24.06.2021, 22:10:55
(24.06.2021, 17:01:34)Rednaomii napisał(a): Tak Dumolka, dokładnie tak nam też powiedział lekarz. Spokojnie zastanowić się jaką chcemy obrać drogę, ale wrzesień będzie optymalnym terminem. Nie wskazane jest przeciągać wszystkiego. Mamy już przynajmniej jakiś punkt zaczepienia.
Tylko jak tu być spokojnym...
Wiem, że po rozpoznaniu raka trudno być spokojnym. Zauważ jednak, Beato, że masz już jasny plan działania i całkiem bliski termin operacji.
Kilka osób wypowiedziało się w Twoim wątku i na swoich przykładach (lub swoich mężów) próbowało przekazać Ci optymistyczne wieści. Tak, z rakiem prostaty nie tylko można żyć, ale też można go definitywnie pokonać.
Rozumiem, że możecie bać się samej operacji. Ten strach też jest normalny i może dotyczyć każdej operacji, nie tylko onkologicznej. Jeśli tak jest, to zaufaj proszę mojej opinii.
Nie wiem, czy ktokolwiek z forum doświadczył tylu operacji/zabiegów wymagających pełnej narkozy, jak ja. Miałem ich dziesięć i, jak widzisz, żyję.
Wiozą cię na blok operacyjny. Nic cię nie boli, usypiasz i budzisz się na sali pooperacyjnej. Między usypianiem i budzeniem jest czarna dziura - zupełny brak świadomości. Nie wiesz, co się w międzyczasie działo. Rekonwalescencja bywa uciążliwa, ale pomaga w niej świadomość, że intruz jest już poza tobą.
Starajcie się prowadzić normalne życie. Na tym przedoperacyjnym etapie niczego nie zmieniajcie. Wyjedźcie gdzieś na wakacje, wypocznijcie.
Pozdrawiam serdecznie
Edward