24.06.2021, 12:40:37
To chyba normalne, że kiedy lekarz proponuje operację, a pacjent nie protestuje, to lekarz
od razu rezerwuje termin w szpitalu.
Teoretycznie mógł powiedzieć: "Jak się pan zdecyduje, to niech pan do mnie przyjdzie",
ale wtedy termin byłby za kolejne dwa miesiące.
Mężowi kiedyś operator powiedział, że "rak prostaty rośnie powoli, dwa, trzy miesiące nie mają znaczenia,
ale rok już znaczenie ma".
Zatem trzymajmy się tych co najwyżej dwóch, trzech miesięcy.
od razu rezerwuje termin w szpitalu.
Teoretycznie mógł powiedzieć: "Jak się pan zdecyduje, to niech pan do mnie przyjdzie",
ale wtedy termin byłby za kolejne dwa miesiące.
Mężowi kiedyś operator powiedział, że "rak prostaty rośnie powoli, dwa, trzy miesiące nie mają znaczenia,
ale rok już znaczenie ma".
Zatem trzymajmy się tych co najwyżej dwóch, trzech miesięcy.