01.11.2019, 21:26:10
(01.11.2019, 20:39:03)Dunolka napisał(a): Śmierć jest czymś tak absurdalnym, że trudno w nią uwierzyć.
Istnieje ktoś, ze swymi uczuciami, marzeniami, dramatami , i nagle go nie ma.
Jak to - nie ma?
Nie rozumiemy tego, jakże często mówimy, że do nas "nie dociera".
Aż przychodzi moment, że nagle dociera.
Nagle przychodzi świadomość, że Kris już nigdy nas nie odwiedzi, nie pojawi się na żadnym spotkaniu.
To chyba znaczy, że pozwalamy mu już odejść w pokoju.
(...)
W pierwszej chwili, czytając Twoje Dunolko stwierdzenie o tym, że „pozwalacie” odejść Krisowi chciałem zaprotestować.
No bo jak można mówić, że Kris odszedł, skoro spotykam go co rusz w jego wypowiedziach na różnych wątkach i traktuję jako wypowiedź żywej osoby.
I już nawet zacząłem coś skrobać w tym kierunku, gdy nagle uzmysłowiłem sobie paradoks całej sytuacji.
Dla mnie Kris jest „żywy”, bo jego posty są jego emanacją zatrzymaną niejako w czasie.
Dla Was, którzy go znaliście „w czasie rzeczywistym” bardziej wyraziste jest jego odejście niż dla mnie, który go nie znałem.
Prawdziwy paradoks… Wy się z Nim żegnacie, a ja witam się z Nim jakby dopiero co napisał swoje posty.