Tata lat 75, na początku drogi
#1
        Witam Wszystkich!

Przed świętami padło podejrzenie, że tata ma raka prostaty, został skierowany na oddział wewnętrzny szpitala gdzie wykonano TK oraz biopsję. TK wykazało naciek gruczołu krokowego z rozsiewam do węzłów chłonnych, płuc, wątroby i kośćca. PSA > 100ng/ml Tata dostał też skierowanie na scyntygrafię kości. 
Podczas wizyty konsultacyjnej w poradni onkologicznej zalecono ApoFlutam i Diphereline i  kazali nam przyjść dopiero jak będą wyniki biopsji oraz scyntygrafii. Długo czekaliśmy na te wyniki, teraz już je mamy ale wizyta u onkologa dopiero na początku lutego. I teraz najważniejsza sprawa - tata źle się czuje, jest bardzo słaby, nie chce jeść i nie może spać w nocy. Boimy się, że do czasu wizyty będzie z nim jeszcze gorzej. 
Co możemy zrobić teraz ? Jak mu pomoc? 
Jesteśmy z lubuskiego, niestety tata nie chce jechać nigdzie dalej na leczenie. 

W załączniku wyniki biopsji oraz scyntygrafii. 

Będę wdzięczny na wszelkie rady i pomoc!
Odpowiedz
#2
Witaj Janekł na forum 

Choruje od niedawna i nie mam takiej wiedzy jak inni tutaj na forum, ale mogę tylko powiedzieć ze jestem z Gorzowa Wielkopolskiego i mam tutaj świetna opieka lekarska w szpitalu wojewódzkim. Cala ekipa na urologii jest ze Szczecina i naprawdę ten oddział bardzo rozwinęli pod względem sprzętu i fachowości. Mamy tutaj również bardzo nowoczesny oddział radioterapii także z dobrymi lekarzami. 

Pozdrawiam
Odpowiedz
#3
Janku, zasadnicze pytania?
1. Czy tata czuł się źle już wcześniej, i czy był to powód, dla którego znalazł się w szpitalu?
2. Albo  - czy źle się poczuł dopiero po podaniu leków, Apoflutamu i Dophereline?
3. Albo  - czy dopiero po otrzymaniu wyników badań?

1. Tata może czuć się źle z powodu zaawansowanego nowotworu. Przy masywnych przerzutach do kości może dojść do zaatakowania szpiku, wtedy widać to w wynikach badania krwi, czasem potrzebna jest transfuzja.
Ale przypuszczam, że w szpitalu na pewno był przebadany na tę okoliczność, i gdyby było trzeba, otrzymałby pomoc.
Czy te kości bolą?

2. Po zastrzyku Diphereline pacjenci czasem czują się źle, jak przy ostrej grypie, ale to przejściowe.
Organizm się stopniowo przyzwyczaja.
Apoflutam szkodzi trochę na wątrobę, może to jest powodem złego samopoczucia. Trzeba zbadać krew pod tym kątem.
W razie , gdyby potrzebna byłą dalsza kuracja Apoflutamem, poprosić raczej o Bikalutamid. Działa tak samo, ale mniej szkodzi. No i jest droższy.

3. Nie można też wykluczyć, że tata przeżywa szok diagnozy. Gdy na człowieka spada wiadomość, że ma agresywnego raka, ziemia usuwa mu się spod nóg.
Ale tata nie jest bez szans. Złośliwość raka w skali Gleasona jest w górnej strefie stanów średnich, jeśli tata dobrze zareaguje na leczenie, to może jeszcze długo pożyć. Dostanie leki na wzmocnienie kości.

Rozwiązaniem ad hoc są leki uspokajające od lekarza rodzinnego. Można pójść z wynikami badań w zastępstwie taty, lekarz pewnie nie odmówi. Ale to na krótko.

PS. PSA>100 to może być np. 120 a może być i 12 000. PO prostu skali zabrakło. Teraz już nie da się sprawdzić, bo tata bierze hormony. Najwcześniej za kilka tygodni. Wtedy powinien być spadek. Może być problem z oceną skali spadku, ale to już jest techniczna, mniej ważna sprawa.


Liczcie się z tym, że lekarz zaproponuje od razu chemię.  W jakim stanie ogólnym jest tata?
Odpowiedz
#4
(24.01.2023, 07:24:01)tomek27m napisał(a): Witaj Janekł na forum 

Choruje od niedawna i nie mam takiej wiedzy jak inni tutaj na forum, ale mogę tylko powiedzieć ze jestem z Gorzowa Wielkopolskiego i mam tutaj świetna opieka lekarska w szpitalu wojewódzkim. Cala ekipa na urologii jest ze Szczecina i naprawdę ten oddział bardzo rozwinęli pod względem sprzętu i fachowości. Mamy tutaj również bardzo nowoczesny oddział radioterapii także z dobrymi lekarzami. 

Pozdrawiam

My mieszkamy bliżej Zielonej Góry ale to bardzo cenna informacja i bardzo za nią dziękuje!

(24.01.2023, 10:36:47)Dunolka napisał(a): Janku, zasadnicze pytania?
1. Czy tata czuł się źle już wcześniej, i czy był to powód, dla którego znalazł się w szpitalu?
2. Albo  - czy źle się poczuł dopiero po podaniu leków, Apoflutamu i Dophereline?
3. Albo  - czy dopiero po otrzymaniu wyników badań?

1. Tata może czuć się źle z powodu zaawansowanego nowotworu. Przy masywnych przerzutach do kości może dojść do zaatakowania szpiku, wtedy widać to w wynikach badania krwi, czasem potrzebna jest transfuzja.
Ale przypuszczam, że w szpitalu na pewno był przebadany na tę okoliczność, i gdyby było trzeba, otrzymałby pomoc.
Czy te kości bolą?

2. Po zastrzyku Diphereline pacjenci czasem czują się źle, jak przy ostrej grypie, ale to przejściowe.
Organizm się stopniowo przyzwyczaja.
Apoflutam szkodzi trochę na wątrobę, może to jest powodem złego samopoczucia. Trzeba zbadać krew pod tym kątem.
W razie , gdyby potrzebna byłą dalsza kuracja Apoflutamem, poprosić raczej o Bikalutamid. Działa tak samo, ale mniej szkodzi. No i jest droższy.

3. Nie można też wykluczyć, że tata przeżywa szok diagnozy. Gdy na człowieka spada wiadomość, że ma agresywnego raka, ziemia usuwa mu się spod nóg.
Ale tata nie jest bez szans. Złośliwość raka w skali Gleasona jest w górnej strefie stanów średnich, jeśli tata dobrze zareaguje na leczenie, to może jeszcze długo pożyć. Dostanie leki na wzmocnienie kości.

Rozwiązaniem ad hoc są leki uspokajające od lekarza rodzinnego. Można pójść z wynikami badań w zastępstwie taty, lekarz pewnie nie odmówi. Ale to na krótko.

PS. PSA>100 to może być np. 120 a może być i 12 000. PO prostu skali zabrakło. Teraz już nie da się sprawdzić, bo tata bierze hormony. Najwcześniej za kilka tygodni. Wtedy powinien być spadek. Może być problem z oceną skali spadku, ale to już jest techniczna, mniej ważna sprawa.


Liczcie się z tym, że lekarz zaproponuje od razu chemię.  W jakim stanie ogólnym jest tata?

1) Od listopada do dziś stan systematycznie pogarsza się. Zatem źle się czuł już wcześniej ale nie aż tak źle, jak teraz. To złe samopoczucie sprawiło, że zaczął szukać przyczyny i w toku poszukiwań wyszło, że są zmiany na wątrobie (USG). To zapoczątkowało serię diagnostyki.

O prostate tata dba od kilkunastu lat, co kwartał chodzil na różne badania z prostatą związane i lekarz urolog prowadzący "nic nie widział" a finalnie w wyniku kompletnej diagnostyki z ostatnich 2 miesięcy usg/tk/scyntygrafi/biopsji u innych lekarzy okazało się, że to rak i to rozsiany. 
Przedostatnia biopsja z prostaty jest z 2018 roku i nic nie wykazała, najnowsza z końca grudnia i wyszedł rak w skali gleason 7(4+3).

2, 3) W związku z systematycznym pogarszaniem się samopoczucia od listopada nie widzę powiązania z ablacją androgenową którą rozpoczęto na początku stycznia. Diagnoza z całą pewnością wpłynęła na stan psychiki, ale czy na zdrowie - nie sądzę, wszak stan pogarsza się systematycznie  od listopada zanim jeszcze cokolwiek zdiagnozowano.

Tata jest cały obolały ale ciężko stwierdzić czy to kości go bolą czy ogólnie.

Ogólny stan jest daleki od dobrego, celowalbym w średni
Odpowiedz
#5
Janku, nie wygląda to dobrze.

1. Urolog prze lata "nic nie widział".
Pierwsza myśl  - lekarz konował, ale z drugiej strony przecież stosunkowo niedawno była biopsja,
która "nic nie wykazała". Oczywiście, mogło już wtedy coś być, ale jeszcze niewielkie.
Jakie było wtedy PSA?
Po to, aby nowotwór zaatakował niemal cały organizm, trzeba albo wielu lat, albo bardzo agresywnego, nietypowego  nowotworu.

2. I tego właśnie się boimy - że to bardzo agresywna odmiana raka, wobec której medycyna bywa bezradna.
Jedyna nadzieja jest w ewentualnej dobrej odpowiedzi na leczenie.
Ponieważ powołujemy się na własne przykłady, takim kimś jest mój mąż, którego nowotwór, jeśli "spuszczony z łańcucha", to rośnie jak szalony (PSA się szybko podwaja), ale ciągle dobrze reaguje na leczenie.
Już 15 lat nowotwór jest trzymany na uwięzi zwykłym Bikalutamidem.

3. O stan ogólny taty pytałam w aspekcie ewentualnej chemii. Jeśli tata bardzo źle się czuje, jeśli ma złe wyniki krwi, lekarz może chemii nie zlecić, bo pewnie nie miałoby to sensu.
Zobaczymy, jakie będzie najbliższe PSA.

4. Jak teraz pomóc ojcu?
Lekarz na pewno przepisze odpowiednie leki poprawiające ogólne samopoczucie (przeciwbólowe, uspokajające).
Ja bym nalegała, by ten Apoflutam albo odstawić albo zmienić na Bikalutamid.
Apoflutam źle działa na wątrobę, a w niej już są przerzuty.
Jeśli to są przerzuty z prostaty, a nie oddzielna sprawa (nigdy nie można tego wykluczyć), to pod wpływem ADT stan powinien się poprawić.

Janek, jesteśmy dorośli, pewne rzeczy musimy wziąć "na klatę". Trzeba się liczyć z tym, że to taki rodzaj raka, który jest niewrażliwy na leczenie, albo bardzo krótko wrażliwy. Wtedy trzeba po prostu zadbać o możliwie jak najlepszy komfort pacjenta.
Na razie mamy nadzieje, że coś się jednak uda ugrać.

Przy okazji uznanie dla obecnych lekarzy taty, za szybką diagnozę, i szybką decyzję o leczeniu, chodzi o ADT, bez czekania na wyniki biopsji. To się nieczęsto zdarza.
Odpowiedz
#6
(25.01.2023, 12:11:42)Dunolka napisał(a): Janku, nie wygląda to dobrze.

1. Urolog prze lata "nic nie widział".
Pierwsza myśl  - lekarz konował, ale z drugiej strony przecież stosunkowo niedawno była biopsja,
która "nic nie wykazała". Oczywiście, mogło już wtedy coś być, ale jeszcze niewielkie.
Jakie było wtedy PSA?
Po to, aby nowotwór zaatakował niemal cały organizm, trzeba albo wielu lat, albo bardzo agresywnego, nietypowego  nowotworu.

2. I tego właśnie się boimy - że to bardzo agresywna odmiana raka, wobec której medycyna bywa bezradna.
Jedyna nadzieja jest w ewentualnej dobrej odpowiedzi na leczenie.
Ponieważ powołujemy się na własne przykłady, takim kimś jest mój mąż, którego nowotwór, jeśli "spuszczony z łańcucha", to rośnie jak szalony (PSA się szybko podwaja), ale ciągle dobrze reaguje na leczenie.
Już 15 lat nowotwór jest trzymany na uwięzi zwykłym Bikalutamidem.

3. O stan ogólny taty pytałam w aspekcie ewentualnej chemii. Jeśli tata bardzo źle się czuje, jeśli ma złe wyniki krwi, lekarz może chemii nie zlecić, bo pewnie nie miałoby to sensu.
Zobaczymy, jakie będzie najbliższe PSA.

4. Jak teraz pomóc ojcu?
Lekarz na pewno przepisze odpowiednie leki poprawiające ogólne samopoczucie (przeciwbólowe, uspokajające).
Ja bym nalegała, by ten Apoflutam albo odstawić albo zmienić na Bikalutamid.
Apoflutam źle działa na wątrobę, a w niej już są przerzuty.
Jeśli to są przerzuty z prostaty, a nie oddzielna sprawa (nigdy nie można tego wykluczyć), to pod wpływem ADT stan powinien się poprawić.

Janek, jesteśmy dorośli, pewne rzeczy musimy wziąć "na klatę". Trzeba się liczyć z tym, że to taki rodzaj raka, który jest niewrażliwy na leczenie, albo bardzo krótko wrażliwy. Wtedy trzeba po prostu zadbać o możliwie jak najlepszy komfort pacjenta.
Na razie mamy nadzieje, że coś się jednak uda ugrać.

Przy okazji uznanie dla obecnych lekarzy taty, za szybką diagnozę, i szybką decyzję o leczeniu, chodzi o ADT, bez czekania na wyniki biopsji. To się nieczęsto zdarza.

Dziękuję Ci za te słowa, choć trudne. Jednak sam niestety mam podobne myśli. 
W sierpniu PSA wynosiło Ok 3-4. 

Co do ADT to, powiem tak. Cudem udało nam się wcisnąć na wizytę (ktoś w ostatniej chwili zrezygnował) do Prof Słojewskiego w Szczecinie i to on podjął taka decyzję aby nie czekać na wyniki biopsji tylko już to wdrożyć. Ale zapytam naszego onkologa  o Bikutamid. 

Tata ma straszny kaszel czy jest coś co mogłoby mu pomoc go złagodzić ?
Odpowiedz
#7
(26.01.2023, 10:33:57)JanekŁ napisał(a): W sierpniu PSA wynosiło Ok 3-4. 
 Wbrew pozorom, nie jest to dobra wiadomość.
Najbardziej paskudne są zaawansowane nowotwory przy niskim PSA.
Najczęściej dlatego, że zwykle występują wtedy inne rodzaje złośliwych komórek.
Ale u twego taty tego nie ma, przynajmniej w biopsji, tylko poczciwa (jak my to nazywamy) adenocarcinoma.
W dodatku nie najwyższej złośliwości.
Czegoś tu nie rozumiem.
A czy jest pewne, że te przerzuty to od raka prostaty? Może to coś zupełnie niezależnego?
Był robiony rtg płuc? Kolonoskopia?
Przy okazji znów się okazuje, że trzeba  być ostrożnym z używaniem epitetu "konował" w stosunku do lekarza, nie znając szczegółów sprawy.



Cytat:Co do ADT to, powiem tak. Cudem udało nam się wcisnąć na wizytę (ktoś w ostatniej chwili zrezygnował) do Prof Słojewskiego w Szczecinie i to on podjął taka decyzję aby nie czekać na wyniki biopsji tylko już to wdrożyć.              


Nabieram coraz więcej szacunku dla tego lekarza.


Cytat: Tata ma straszny kaszel czy jest coś co mogłoby mu pomoc go złagodzić ?               


To zależy, jaki to kaszel.
Jeśli tzw. suchy, podrażnieniowy, to nam pomaga zwykły syrop Sinecod, bez recepty, nawet małym dzieciom można go dawać.
Jeśli zaś tata coś  wykrztusza, to zablokowanie możliwości pozbycia się tej wydzieliny z oskrzeli, mogłoby być niebezpieczne.
Najlepiej nagrać taki kaszel i iść z tym do apteki. Wytłumaczyć, jaki to pacjent, i że chodzi o pomoc doraźną.
Tam pracują fachowcy i potrafią doradzić, przekonałam się o tym.
Odpowiedz
#8
(26.01.2023, 16:00:39)Dunolka napisał(a):
(26.01.2023, 10:33:57)JanekŁ napisał(a): W sierpniu PSA wynosiło Ok 3-4. 
 Wbrew pozorom, nie jest to dobra wiadomość.
Najbardziej paskudne są zaawansowane nowotwory przy niskim PSA.
Najczęściej dlatego, że zwykle występują wtedy inne rodzaje złośliwych komórek.
Ale u twego taty tego nie ma, przynajmniej w biopsji, tylko poczciwa (jak my to nazywamy) adenocarcinoma.
W dodatku nie najwyższej złośliwości.
Czegoś tu nie rozumiem.
A czy jest pewne, że te przerzuty to od raka prostaty? Może to coś zupełnie niezależnego?
Był robiony rtg płuc? Kolonoskopia?
Przy okazji znów się okazuje, że trzeba  być ostrożnym z używaniem epitetu "konował" w stosunku do lekarza, nie znając szczegółów sprawy.



Cytat:Co do ADT to, powiem tak. Cudem udało nam się wcisnąć na wizytę (ktoś w ostatniej chwili zrezygnował) do Prof Słojewskiego w Szczecinie i to on podjął taka decyzję aby nie czekać na wyniki biopsji tylko już to wdrożyć.              


Nabieram coraz więcej szacunku dla tego lekarza.


Cytat: Tata ma straszny kaszel czy jest coś co mogłoby mu pomoc go złagodzić ?               


To zależy, jaki to kaszel.
Jeśli tzw. suchy, podrażnieniowy, to nam pomaga zwykły syrop Sinecod, bez recepty, nawet małym dzieciom można go dawać.
Jeśli zaś tata coś  wykrztusza, to zablokowanie możliwości pozbycia się tej wydzieliny z oskrzeli, mogłoby być niebezpieczne.
Najlepiej nagrać taki kaszel i iść z tym do apteki. Wytłumaczyć, jaki to pacjent, i że chodzi o pomoc doraźną.
Tam pracują fachowcy i potrafią doradzić, przekonałam się o tym.

Dziękuję bardzo za Twoje odpowiedzi. Jesteśmy już po wizycie u onkologa zalecona radioterapia na 17.02 oraz chemioterapia na 1.03. Kazano nam też całkowicie odstawić Apoflutam i nie zalecono żadnego zamiennika i zastanawiam się teraz czy to dobrze czy źle….
Odpowiedz
#9
JanekŁ napisał(a):Jesteśmy już po wizycie u onkologa zalecona radioterapia na 17.02 oraz chemioterapia na 1.03.



Tzw. wczesna chemia to nowy standard wobec nowo zdiagnozowanych pacjentów z rakiem wysokiego ryzyka.
Słuszna decyzja.
Orientujesz się, jaka to ma być radioterapia? Na co, ile sesji, ile grejów?


Cytat: Kazano nam też całkowicie odstawić Apoflutam i nie zalecono żadnego zamiennika i zastanawiam się teraz czy to dobrze czy źle….

Antyandrogen bierze się przed i na początku hormonoterapii, aby zapobiec tzw. rozbłyskowi testosteronu.
Po kilku tygodniach przestaje być potrzebny. (Przynajmniej na razie).
Teraz wystarczy  Diphereline.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości