RAK PROSTATY POMOC - Forum

Pełna wersja: Dziadek 84 lata (PSA 1500 ng/ml Gleason 4+4/8 aktualnie HT - Firmagon 120)
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Dzień dobry
Jestem nowa na forum i mam nową ,,przygodę " przed sobą... proszę o radę...Dziadek w piątek dostał pierwszy zastrzyk w brzuch, firmagon 120mg, zrobił się guzek i zaczerwieniona skóra, miejsce jest bolesne. Jak długo może się to utrzymywać i jak można sobie ulżyć w tym obrzęku. Będę wdzięczna za odpowiedź bo od wczoraj nie mogę znaleźć żadnej pomocy...pozdrawiam
Witaj Kiara.
W Charakterystyce produktu leczniczego Firmagon czytamy:



Reakcjami niepożądanymi w miejscu wstrzyknięcia były głównie ból i rumień, stwierdzane odpowiednio u 28% i 17% pacjentów, rzadziej obrzęk (6%), stwardnienie (4%) i guzek (3%). Reakcje te występowały głównie po podaniu dawki początkowej,
natomiast w trakcie leczenia podtrzymującego dawką 80 mg na 100 wstrzyknięć wystąpiły: 3 przypadki bólu i < 1 przypadek rumienia, obrzęku, guzka i stwardnienia. Najczęściej reakcje były przemijające, miały nasilenie lekkie lub umiarkowane i tylko w kilku przypadkach doprowadziły do przerwania leczenia (< 1%).
Ciężkie działania niepożądane w miejscu wstrzyknięcia, takie jak zakażenie w miejscu wstrzyknięcia, ropień w miejscu wstrzyknięcia lub martwica w miejscu wstrzyknięcia, które wymagałyby leczenia chirurgicznego i (lub) drenażu, zgłaszane były bardzo rzadko.

Czyli jeśli te przykre skutki uboczne samego wstrzyknięcia są umiarkowane, trzeba je po prostu przeczekać.
Tylko  skąd wiadomo, że są umiarkowane...

Zasada jest taka, że w razie poważnych kłopotów należy udać się do lekarza, który zastrzyk robił,
albo przynajmniej do niego zadzwonić. A w razie czego  - zawsze pozostaje SOR (gorączka, silny ból).

Twój opis pasuje do "umiarkowanych" komplikacji. Powinny powoli ustępować.
Oby minęły jak najszybciej!

A jak się dziadek ogólnie czuje?
Firmagon to lek, który działa szybko, zatem pacjent może początkowo bardzo źle się czuć. To też minie.
Dziękuję za odpowiedź, trochę ułożyło mi bo nigdzie mi nikt nie odp...? a czy można robić okłady zimne?
Dziadek miał temperaturę ok 37.5-38 przez 2 dni, ogólnie raczej leży sobie i odpoczywa, dużo śpi, w sumie nastrój dobry, żartuje sobie tylko tyle że ten obrzęk go trochę boli i dlatego leży żeby nie podrażniac sobie dodatkowo. Ogólnie gdyby nie ten guzek i lekka temperatura to by nawet nie odczuł tego zastrzyku
Myślę, że Apap i okład (jałowy, bo na ranę) nie zaszkodzi. Po szczepionce na Covid też profilaktycznie proponowali takie zadziałanie.
Pozdrowienia dla dziadka i dla Ciebie

Armands
Dunolka, mam jeszcze pytanie gdyż czytałam wcześniej twoje wypowiedzi i wydajesz się bardzo zorientowaną osobąmruganie, puszczanie oczka czemu zastosowano firmagon a nie np. Zytigę czy Xtandi? Z reguły nagdzie czytam coś o hormonach przewijają się te dwa środki, czy firmagon nie jest czasem mniej skuteczny?
Zytiga i Xtandi to są handlowe nazwy abirateronu i enzalutamidu, leków hormonalnych nowej generacji, stosowanych wtedy, gdy poprzednie leki przestają już działać. 
Inaczej mówiąc  - oby nie były dziadkowi potrzebne!
Oby jak najdłużej działał Firmagon!

