźne.
Jaki plan działania ma lekarz w stosunku do pacjenta w wieku 88 lat?
Bardzo wątpię, by brał pod uwagę możliwość operacji lub radioterapii.
Leczenie nie może być gorsze od choroby.
Przypuszczalnie zaordynuje hormonoterapię, która wpłynie na zmniejszenie prostaty, ale też na zahamowanie rozwoju nowotworu. Jeśli biopsja, to w podobnych przypadkach robi się taką pro forma, tylko dwa strzały, aby formalnościom stało się zadość.
Tak myślę, że tata ten ewentualny nowotwór hodował pewnie od wielu lat, i skoro mu dotychczas nie zaszkodził to i dalej nie zaszkodzi.