07.04.2016, 16:25:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.10.2019, 10:46:21 przez Armands.
Powód edycji: Scalono wątki
)
Od czterech lat wiemy, że mąż ma raka prostaty, dowiedzieliśmy się przypadkiem jak wielu z nas , lekarz rodzinny poprosiła o zaświadczenie od urologa żeby wypisywać leki na przerost Doxar
PSA było 3,57 ale urolog miał jakieś wątpliwości wiec skierował na biopsję i tu wyszło GI gleason 3+3 =6
Skierowanie na TK zbyt szybkie badanie bo 14 dni po biopsji i zaczął się bałagan
Konsultacja u 3 lekarzy i różne opinie, wybór padł na radioterapie co moim zdaniem było WIELKIM błędem, ale na upór chłopa nie ma rady, od tej pory wszystko pod górkę
Dwie tunelizacje, kamienie w pęcherzu, kolejna tunelizacja w maju jedyna korzyść to że badane są wycinki i w opisie z ostatniej było "nie ma komórek nowotworowych" ale co dalej życie pokaże
PSA
wyjściowe 3,57
po RT
0,04 0,011 0,01
rok 2014 i 2015 na Eligardzie 0,002
bez HT po roku 0,04
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
15 czerwca, 2016
Dziś odebraliśmy wynik PSA - 0,01
wynik z tunelizacji jak wcześniej pisałam pobrane skrawki z prostaty bez komórek nowotworowych
uścisk dłoni pani doktór i kolejna wizyta we wrześniu
23 września, 2016
Mamy nowe PSA po 49 miesiącach po RT i po 17 miesiącach od zakończenia HT wynik 0,02 i kolejna wizyta w marcu
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
15 marca, 2016
Mamy kolejny kłopot
W styczniu mąż zaczął odczuwać ból w pachwinie, który zdiagnozowano jako zapalenie jądra podany został antybiotyk cipronex nie trafiony nic nie pomógł, a stan zapalny przerodził sie w ropień, szpital nowe antybiotyki: gentamycyna, cefuroksym, piperacylina +tazabaktim i dopiero ten ostatni okazał się skuteczny, ale wcześniejsze zniszczyły florę bakteryjną żołądka i nic nie pomogły probiotyki.
Koniec eksperymentowania z antybiotykami zakończył się operacją usunieciem jądra, a skutki takiego długiego leczenia dają się odczuć do dnia dzisiejszego .
Całe leczenie wraz z operacja trwało 34 dni a teraz skutki tego to zaburzenia równowagi, zawroty głowy, nudności, wymioty i kolejne wizyty u specjalistów żeby stwierdzić co jest grane jutro badania krwi, potem neurolog i urolog oraz onkolog.
Wstepna diagnoza to możliwy zespół popunkcyjny ale nie ma nato potwierdzenia więc wizyta u neurologa, całe szczęście że termin na 29 marca
Strasznie się tym martwię bo mąż przez ten czas stracił 14 kg i stracił też motywację do życia
29 marca, 2017
PSA 0,025 to dobra wiadomość ale jest problem z nerkami i to też jest przyczyna wszystkich kłopotów.
22 wrzesień 2017r
PSA 0,038 rośnie ale jeszcze w normie
minęło właśnie 5 lat od zakończenia RT i 30 miesięcy od zakończenia HT
26 marca 2017r
Życie płata różne figle ale na mojego męża się chyba uwzięło.
W 2012 r zdiagnozowano u niego raka prostaty i praktycznie po leczeniu było dosyć spokojnie w 2016 zapalenie jądra zakończone operacją oraz informacją ma pan kamień w miedniczce nerkowej który jest bardzo duży i należy go usunąć żeby ratować nerkę.
Zabieg, nerka uratowana ale wywiązała się urosepsa ,żeby nie było zbyt wesoło przy podawaniu znieczulenia do kręgosłupa zainfekowano go i wywiązał się ropień kręgosłupa podobno jest to niezwykle rzadki przypadek ale stało się, po kilku badaniach przewożeniu ze szpitala do szpitala kłótniach między oddziałami udało się umieścić męża na neurochirurgii ale tam nie doczytali że po tabletkach przeciw bólowych w pierwszym szpitalu stwierdzono krwawiący wrzód dwunastnicy i dalej podawano leki przeciw bólowe w tabletka co wywołało krwotok .
Gastroskopia ostrzyknięcie wrzoda zakaz picia i jedzenia przez 4 dni ale pielęgniarka zapomniała i podała tabletki oraz szklankę wody i to wystarczyło aby w tym samym dni nastąpił drugi bardzo silny krwotok niedotlenienie mózgu i anemia
hemoglobina 4% , podano aż 10 jednostek krwi, osocze i lekarz powiedział pozostaje modlitwa i nadzieja że będzie dobrze.
Takie są realia polskiej medycyny człowiek poddał się prostemu zabiegowi usunięcia kamienia z nerki w styczniu , przyszedł na własnych nogach i po trzech miesiącach został z niego wrak człowieka
Tak to dzieje się teraz i na prawdę ale niestety nie ma winnych
Szpital wojskowy urologia - stwierdził my już zakończyliśmy leczenie zrobiliśmy nawet więcej bo wyleczyliśmy wrzód dwunastnicy a za tą procedurę nie zapłaci nam fundusz i proszę uruchomić swoje kontakty żeby męża przyjęli w szpitalu specjalistycznym bo nam już 3 razy odmówiono i chorego ( bo ropień to niesamowity ból )przewozono trzykrotnie ze szpitala do szpitala co wiązało się z przekładaniem na nosze aż 12 razy , ale w końcu po interwencji dyrektora szpitala został przyjęty na neurochirurgię czyli tam gdzie trzeba ale jak już wspomniałam stało się coś strasznego i obecnie mąż jest dla nich problemem bo jest splątany chce wstawać więc najprostsza sprawa związali go i czekają co bedzie dalej
Jest już 5 dni bez dostępu do wody podają jakieś kroplówki ale trudno się dowiedzieć co to jest jakieś leki przeciw bólowe i też nie mogę się dopytać co to jest nawet lekarz który jest najbardziej rozmowny też unika tematu każda rozmowa kończy się trzeba czekać czas pokaże .
Jestem osobą która walczy o swoje ale tutaj nie jestem w stanie nic zrobić w szpitalu najważniejsze są pielęgniarki i to one od pierwszego dnia wydały mi polecenie " musi się pani włączyć w opiekę bo my same sobie nie damy rady"
Jestem w szpitalu codziennie po kilka godzin ale dla pielęgniarek to za mało.
Brak mi słów nie ma winnych szpitale szpitale się bronią ja nie mam dowodów bo nawet podanie wody do popicia tabletki zdarzyło się bez świadków i wiem o tym od męża jak jeszcze był w stanie coś przekazać.
Boję się dziś tam jechać bo nie wiem co zastanę
12 września 2018
Dawno nie odzywałam się ale już jest koniec koszmaru szpitalnego leczenia.
Mąż został wypisany bez leków , bez skierowania na jakąkolwiek rehabilitację nie chodzacy wywieziony na wózku
Wszystkim zajęłam się sama i są rezultaty ,mąż chodzi na własnych nogach nie odczuwa bólu, jest dobrze.
Dziś po 36 miesiącach od zakończonej HT wynik PSA 0,04 , pani onkolog powiedziała że takie wzrosty to mogą być
ważna jest dynamika wzrostu a tu nie dzieje się nic złego
27 marca 2019
Dziś PSA 0,03 jest trochę mniejsze niż ostatnio, cieszymy się oby tak było zawsze.
15 października 2019
Kolejne PSA - 0.03
testosteron 0,69
CEA 2,86
PSA było 3,57 ale urolog miał jakieś wątpliwości wiec skierował na biopsję i tu wyszło GI gleason 3+3 =6
Skierowanie na TK zbyt szybkie badanie bo 14 dni po biopsji i zaczął się bałagan
Konsultacja u 3 lekarzy i różne opinie, wybór padł na radioterapie co moim zdaniem było WIELKIM błędem, ale na upór chłopa nie ma rady, od tej pory wszystko pod górkę
Dwie tunelizacje, kamienie w pęcherzu, kolejna tunelizacja w maju jedyna korzyść to że badane są wycinki i w opisie z ostatniej było "nie ma komórek nowotworowych" ale co dalej życie pokaże
PSA
wyjściowe 3,57
po RT
0,04 0,011 0,01
rok 2014 i 2015 na Eligardzie 0,002
bez HT po roku 0,04
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
15 czerwca, 2016
Dziś odebraliśmy wynik PSA - 0,01
wynik z tunelizacji jak wcześniej pisałam pobrane skrawki z prostaty bez komórek nowotworowych
uścisk dłoni pani doktór i kolejna wizyta we wrześniu

23 września, 2016
Mamy nowe PSA po 49 miesiącach po RT i po 17 miesiącach od zakończenia HT wynik 0,02 i kolejna wizyta w marcu
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
15 marca, 2016
Mamy kolejny kłopot
W styczniu mąż zaczął odczuwać ból w pachwinie, który zdiagnozowano jako zapalenie jądra podany został antybiotyk cipronex nie trafiony nic nie pomógł, a stan zapalny przerodził sie w ropień, szpital nowe antybiotyki: gentamycyna, cefuroksym, piperacylina +tazabaktim i dopiero ten ostatni okazał się skuteczny, ale wcześniejsze zniszczyły florę bakteryjną żołądka i nic nie pomogły probiotyki.
Koniec eksperymentowania z antybiotykami zakończył się operacją usunieciem jądra, a skutki takiego długiego leczenia dają się odczuć do dnia dzisiejszego .
Całe leczenie wraz z operacja trwało 34 dni a teraz skutki tego to zaburzenia równowagi, zawroty głowy, nudności, wymioty i kolejne wizyty u specjalistów żeby stwierdzić co jest grane jutro badania krwi, potem neurolog i urolog oraz onkolog.
Wstepna diagnoza to możliwy zespół popunkcyjny ale nie ma nato potwierdzenia więc wizyta u neurologa, całe szczęście że termin na 29 marca
Strasznie się tym martwię bo mąż przez ten czas stracił 14 kg i stracił też motywację do życia
29 marca, 2017
PSA 0,025 to dobra wiadomość ale jest problem z nerkami i to też jest przyczyna wszystkich kłopotów.
22 wrzesień 2017r
PSA 0,038 rośnie ale jeszcze w normie
minęło właśnie 5 lat od zakończenia RT i 30 miesięcy od zakończenia HT
26 marca 2017r
Życie płata różne figle ale na mojego męża się chyba uwzięło.
W 2012 r zdiagnozowano u niego raka prostaty i praktycznie po leczeniu było dosyć spokojnie w 2016 zapalenie jądra zakończone operacją oraz informacją ma pan kamień w miedniczce nerkowej który jest bardzo duży i należy go usunąć żeby ratować nerkę.
Zabieg, nerka uratowana ale wywiązała się urosepsa ,żeby nie było zbyt wesoło przy podawaniu znieczulenia do kręgosłupa zainfekowano go i wywiązał się ropień kręgosłupa podobno jest to niezwykle rzadki przypadek ale stało się, po kilku badaniach przewożeniu ze szpitala do szpitala kłótniach między oddziałami udało się umieścić męża na neurochirurgii ale tam nie doczytali że po tabletkach przeciw bólowych w pierwszym szpitalu stwierdzono krwawiący wrzód dwunastnicy i dalej podawano leki przeciw bólowe w tabletka co wywołało krwotok .
Gastroskopia ostrzyknięcie wrzoda zakaz picia i jedzenia przez 4 dni ale pielęgniarka zapomniała i podała tabletki oraz szklankę wody i to wystarczyło aby w tym samym dni nastąpił drugi bardzo silny krwotok niedotlenienie mózgu i anemia
hemoglobina 4% , podano aż 10 jednostek krwi, osocze i lekarz powiedział pozostaje modlitwa i nadzieja że będzie dobrze.
Takie są realia polskiej medycyny człowiek poddał się prostemu zabiegowi usunięcia kamienia z nerki w styczniu , przyszedł na własnych nogach i po trzech miesiącach został z niego wrak człowieka
Tak to dzieje się teraz i na prawdę ale niestety nie ma winnych
Szpital wojskowy urologia - stwierdził my już zakończyliśmy leczenie zrobiliśmy nawet więcej bo wyleczyliśmy wrzód dwunastnicy a za tą procedurę nie zapłaci nam fundusz i proszę uruchomić swoje kontakty żeby męża przyjęli w szpitalu specjalistycznym bo nam już 3 razy odmówiono i chorego ( bo ropień to niesamowity ból )przewozono trzykrotnie ze szpitala do szpitala co wiązało się z przekładaniem na nosze aż 12 razy , ale w końcu po interwencji dyrektora szpitala został przyjęty na neurochirurgię czyli tam gdzie trzeba ale jak już wspomniałam stało się coś strasznego i obecnie mąż jest dla nich problemem bo jest splątany chce wstawać więc najprostsza sprawa związali go i czekają co bedzie dalej
Jest już 5 dni bez dostępu do wody podają jakieś kroplówki ale trudno się dowiedzieć co to jest jakieś leki przeciw bólowe i też nie mogę się dopytać co to jest nawet lekarz który jest najbardziej rozmowny też unika tematu każda rozmowa kończy się trzeba czekać czas pokaże .
Jestem osobą która walczy o swoje ale tutaj nie jestem w stanie nic zrobić w szpitalu najważniejsze są pielęgniarki i to one od pierwszego dnia wydały mi polecenie " musi się pani włączyć w opiekę bo my same sobie nie damy rady"
Jestem w szpitalu codziennie po kilka godzin ale dla pielęgniarek to za mało.
Brak mi słów nie ma winnych szpitale szpitale się bronią ja nie mam dowodów bo nawet podanie wody do popicia tabletki zdarzyło się bez świadków i wiem o tym od męża jak jeszcze był w stanie coś przekazać.
Boję się dziś tam jechać bo nie wiem co zastanę
12 września 2018
Dawno nie odzywałam się ale już jest koniec koszmaru szpitalnego leczenia.
Mąż został wypisany bez leków , bez skierowania na jakąkolwiek rehabilitację nie chodzacy wywieziony na wózku
Wszystkim zajęłam się sama i są rezultaty ,mąż chodzi na własnych nogach nie odczuwa bólu, jest dobrze.
Dziś po 36 miesiącach od zakończonej HT wynik PSA 0,04 , pani onkolog powiedziała że takie wzrosty to mogą być
ważna jest dynamika wzrostu a tu nie dzieje się nic złego
27 marca 2019
Dziś PSA 0,03 jest trochę mniejsze niż ostatnio, cieszymy się oby tak było zawsze.
15 października 2019
Kolejne PSA - 0.03
testosteron 0,69
CEA 2,86