Rozumiemy, że dziadek dopiero zaczyna "przygodę" z leczeniem nowotworu prostaty.
Napisz, jakie ma wyjściowe wyniki (PSA, Gleason), wtedy będzie łatwiej zrozumieć, dlaczego taka terapia, a nie inna.

Ogólnie  - leki hormonalne typu Firmagon, Eligard, powodują zahamowanie wydzielania testosteronu, a nowotwór prostaty "żywi się" tym hormonem.
 Po zastrzyku Firmagonu niemal od razu organizm przestaje produkować testosteron, wtedy komórki nowotworu prostaty zaczynają ginąć.

Leczenie raka prostaty zwykle zaczyna się od prób leczenia radykalnego  - operacja, radioterapia.
Ale czasem choroba jest już zbyt zaawansowana, albo pacjent jest w podeszłym wieku, i nie ma sensu męczyć go
leczeniem radykalnym. Dla takich pacjentów hormonoterapia jest leczeniem łagodniejszym i najczęściej skutecznym na długo.
Może że źle to ujęłam że dopiero zaczyna ,,przygodę". Dziadek o problemach z prostatą wie już dość długo, jeszcze byłam dzieckiem, więc myślę że te 15 lat to na pewno. Od tego czasu jest pod stałą kontrolą urologa i bierze Hyplafin 5mg oraz Zoxon 4mg. Pomimo tego że PSA miał zawsze wysokie (odgrzebałam jakieś stare wyniki) bo ok 8-15ng/ml to biopsja nie wykazała komórek rakowych - co prawda ta biopsja była robiona dość dawno bo myślę że z ok. 10 lat temu. Nie wiem czemu dziadek nie usunął sobie wtedy prostaty....nie dociekałam już....szkoda na to czasu, trzeba działać tu i teraz, biopsji co rok też nie robił bo się zraził bólem i nie chciał, dopiero teraz w sierpniu wręcz siłą go zaciągnęłam.
Jedyne co nie był na kontroli przez ponad rok bo przez covida - odwołali wizyty...
Wszystko zaczęło się od żołądka i zaparć - Rok temu męczyły go bole brzucha, zaparcia i niestrawnośći więc wybraliśmy się prywatnie do gastrologa który zrobił gastroskopię która wykazała jakieś nadżerki (nie wiem czemu lekarz nie zrobił USG jamy brzucha....a ja też nie wpadłam na to) Dziadek odstawił leki które prawdopodobnie podrażniały jelito i sprawa się w sumie lekko uspokoiła, ale od czasu do czasu powracały zaparcia itp. W sierpniu tego roku wybraliśmy się ponownie do innego gastrologa z powodu zaparć - zrobił USG i zobaczył że prostata jest dość spora, więc szybko badanie krwi, PSA, wizyta prywatna u urologa, biopsja i szukanie nowego, lepszego urologa. Jakie jest PSA? Ciężko mi to aż przez gardło przechodzi....Bo aż 1500ng/ml, gleason 4+4.... Ogólnie gdyby nie wizyta u gastrologa i usg jamy brzusznej nie ,,wpadłabym na pomysł" że to prostata, gdyż dziadek ogólnie się dobrze czuje, jeździ rowerem, zajmuje się ogrodem, nie skarży się....w oddawaniu moczu też nie zauważył różnicy, jest on inny niż u zdrowego - częstszy i pulsacyjny ale dziadek mówi że nic nadzwyczajnego, że tak jak zawsze i jest już przyzwyczajony, krwi w moczu również nie ma...a wyniki takie przerażające. W dodatku usg pokazało zastój w nerce... - W 2019 roku miał usuwane kamienie znajdujące się w pęcherzu wtedy morflogia krwi w normie oraz RTG klatki ok.
Dziadek ma 84 lata, więc w tym wieku ma prawo go coś boleć lub ma prawo mieć gorszy dzień...mnie częściej bolą gnaty niż jego...ale ogólnie jest sprawny, sam jeździ rowerem wszędzie, sadzi i pielęgnuje w ogrodzie, spawa, naprawia majsterkuje....Mam pretensje do siebie że wierzyłam na słowo że bierze tabletki na przerost gruczołu i sama nie zgłębiłąm tematu bardziej i nie pchnęłam tematu dalej w kwestii diagnostyki i leczenia...głupio myślałam że jak jest pod opieką lekarza to nie muszę być ,,nad wyraz czujna" i lekarz wie jak leczyć a dziadek go słucha... pozdrawiam z Torunia mruganie, puszczanie oczka
Uwaga admina...
Cytat:Kiara czytała watek beci1977 i poniższy komentarz odnosi się do tego wątku
https://rakprostatypomoc.pl/showthread.php?tid=364



