RAK PROSTATY POMOC - Forum
Mój mąż po biopsji - Wersja do druku

+- RAK PROSTATY POMOC - Forum (https://rakprostatypomoc.pl)
+-- Dział: Rak Prostaty – i co dalej? (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Przed i po diagnozie - Przebieg i efekty leczenia (https://rakprostatypomoc.pl/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Wątek: Mój mąż po biopsji (/showthread.php?tid=677)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


RE: Mój mąż po biopsji - Rednaomii - 07.09.2022

Witam.
Dziś PSA 0,085. Mało czasu minęło od ostatniego badania, ale jutro mamy wizytę w CO i chcieliśmy aktualny wynik. Wiem, że nie powinnam się martwić, ale jednak te 4 tysięczne więcej niż ostatnio trochę humor mi popsuło. Teraz kolejne PSA zrobimy już jak lekarze zalecą, bo człowiek w końcu zwariuje od tego myślenia. Mąż czuje się bardzo dobrze po RT, skutków ubocznych póki co nie ma i oby tak dalej. Zobaczymy co jutro powiedzą lekarze w CO. 
Pozdrawiam wszystkich. B.


RE: Mój mąż po biopsji - Dunolka - 07.09.2022

Cztery tysięczne to różnica w granicach tzw. błędu statystycznego.

Inne wytłumaczenie może być takie, że wskutek działania radioterapii komórki nowotworowe giną stopniowo,
"po kolei", partiami. Ta reszta, która jeszcze żyje, pewnie rozpaczliwie walczy o przetrwanie.
Ale i na tę resztę przyjdzie kolej. Oby.

Lekarze przypuszczalnie będą zadowoleni z wyniku.


RE: Mój mąż po biopsji - Rednaomii - 07.09.2022

Dunolka, dzięki. Zawsze Twoje odpowiedzi są budujące. Ja jestem tak okropną panikarą, że te parę Twoich słów w odpowiedzi dodaje mi wiatru w plecy. Od 1,5 roku chodzę w takim stresie, że już trzy razy ostatnio musiałam leżeć pod kroplówką, bo spada mi potas. Przy innych dobrych wynikach. Nie umiem się uspokoić i wyczekuję tego cholernego, zerowego PSA. No i nie mogę się doczekać. No i też nie umiem się wyłączyć z myślenia co dalej gdyby…. Jakaś masakra. Mąż spokojny , a mnie jak dopadnie to zamęczam sama siebie natłokiem myśli. Wszyscy tu na Forum jedziemy na jednym wózku. Jedni szybciej, drudzy wolniej do celu. Ważne żeby go osiągnąć i tego wszystkim życzę z całego serca.


RE: Mój mąż po biopsji - Azja - 07.09.2022

Ja i Beatka powinnyśmy dostać od adminów tytuł naczelnych panikar forum! Poznałyśmy się rok temu i co tu dużo mówić, pokrewieństwo dusz wyczuwalne było od razu zadowolenie, uśmiech
Dunolka przecież wie, że "nasz" spadek o jedną tysięczną i "Wasz " wzrost o 4 tysięczne tak naprawdę oznacza w obu przypadkach constans. Ale tak nam zawsze zamydli oczy i zrobi dobrze na duszy, że bez niej ani rusz mruganie, puszczanie oczka


RE: Mój mąż po biopsji - Armands - 09.09.2022

(07.09.2022, 22:58:06)Azja napisał(a): Ja i Beatka powinnyśmy dostać od adminów tytuł naczelnych panikar forum! Poznałyśmy się rok temu i co tu dużo mówić, pokrewieństwo dusz wyczuwalne było od razu zadowolenie, uśmiech
Trzeba to będzie rozważyć i wybrać kapitułę do nadawania tego tytułu mruganie, puszczanie oczka
Miłe, że forum otwiera możliwości nawiązywania przyjaźni. Trochę szkoda, że w takich okolicznościach przyrody, ale cóż zrobić... takie to nasze życie.

Pozdrawiam
Armands


RE: Mój mąż po biopsji - Rednaomii - 13.09.2022

Dzień dobry. 
Jesteśmy po konsultacji w CO. Kompletnie nic z niej nie wynika. Chyba ja, dzięki forum więcej wiem niż wyniosłam z tej wizyty. Młoda pani dr, zachwycona wynikiem męża, stwierdziła że mąż może czuć się wyleczony. My jednak dobrze wiemy, czego oczekujemy, o jakim wyniku marzymy. Póki co czekamy na dużo niższe PSA.
Kolejna wizyta za 3 miesiące. Dobrze że wiemy o tym, aby kontrolować jednak sytuację.Kolejne PSA robimy za jakieś 4-6 tyg.
Pozdrawiam wszystkich. B.


RE: Mój mąż po biopsji - Dunolka - 13.09.2022

Trzeba było młodą panią doktor zastrzelić dywagacjami na  temat oddziaływania radioterapii na DNA komórek nowotworowych, co skutkuje zablokowaniem ich wzrostu, to by od razu przestawiła swoją wajchę z psychologii na onkologię...


Spoko, Rednaomi. Ważne, że wy wiecie i rozumiecie, iż właśnie kolejna partia towarzystwa o nazwie Adenocarcinoma prostatae jest kastrowana. I dobrze jemu tak!


RE: Mój mąż po biopsji - Rednaomii - 07.10.2022

Dzień dobry.
Dziś PSA 0,053. Miesiąc temu 0,085. Wreszcie trochę lepsze wiadomości. Wokół mnie wszyscy chorzy i coś im dolega. Nawet syna kot ma prawdopodobieństwo zapalenia trzustki, tak więc nastrój miałam nie najlepszy.Ręce mi się trzęsły jak sprawdzałam wynik, ale spadek PSA poprawił mi humor na weekend. 
Pozdrawiam wszystkich. B.


RE: Mój mąż po biopsji - Armands - 07.10.2022

No to czekamy na dalszy spadek
Pozdrawiam

Armands


RE: Mój mąż po biopsji - Dunolka - 07.10.2022

Jak milo przeczytać to przed weekendem. zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech


RE: Mój mąż po biopsji - Rednaomii - 04.11.2022

Dzień dobry. 
Dziś ponownie zrobiliśmy wyniki. PSA- 0,039 ( miesiąc temu 0,053 ). Znowu fajny weekend, cieszę się jak dziecko. Mąż zresztą jeszcze chyba bardziej niż ja, ale on z tych poważniejszych osobników i nie pokazuje tego po sobie. Oby tylko ten spadek się tak utrzymał.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. B.


RE: Mój mąż po biopsji - Armands - 04.11.2022

No to powtórzę swój komentarz zadowolenie, uśmiech

(07.10.2022, 18:47:32)Armands napisał(a): No to czekamy na dalszy spadek
Pozdrawiam

Armands

zadowolenie, uśmiech

Pozdrawiam
Armands


RE: Mój mąż po biopsji - Sebek78 - 05.11.2022

Super zadowolenie, uśmiech


RE: Mój mąż po biopsji - Dunolka - 07.11.2022

Czytając takie wiadomości człowiek od razu czuje się zdrowiej. zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech zadowolenie, uśmiech


RE: Mój mąż po biopsji - Rednaomii - 03.01.2023

EDzień dobry. 
Przede wszystkim życzę wszystkim dużo szczęścia i zdrowia w Nowym Roku. 
Dzisiaj, zrobiliśmy PSA. Wynik budujący - 0.017 ( poprzednio 4 grudnia - 0,039). (Chyba listopada? - Dunolka)
Ledwo wytrzymałam te 2 miesiące bez wyniku. 15 stycznia mija pół roku od zakończenia RT. Mąż czuje się bardzo dobrze, nie widać u niego żadnych skutków ubocznych naświetlań, pomimo jego wzjg. Może już wyjdziemy wreszcie na prostą? Kolejne badanie zrobimy za 2 miesiące. Dam trochę mężowi odpocząć od tego tematu, bo w sumie zaraz mijają dwa lata od pierwszych wyników które zapoczątkowały całą tę naszą batalię o zdrowie.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. B.


RE: Mój mąż po biopsji - Dunolka - 03.01.2023

My też pozdrawiamy i życzymy dalszego spadku. mruganie, puszczanie oczka 
Lubię takie wiadomości!


RE: Mój mąż po biopsji - Rednaomii - 04.01.2023

Oj, tak Dunolka, od listopada nie grudnia. Te dni i miesiące tak szybko lecą, że już sama nie wiem co piszę.


RE: Mój mąż po biopsji - Rednaomii - 03.03.2023

Dzień dobry.
Trochę mnie nie było na Forum. Dzisiaj, po równych 2 miesiącach zrobiliśmy PSA. Wynik 0,015, a ostatnio 0,017. Niby spadło, ale chyba liczyłam na niższą wartość. Każdy spadek jednak cieszy. Niedługo wizyta w CO, ciekawe czy po prawie 8 miesiącach od RT przebadają jakoś dokładniej męża, mam na myśli rezonans czy choćby usg. 
Pozdrawiam wszystkich. B.


RE: Mój mąż po biopsji - Armands - 03.03.2023

Każdy spadek cieszy... nawet taki malutki. Więcej optymizmu!

Pozdrawiam
Armands


RE: Mój mąż po biopsji - Rednaomii - 04.04.2023

Dzień dobry.
Dzisiaj zrobiliśmy PSA - 0,009. Już chyba do końca życia będę czuła przeszywający strach przed odczytywaniem wyniku. 17 kwietnia mamy wizytę w CO i być może jakieś badania. Mąż po RT czuje się bardzo dobrze, jedynie ma wrażenie nadreaktywności pęcherza. Nawet zaczął znowu ćwiczyć mięśnie miednicy. 
Czas leci jak szalony, za pasem mamy kolejne Święta, z okazji których życzę wszystkim dużo zdrowia, pomyślności i szczęścia.
Pozdrawiam gorąco. B.