Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej
#35
Marku  - "mów do mnie jeszcze..." zadowolenie, uśmiech 

Teraz poważnie. O leczeniu decyduje zawsze lekarz, do którego mamy zaufanie. Wiadomo, powinien mieć szeroką wiedzę, stosować najnowsze osiągnięcia medycyny i mieć zawsze na względzie dobro pacjenta, szeroko rozumiane.

W znalezieniu takiego lekarza, w zalezieniu odpowiedniej metody leczenia pomocne są fora internetowe,  które poszerzają krąg życzliwych i kompetentnych znajomych. Dlatego trzeba czytać różne fora, bo im więcej, tym lepiej, tym większe prawdopodobieństwo znalezienia czegoś pożytecznego dla siebie.

Historia  leczenia  mego męża jest przykładem, że w przypadku choroby uogólnionej, miejscowo zaawansowanej, zamiast klasycznej kastracji hormonalnej, można stosować bikalutamid w dawce 150 mg dziennie.
W  walce z komórkami raka prostaty jest tak samo skuteczny, jak blokada hormonalna, a ma o wiele mniej skutków ubocznych.
Nie zawsze skutki leczenia samym bikalutamidem są  tak spektakularne, jak u mego męża. Na przykład u Krisa lek zadziałał słabiej i krócej. Tak w medycynie bywa.

(Zmniejszenie dawki to nie są  jakieś medyczne eksperymenty w wykonaniu męża, ale delikatne, ostrożne sprawdzanie, czy "ratujące" wycięcie węzłów chłonnych było skuteczne).
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Wznowa po prostatektomii i radioterapii ratującej - przez Dunolka - 29.09.2016, 12:30:21

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 22 gości