Czytam powyższe posty i trochę się przestraszyłam... Czy to dobrze że dziadek dostał od razu zastrzyk Firmagon bez uprzedniego podawania tabletek antyandrogenu? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Firmagon tym się różni od innych zastrzyków blokujących wydzielanie testosteronu, że działa natychmiast,
nie powoduje zjawiska rozbłysku testosteronu (flare), nie ma więc potrzeby podawania antyandrogenu.

Taki nagły skutek może odbić się na samopoczuciu pacjenta, czyli coś za coś.
Dziadek jest jednak już w podeszłym wieku, poziom testosteronu z natury jest niższy, więc szok dla organizmu jest mniejszy.
niby w podeszłym wieku ale do setki mamy jeszcze daleeekooo zadowolenie, uśmiech
Dziękuję!
(07.10.2021, 08:42:19)Kiara napisał(a): [ -> ]niby w podeszłym wieku ale do setki mamy jeszcze daleeekooo zadowolenie, uśmiech

Jak doczytałam, dziadek ma 84 lata, ale dziarski i aktywny życiowo.
Przypomina mi się historia, jak podobny dziadek chciał się ubezpieczyć na życie, na wysoką sumę.
Agent ubezpieczeniowy o mało go nie wyśmiał, próbował wytłumaczyć klientowi, że dla firmy to nieopłacalne,
gdyż na pewno okres opłacania składek będzie zbyt krótki.
- Jaki krótki?! Ja pochodzę z długowiecznej rodziny. Dobre geny.
- Taaak? A ile lat żył pana ojciec?
- Dlaczego "żył"? On jeszcze żyje. Ma 112 lat.
- Taaak? A w jakim jest stanie? Jak się czuje?
- Chyba dobrze się czuje, skoro się żeni.
- Żeni się? W tym wieku jeszcze mu się chce?
- A tam chce! On musi!
Haahaa ?
Boję się zadać to pytanie...ale myślisz że z takimi wynikami ma szansę chociaż na parę lat? Mam praktycznie tylko jego i nawet nie wyobrażam sobie zostać w wieku niespełba 30 lat sama...
Kiara, rak prostaty jest często nieobliczalny, ale przy dobrych układach, może stać się chorobą przewlekłą z którą można pożyc wiele lat. Często starsi panowie nawet nie wiedzą, że mają raka prostaty i umierają z innych przyczyn niezwiązanych z nowotworem gruczołu. Dlatego trzeba zwracać uwagę na całe funkcjonowanie organizmu.

Pozdrawiam
Armands
Dziękuję, dodaje to otuchy muszę przyznać.

Pozwoliłem sobie zmienić tytuł wątku Twojego dziadka. Mam nadzieję, że to zaakceptujesz.

Pozdrawiam
Armands
(07.10.2021, 13:19:02)Kiara napisał(a): [ -> ]Dziękuję, dodaje to otuchy muszę przyznać.

Pozwoliłem sobie zmienić tytuł wątku Twojego dziadka. Mam nadzieję, że to zaakceptujesz.

Pozdrawiam
Armands

Nie ma sprawy mruganie, puszczanie oczka
choć jak patrzę na te parametry to mrozi mnie aż
Rozumiem, że "parametry mogą mrozić", ale staramy się wyznawać zasadę, że "leczy się pacjenta, a nie PSA" i trzeba robić wszystko, aby dziadek funkcjonował jak najdłużej w jak najlepszej kondycji, nie koncentrując się na wartości markera. Oczywiście każdy spadek poziomu PSA przyjmujemy z radością mruganie, puszczanie oczka

Pozdrawiam
Armands
To zależy...
Tak można odpowiedzieć na większość pytań o stan i rokowania.
To zależy na przykład od tego, czy owo 1500 PSA pojawiło się "wczoraj", nagle, czy raczej  rosło sobie w górnych rejestrach przez lata.
W pierwszym przypadku oznaczałoby to agresywny nowotwór.
Wtedy  odnośnie nadziei znów można byłoby powiedzieć, to zależy od tego , jak pacjent zareaguje na hormonoterapię.

Jeśli zaś na przykład już rok temu było PSA 1000, a nikt o tym nie wiedział, a pacjentowi nie zaszkodziło, to i dalej może mało szkodzić.
Jak zauważył Armands, rak prostaty zawsze był (i jest) naturalną chorobą starszych panów, większości nie szkodził.
Ale niektórym bardzo szkodzi, dlatego jest leczony.

Reasumując  - różnie może być.
Jak w przysłowiu  - Na świętego Joachima, pada deszcz albo go ni ma.

Czy dziadek miał zrobione jakiekolwiek badania obrazowe, np. scyntygrafię?
Wiem smutny rozumiem...niestety nie wiem jakie było PSA rok temu...dziadek przez covid bał się gdziekolwiek iść... dziadkowi nie mówiliśmy o wynikach, jest bardzo wrażliwą osobą i by się załamał a czasem psychika to 90% sukcesu...
Czekamy na wyniki scynty. Oraz w środę jedziemy na tk klatki piersiowej oraz miednica/brzuch do Bydgoszczy ????
Dzień dobry
Musiałam trochę ochłonąć i zebrać myśli.
W tygodniu odebrane wyniki scyntygrafii oraz byliśmy w środę na TK a w piątek na wizycie u urologa w CO Bydgoszcz. W sumie doktor nam nic nie powiedział krzepiacego ani przerażającego, powiedział że dalej to sprawa dla onkologa i trzeba działać dalej - kolejny zastrzyk 28. W każdym bądź razie czy może ktoś z Państwa rzucić swoim okiem na wyniki i coś przybliżyć? Martwią mnie bardzo te węzły chłonne...
No niestety, badania obrazowe potwierdzają rozsiany proces nowotworowy, i do kości, i do tkanek miękkich.
Teraz wszystko zależy od odpowiedzi na hormonoterapię.
Zdarza się, że wskutek blokady hormonalnej  PSA szybko spada, i ten spadek utrzymuje się nawet kilka lat.
Jak mówię  - zdarza się.

Na wyniku scyntygrafii jest sugestia lekarza, by pacjentowi podać radiofarmaceutyk, samar lub stront,
ale to stosuje się dopiero przy silnych dolegliwościach bólowych.
Na razie chyba nie ma potrzeby.

Lekarz "ani nie pokrzepił, ani nie przeraził", bo lekarz też nie wie, jak i jak długo pacjent będzie reagował
na leczenie. Lekarz robi swoje, według określonych standardów.
Może ma w planie jeszcze wczesną chemioterapię?
Po kilku tygodniach od podania pierwszego zastrzyku będzie można już zbadać PSA, i wtedy będzie już więcej
powiedzieć o szansach, o rokowaniach.

Trzymaj się, Kiara. Teraz ty, chociaż masz tak mało lat, jesteś dla dziadka oparciem.
Ale wciąż to on ci jest bardziej potrzebny  - dopóki on jest, czujesz się młoda, w jakimś sensie bezpieczna, "zaopiekowana".
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9