29.09.2019, 14:36:36
Zbanują, to zbanują, trudno.
Na swoje usprawiedliwienie powiem, że są ludzie - i ja do nich, niestety, należę - którzy
muszą "zagadać" stres, bo inaczej zwariują.
Może i Edek taki jest?
Słowo wyjaśnienia dla Nowego (fsmutas).
Edek, weteran forum, znany jest z dwu wielkich miłości.
Są nimi seks i polityka.
Jak się uda wpleść w tekst jedno i drugie na raz, to ...jest bardzo zadowolony.
Niestety, niektórych dyskusji zakazuje Regulamin, innych - dobre obyczaje.
Ale skoro i tak mają zbanować...
Ja natomiast, niczym ten gość z księgarni, szukam we wszystkim logiki.
Problem w tym, że wszystkim wydaje się, że myślą logicznie.
Edek rozumuje tak:
Młoda dziewczynka urodziła.
Gdyby w szkole była edukacja seksualna, zabroniona przez "czynnik konserwatywny", dziewczynka
wiedziałaby, jak dochodzi do ciąży, i mogłaby jej uniknąć.
"Czynnik konserwatywny" zaś myśli tak:
Jeśli nie powiemy dzieciom nic o seksie, o ciąży, o zachowaniach nieheteronormatywnych,
dzieci nie będą nic o tym wiedzieć, nic z tych rzeczy nie będą robić, i nie będzie żadnych problemów z tym związanych.
Jedno i drugie na pozór logiczne.
A ja powiem tak:
Istnieje internet, do którego teraz ma dostęp praktycznie każde dziecko.
Zatem zarówno zdanie Edka (dziecko nic nie wie), jak i "czynnika konserwatywnego" (lepiej, żeby nie wiedziało),
jest bardzo naiwne.
Na swoje usprawiedliwienie powiem, że są ludzie - i ja do nich, niestety, należę - którzy
muszą "zagadać" stres, bo inaczej zwariują.
Może i Edek taki jest?
Słowo wyjaśnienia dla Nowego (fsmutas).
Edek, weteran forum, znany jest z dwu wielkich miłości.
Są nimi seks i polityka.
Jak się uda wpleść w tekst jedno i drugie na raz, to ...jest bardzo zadowolony.
Niestety, niektórych dyskusji zakazuje Regulamin, innych - dobre obyczaje.
Ale skoro i tak mają zbanować...
Ja natomiast, niczym ten gość z księgarni, szukam we wszystkim logiki.
Problem w tym, że wszystkim wydaje się, że myślą logicznie.
Edek rozumuje tak:
Młoda dziewczynka urodziła.
Gdyby w szkole była edukacja seksualna, zabroniona przez "czynnik konserwatywny", dziewczynka
wiedziałaby, jak dochodzi do ciąży, i mogłaby jej uniknąć.
"Czynnik konserwatywny" zaś myśli tak:
Jeśli nie powiemy dzieciom nic o seksie, o ciąży, o zachowaniach nieheteronormatywnych,
dzieci nie będą nic o tym wiedzieć, nic z tych rzeczy nie będą robić, i nie będzie żadnych problemów z tym związanych.
Jedno i drugie na pozór logiczne.
A ja powiem tak:
Istnieje internet, do którego teraz ma dostęp praktycznie każde dziecko.
Zatem zarówno zdanie Edka (dziecko nic nie wie), jak i "czynnika konserwatywnego" (lepiej, żeby nie wiedziało),
jest bardzo naiwne.