23.06.2021, 00:40:57
Witam wszystkich.
Dziękuje za ostatnie podpowiedzi, dużo mi dały. Dzisiaj byliśmy na wizycie
u profesora Sz. Przygotowałam się, wypisałam na kartce wszystkie pytania,
aby nie zapomnieć. Praktycznie nie było mi to potrzebne gdyż lekarz sam wszystko
nam wyjaśnił. Otóż jak najbardziej można mojemu mężowi wykonać prostatektonie radykalną
laparoskopowo.
Sytuację mojego męża określił jako średnio niebezpieczną, ale wymagającą
pozbycia się kłopotu. Bez nagłego pośpiechu. Zasugerował wizytę u radiologa gdybyśmy chcieli jednak
się naświetlać, ale stwierdził że przy wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego lepszą formą będzie
operacja, tym bardziej że nie widzi przeciwwskazań i się jej podejmie.
My na razie jesteśmy tylko pewni że chcemy usunąć to świństwo, chodzi nam po głowie
też da vinci. Sami nie wiemy. Doktor powiedział że jeśli zdecydujemy się ,,ciąć’’ to wstępnie
ustalił termin na ok 15 września. Tak to szybko poszło że wyszliśmy skołowani i nie wiemy
czy to dobrze że tyle już ustaliliśmy. I tak idziemy 29 czerwca do dr K. no i zobaczymy co dalej.
Nie wiem czy to dobrze że lekarz od razu wypisał skierowanie do szpitala i ustalił datę, a my
przecież jeszcze to chcemy przemyśleć i skonsultować z innymi lekarzami.
Jeszcze został podjęty temat wiązek nerwowych. Oczywiście to było
pierwsze pytanie męża. Lekarz powiedział że jeśli podczas operacji stwierdzi
że można zostawić to tak zrobi.
Nie wiem czy za gładko nam nie poszło.
Dziękuje za ostatnie podpowiedzi, dużo mi dały. Dzisiaj byliśmy na wizycie
u profesora Sz. Przygotowałam się, wypisałam na kartce wszystkie pytania,
aby nie zapomnieć. Praktycznie nie było mi to potrzebne gdyż lekarz sam wszystko
nam wyjaśnił. Otóż jak najbardziej można mojemu mężowi wykonać prostatektonie radykalną
laparoskopowo.
Sytuację mojego męża określił jako średnio niebezpieczną, ale wymagającą
pozbycia się kłopotu. Bez nagłego pośpiechu. Zasugerował wizytę u radiologa gdybyśmy chcieli jednak
się naświetlać, ale stwierdził że przy wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego lepszą formą będzie
operacja, tym bardziej że nie widzi przeciwwskazań i się jej podejmie.
My na razie jesteśmy tylko pewni że chcemy usunąć to świństwo, chodzi nam po głowie
też da vinci. Sami nie wiemy. Doktor powiedział że jeśli zdecydujemy się ,,ciąć’’ to wstępnie
ustalił termin na ok 15 września. Tak to szybko poszło że wyszliśmy skołowani i nie wiemy
czy to dobrze że tyle już ustaliliśmy. I tak idziemy 29 czerwca do dr K. no i zobaczymy co dalej.
Nie wiem czy to dobrze że lekarz od razu wypisał skierowanie do szpitala i ustalił datę, a my
przecież jeszcze to chcemy przemyśleć i skonsultować z innymi lekarzami.
Jeszcze został podjęty temat wiązek nerwowych. Oczywiście to było
pierwsze pytanie męża. Lekarz powiedział że jeśli podczas operacji stwierdzi
że można zostawić to tak zrobi.
Nie wiem czy za gładko nam nie poszło.