15.09.2018, 15:51:22
Tak, życie toczy się dalej, mimo, że odchodzą nasi bliscy, odchodzą przyjaciele.
I tak samo będzie się toczyć dalej, gdy my odejdziemy.
Niemniej - coś się zmienia, coś jest inaczej.
Pierwsze, to smutek i lęk.
Po śmierci Crisa, jakby dotarło do nas, że na tę chorobę naprawdę można umrzeć.
Niby o tym wiedzieliśmy, ale nie do końca.
Teraz już nie jesteśmy tak optymistyczni.
Z drugiej strony chyba bardziej doceniamy to życie, które jeszcze mamy.
Na spotkaniu prawie rok temu towarzyszył nam duży portret Crisa, z tymi jego uśmiechniętymi oczami.
Wydawało mi się, że chce nam powiedzieć:
- Ludzie, cieszcie się każdym dniem, starajcie się wykorzystać każdą chwilę, by zrobić coś pożytecznego,
komuś pomóc, no i nie przejmujcie się drobiazgami.
Niech odpoczywa w pokoju.
I tak samo będzie się toczyć dalej, gdy my odejdziemy.
Niemniej - coś się zmienia, coś jest inaczej.
Pierwsze, to smutek i lęk.
Po śmierci Crisa, jakby dotarło do nas, że na tę chorobę naprawdę można umrzeć.
Niby o tym wiedzieliśmy, ale nie do końca.
Teraz już nie jesteśmy tak optymistyczni.
Z drugiej strony chyba bardziej doceniamy to życie, które jeszcze mamy.
Na spotkaniu prawie rok temu towarzyszył nam duży portret Crisa, z tymi jego uśmiechniętymi oczami.
Wydawało mi się, że chce nam powiedzieć:
- Ludzie, cieszcie się każdym dniem, starajcie się wykorzystać każdą chwilę, by zrobić coś pożytecznego,
komuś pomóc, no i nie przejmujcie się drobiazgami.
Niech odpoczywa w pokoju.