Wiemy, ze rak i co dalej...
#1
Witam Państwa smutny
Tata lat 68, listopad PSA 7,2, początek grudnia biopsja, TK miednicy, PSA 8. Pierwsza wizyta w tamtym tygodniu na onkologi świętokrzyskiej u zastępcy kierownika urologi, dziś badanie scyntygrafii, pod koniec tygodnia ma być wynik.
Lekarz powiedział ze jak kosci będą czyste to do wyboru operacja lub nasiwtelanie.
Co robić, czy w Kielcach są dobrzy lekarze, maja dobry sprzęt, czy szukać lekarza w innym większym mieście. Czy operacja laparoskopowo to dobre rozwiązanie?
Nie wiem, po prostu nie wiem co dalej.
Wklejam dotychczasowe badania.
Jeśli ktoś znajdzie chwilę i będzie mógł mnie w jakikolwiek sposób pokierować, doradzić będę wdzięczna.


Załączone pliki Miniatury
           
Odpowiedz
#2
Anetka witaj na naszym Forum.
Niestety tata dołączył do mężczyzn obarczonych rakiem prostaty.
PSA nie takie wysokie, Gleason (3+3/6) ale z wykonanych dotychczas badań dużo więcej się nie dowiedzieliśmy.
W opisie biopsji brak opisu, czy utkanie sięga do torebki gruczołu, czy też ją przekracza. Jedynie procentowa wielkość utkania (do 95 procent bioptatu) może budzić obawy co do zaawansowania choroby nowotworowej. Podobnie negatywnym czynnikiem jest naciekanie oni nerwowych.
Wykonane TK mało co wnosi do oceny sytuacji. Tu powinna być zrobiony rezonans magnetyczny, który jest dokładniejszym badaniem, a opisujący powinniśmy się bardziej pochylić nad opisem sytuacji związanej z gruczołem krokowym. Jedyne co stwierdzono, to brak przerostu stercza.
Ale dziwne jest, że w takim wypadku zlecono tacie stosowanie dwóch leków na przerost prostaty. Trochę to dziwne, chyba że o czymś nie wiemy.
Czy tata ma/miał wcześniej problem z oddawaniem moczu?
Zalecono też stosowanie antybiotyku Taromentin. Nie wiem z jakiej przyczyny.

Zlecono scyntygrafię, to standardowe badanie w diagnostyce raka prostaty. Miejmy nadzieję, że nic złego nam nie pokaże.

Co do dalszego leczenia, to gdyba była pewność ograniczenia nowotworu do gruczołu krokowego, to jak najbardziej skłaniałbym się ku prostatektomii.
Co do ośrodka, to z tego co kojarzę, Świętokrzyskie Centrum Onkologii ma dobry oddział radioterapii.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#3
(10.01.2023, 18:01:35)Armands napisał(a): Anetka witaj na naszym Forum.
Niestety tata dołączył do mężczyzn obarczonych rakiem prostaty.
PSA nie takie wysokie, Gleason (3+3/6) ale z wykonanych dotychczas badań dużo więcej się nie dowiedzieliśmy.
W opisie biopsji brak opisu, czy utkanie sięga do torebki gruczołu, czy też ją przekracza. Jedynie procentowa wielkość utkania (do 95 procent bioptatu) może budzić obawy co do zaawansowania choroby nowotworowej. Podobnie negatywnym czynnikiem jest naciekanie oni nerwowych.
Wykonane TK mało co wnosi do oceny sytuacji. Tu powinna być zrobiony rezonans magnetyczny, który jest dokładniejszym badaniem, a opisujący powinniśmy się bardziej pochylić nad opisem sytuacji związanej z gruczołem krokowym. Jedyne co stwierdzono, to brak przerostu stercza.
Ale dziwne jest, że w takim wypadku zlecono tacie stosowanie dwóch leków na przerost prostaty. Trochę to dziwne, chyba że o czymś nie wiemy.
Czy tata ma/miał wcześniej problem z oddawaniem moczu?
Zalecono też stosowanie antybiotyku Taromentin. Nie wiem z jakiej przyczyny.

Zlecono scyntygrafię, to standardowe badanie w diagnostyce raka prostaty. Miejmy nadzieję, że nic złego nam nie pokaże.

Co do dalszego leczenia, to gdyba była pewność ograniczenia nowotworu do gruczołu krokowego, to jak najbardziej skłaniałbym się ku prostatektomii.
Co do ośrodka, to z tego co kojarzę, Świętokrzyskie Centrum Onkologii ma dobry oddział radioterapii.

Pozdrawiam
Armands

Serdecznie dziękuję Ci za ten na wpis ♥️
Antybiotyk dostał po biopsji, tak powiedział lekarz. 
Leki na przerost prostaty zupełne nie wiem z jakiego powodu, bo tata zero objawów, czasami raz w nocy siku, problem z erekcja jakiś był...
Te opisy też mi się wydawały mało dokładne, ale cóż zrobić.
Powiedz mi proszę te naciekania o czym mogą świadczyć?
Pod koniec tygodnia ma być wynik scyntygrafi i potem kolejna wizyta u lekarza . prosić o jakieś inne badania?
Odpowiedz
#4
Antybiotyk po biopsji, czy nawet dzień przed to zrozumiałe, ale te dwa leki na łagodny przerost prostaty są dla mnie dziwne. Tym bardziej, gdy nie ma przerostu i problemów z mikcją.
Opis TK nawet nie określa wymiarów gruczołu, jego struktury, nie opisuje jakichkolwiek anomali w gruczole, czy w okolicy (pęcherzyki nasienne, węzły) to mnie zadziwia.
Może warto powalczyć o zlecenie rezonansu magnetycznego, bo to zdecydowanie lepsze badanie obrazowe tkanek miękkich, ale po biopsji musi upłynąć conajmniej sześć - osiem tygodni, aby prostatą doszła do siebie. Teraz mogą być widoczne krwiaki.

Armands

PS. Dodam tylko, że jeden z przepisanych leków Finaster zaniża faktyczny poziom PSA. Niby na tym etapie może to nie mieć znaczenia, ale zwracam na to uwagę.
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#5
   
Dzień dobry, chwilę mnie tu nie było....
W miedzy czasie zrobiona scyntografia kości- jest ok, oraz badanie Pet. Wynik z Pet wstawię, lekarz mówi, ze wynik ok ale mnie martwi wpis o przyleganiu do odbytnicy. Jeśli ktoś miał podobnie albo juz spotkał się z takim opisem bede bardzo wdzieczna za komentarz.
Operację mamy w połowie marca, musiało upłynąć 3 mieisace od biopsji. Tata był już 3 dni na rehabilitacji przedoperacyjnej , gdzie ćwiczył mięśnie. Idziemy po mału do przodu, po cichu cieszymy się, że badania wychodzą dobrze, ale tak naprawdę nadal nie wiemy co nas czeka i co bedzie dalej. To jest straszne.
Dodaję wynik z Pet, bardzo proszę o jakieś uwagi, spostrzeżenia.
Odpowiedz
#6
Jeśli tata zdecyduje się na prostatektomię to aby skończyła się dobrze, i z nadzieją na zabieg radykalny to musi się nią zająć znakomity operator. W opisie pojawiają się elementy które powodują poważne obawy. Sama na nie zwróciłaś uwagę.
Przekroczenia torebki to zawsze ryzyko gorszych rokowań. Na szczęście w badaniu nie stwierdzono nacieku na pobliskie organy, ale to nadal tylko badanie obrazowe. Dopiero histopatologia pooperacyjna da większą wiedzę. Do tego operator musi wziąć te wszystkie czynniki pod uwagę. 
W prostatektomii nie da się wyciąć więcej niż można. Wiadomo, że w wypadku takich parametrów jak u taty operator będzie musiał bardziej się przyłożyć.
To jednak skomplikowany zabieg i nie zawsze wszystko idzie jak w książce. Właśnie fragmenty szczytowe gruczołu są trudne od odseparowania od cewki moczowej.
Jeszcze tylko dodam, że nawet brak pełnego sukcesu podczas prostatektomii nie wyklucza ubicia gada w ratującej radioterapii. Ale o tym nie ma sensu teraz dewagować. Trzeba się skupić na kolejnym kroku, czyli ostatecznej decyzji co do metody i wyborze ewentualnego operatora.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#7
(21.02.2023, 15:10:34)Armands napisał(a): Jeśli tata zdecyduje się na prostatektomię to aby skończyła się dobrze, i z nadzieją na zabieg radykalny to musi się nią zająć znakomity operator. W opisie pojawiają się elementy które powodują poważne obawy. Sama na nie zwróciłaś uwagę.
Przekroczenia torebki to zawsze ryzyko gorszych rokowań. Na szczęście w badaniu nie stwierdzono nacieku na pobliskie organy, ale to nadal tylko badanie obrazowe. Dopiero histopatologia pooperacyjna da większą wiedzę. Do tego operator musi wziąć te wszystkie czynniki pod uwagę. 
W prostatektomii nie da się wyciąć więcej niż można. Wiadomo, że w wypadku takich parametrów jak u taty operator będzie musiał bardziej się przyłożyć.
To jednak skomplikowany zabieg i nie zawsze wszystko idzie jak w książce. Właśnie fragmenty szczytowe gruczołu są trudne od odseparowania od cewki moczowej.
Jeszcze tylko dodam, że nawet brak pełnego sukcesu podczas prostatektomii nie wyklucza ubicia gada w ratującej radioterapii. Ale o tym nie ma sensu teraz dewagować. Trzeba się skupić na kolejnym kroku, czyli ostatecznej decyzji co do metody i wyborze ewentualnego operatora.

Pozdrawiam
Armands

Armands Dziękuję Ci za to że jesteś...
Zdecydowaliśmy się na lapoaroskopie. Jednak nie wszystko idzie tak jak potrzeba. Dziś okazało się ze w posiewie moczu jest bakteria Proteus mirabilis. Zinnat na 10 dni i ponowna kontrola. Ale najgorsze jest to że 12 marca do szpitala, a co jak tym antybiotykiem nie wybijemy tych bakterii. Jak sie wspomóc dodatkowo, co pić. Myślę, że tata zaraził się tą bakterią w grudniu w trakcie biopsji (ale wtedy antyniotyk który tata brał po szpitalu okazałaby się nie trafiony) albo ostatnio na rehabilitacji smutny Jeszcze zalecili kardiologa bo wyszły zaburzenia rytmu na EKG, wiec wszystko się komplikuje. Jak to wszystko ogarnąc i przetrwać???
Odpowiedz
#8
Co do daty operacji, to na przyjęciu wykonywane są badania krwi i jeśli coś będzie nie tak, to termin może przesunięty.
Na to nie macie wpływu. Niedawno mój kolega przed samym zabiegiem został wycofany z sali operacyjnej, bo pomiar ciśnienia wykazał spore nadciśnienie.
Cześć może była spowodowana stresem, ale przy okazji oczekiwania na nowy wyznaczony termin musi stosować przepisane leki i przy ponownym przyjęciu na oddział będzie miał konsultację kardiologiczną.

A co do wyboru metody, to jednak skłaniałbym się ku prostatektomii tradycyjnej, czyli z dostępem nadłonowym.
Ale coraz częściej operatorzy wybierają metody laparoskopowe i w większości ośrodków takie operacje dominują. Takie tze. otwarte prostatektomię to domena bydgoskiego Centrum Onkologii i takie trudniejsze przypadku tu są rutynowo stosowane.
Od dwóch lat pojawia się coraz więcej ośrodków, które używają robotów medycznych, ale w wypadku taty to raczej nie wchodzi w rachubę.

Pozdrawiam i życzę uporania się z problemami.
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości