16.09.2022, 13:27:29
Witam wszystkich na forum,
dosc dlugo (ponad 4 lata) wczytuje sie tutaj w przerozne historie ludzi, ktorzy zostali skonfrontowani z diagnoza "rak prostaty".
Obecnie nadszedl czas, na pytnia.
Najpierw krotki opis moich zmagan:
Poczatkiem 2018 roku, po kilkuletnim, powolnym wzroscie PSA do 9,36, pomimo braku wyczuwalnych podczas wizyt u urologa zmian,
dostalem skierowanie na MRT. Wynik z 20 lutego: prawdopodobnie "maginales Volumen" o srednicy 14 mm w "apexnahem Transistionalzone " po stronie lewej. Brak oznak
na przekroczenie granicy organu, brak oznak przerzutow, brak oznak zajecia wezlow chlonnych.
Majac na wzgledzie bardzo subiektywny poglad, ze raka nie nalezy "ruszac", usilowalem ominac biopsje i od razu dostac skierowanie na operacje (mam po przodkach kiepskie geny - Ojciec, Dziadek, Stryjek) niestety bez skutku - bez wyniku z laboratorium nie ma mozliwosci dalszych dzialan.
Biopsja 27 marca (MRT-Fusion) 3 probki "wycelowane" w podejrzany obszar i 10 systemowych.
W jednej probce sposrod 13 wykryto Adenokazinom o.n.A., Gleason 7 (3+4)
Teraz ze skierowaniem nie bylo juz problemu.
18 maja (4 tygodnie po biopsji) zostalem zoperowany metoda tradycjna - na wlasne zyczenie. Mialem do wyboru Brachyterpie, napromieniowanie od zwenatrz, operacje matoda daVinci oraz metode tradycyjna. Po odrzuceniu dwoch pierwszych, w dyskusji z lekarzem operatorem padly slowa: " DaVinci jest mniej inwazyjny, siedze sobie wygodnie przed mikroskopem i mam pole operacyjne w ogromnym powiekszeniu, ale pozbawiony jestem czucia; dotknac moge czegos, co juz wycialem". Tradycyjnie operowany byl w latach 60 moj Dziadek, i te
doswiadczenia przez lata byly przeciez poglebiane i doskonalone. Lekarz przyznal mi racje i zgodzil sie na stanie przy stole operacyjnym ;-)
Usunieto mi prostate z zachowaniem obu wiazek nerwowych oraz przylegle wezly chlonne w liczbie 3 strona lewa i 5 po prawej.
Po trzech dniach od operacji wypis do domu, po 10 pozbylem sie cewnika, szczelnosc 100% do dzis.
Wynik badania patologicznego: Azinäres Adenokarzinom GL.3 (80%) + 4 (20%) w obu czesciach prostaty, apikal do basal, 50 mm, horyzontal 22mm, sagittal 28mm. Czysta kapsula, czyste pecherzyki nasienne i nasieniowody, tumorfreies Pars prostatica urethrae.
pT2c, pN0 (0/10), pL0, pV0, Pn1, R0 (local), ISUP 2.
Zwracam uwage na blyskawiczny rozrost zajetego rakiem obszaru w ciagu 4 tygodni od biopsji, w porownaniu do badan MRT sprzed 2 miesiecy!
Od operacji nie przyjmije zadnych lekow, nie mialem naswietlan, prognoza byla bardzo optymistyczna.
PSA i wizyty u urologa co 3 miesiace.
Do konca 2019 roku wszystko bylo bez zarzutu, PSA <0,008, i pomijajac mocno ograniczone mozliwosci wzwodu - wszystko wrocilo do normy.
Od poczatku 2020 rozpoczal sie powolny wzrost wynikow PSA: 12/2019 - 0,01; 3/20- 0,02; 1/21- 0,03; 7/21-0,04; 3/22-0,05; 5/22-0,08; i
9/22- 0,1
Moj urolog jest zdania, ze do 0,2 powinnismy czekac z badaniem nanoMRI, wczesniej i tak nic konkretnego sie nie zobaczy, scyntigtafia robiona przed operacja
i potem co 2 lata tez nic nowego nie pokazuje. Na terapie hormonalna nie chce sie zgodzic - mowi, ze to nie leczy a tylko przedluza zycie...
Moje pytanie tu na forum jest w zwiazku z tym jedno i bardzo prosze o rade:
co jeszcze mozna w tym okresie (od 0,1 do 0,2 PSA, ktory z wykresu przewiduje ok polowy 2023) zrobic/zbadac?
Czy radioterapia stosowana wczesniej (mam skierowanie) bez okreslenia konkretnego ogniska jest dobrym pomyslem? A moze jednak HT?
Bardzo serdecznie dziekuje za cierpliwe doczytanie pomimo braku polskich znakow diakrytycznych - jestem mieszkancem Berlina.
Gustaw.
dosc dlugo (ponad 4 lata) wczytuje sie tutaj w przerozne historie ludzi, ktorzy zostali skonfrontowani z diagnoza "rak prostaty".
Obecnie nadszedl czas, na pytnia.
Najpierw krotki opis moich zmagan:
Poczatkiem 2018 roku, po kilkuletnim, powolnym wzroscie PSA do 9,36, pomimo braku wyczuwalnych podczas wizyt u urologa zmian,
dostalem skierowanie na MRT. Wynik z 20 lutego: prawdopodobnie "maginales Volumen" o srednicy 14 mm w "apexnahem Transistionalzone " po stronie lewej. Brak oznak
na przekroczenie granicy organu, brak oznak przerzutow, brak oznak zajecia wezlow chlonnych.
Majac na wzgledzie bardzo subiektywny poglad, ze raka nie nalezy "ruszac", usilowalem ominac biopsje i od razu dostac skierowanie na operacje (mam po przodkach kiepskie geny - Ojciec, Dziadek, Stryjek) niestety bez skutku - bez wyniku z laboratorium nie ma mozliwosci dalszych dzialan.
Biopsja 27 marca (MRT-Fusion) 3 probki "wycelowane" w podejrzany obszar i 10 systemowych.
W jednej probce sposrod 13 wykryto Adenokazinom o.n.A., Gleason 7 (3+4)
Teraz ze skierowaniem nie bylo juz problemu.
18 maja (4 tygodnie po biopsji) zostalem zoperowany metoda tradycjna - na wlasne zyczenie. Mialem do wyboru Brachyterpie, napromieniowanie od zwenatrz, operacje matoda daVinci oraz metode tradycyjna. Po odrzuceniu dwoch pierwszych, w dyskusji z lekarzem operatorem padly slowa: " DaVinci jest mniej inwazyjny, siedze sobie wygodnie przed mikroskopem i mam pole operacyjne w ogromnym powiekszeniu, ale pozbawiony jestem czucia; dotknac moge czegos, co juz wycialem". Tradycyjnie operowany byl w latach 60 moj Dziadek, i te
doswiadczenia przez lata byly przeciez poglebiane i doskonalone. Lekarz przyznal mi racje i zgodzil sie na stanie przy stole operacyjnym ;-)
Usunieto mi prostate z zachowaniem obu wiazek nerwowych oraz przylegle wezly chlonne w liczbie 3 strona lewa i 5 po prawej.
Po trzech dniach od operacji wypis do domu, po 10 pozbylem sie cewnika, szczelnosc 100% do dzis.
Wynik badania patologicznego: Azinäres Adenokarzinom GL.3 (80%) + 4 (20%) w obu czesciach prostaty, apikal do basal, 50 mm, horyzontal 22mm, sagittal 28mm. Czysta kapsula, czyste pecherzyki nasienne i nasieniowody, tumorfreies Pars prostatica urethrae.
pT2c, pN0 (0/10), pL0, pV0, Pn1, R0 (local), ISUP 2.
Zwracam uwage na blyskawiczny rozrost zajetego rakiem obszaru w ciagu 4 tygodni od biopsji, w porownaniu do badan MRT sprzed 2 miesiecy!
Od operacji nie przyjmije zadnych lekow, nie mialem naswietlan, prognoza byla bardzo optymistyczna.
PSA i wizyty u urologa co 3 miesiace.
Do konca 2019 roku wszystko bylo bez zarzutu, PSA <0,008, i pomijajac mocno ograniczone mozliwosci wzwodu - wszystko wrocilo do normy.
Od poczatku 2020 rozpoczal sie powolny wzrost wynikow PSA: 12/2019 - 0,01; 3/20- 0,02; 1/21- 0,03; 7/21-0,04; 3/22-0,05; 5/22-0,08; i
9/22- 0,1
Moj urolog jest zdania, ze do 0,2 powinnismy czekac z badaniem nanoMRI, wczesniej i tak nic konkretnego sie nie zobaczy, scyntigtafia robiona przed operacja
i potem co 2 lata tez nic nowego nie pokazuje. Na terapie hormonalna nie chce sie zgodzic - mowi, ze to nie leczy a tylko przedluza zycie...
Moje pytanie tu na forum jest w zwiazku z tym jedno i bardzo prosze o rade:
co jeszcze mozna w tym okresie (od 0,1 do 0,2 PSA, ktory z wykresu przewiduje ok polowy 2023) zrobic/zbadac?
Czy radioterapia stosowana wczesniej (mam skierowanie) bez okreslenia konkretnego ogniska jest dobrym pomyslem? A moze jednak HT?
Bardzo serdecznie dziekuje za cierpliwe doczytanie pomimo braku polskich znakow diakrytycznych - jestem mieszkancem Berlina.
Gustaw.