Czy to wznowa biochemiczna?
#41
Na szczęście w nieszczęściu udało się wyciąć guza i potwierdziło się, że to nie przerzut z prostaty, tylko samoistny rak urotelialny pęcherza. Do tego nie inwazyjny, czyli nie naciekający.
Miejmy nadzieję, że zabieg TURBT zamknął ten temat. Tego Wam życzę.  

A tak przy okazji zapytam - czy mąż palił papierosy? 
Akurat rak pęcherza dość mocno jest powiązany z paleniem tytoniu. 
Poniżej fragment Wikipedii.
Cytat:Do czynników ryzyka rozwoju raka pęcherza moczowego należą:
  • palenie tytoniu
  • zawodowe narażenie na aminy aromatyczne i wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne
  • zarażenie Schistosoma haematobium
  • czynniki dietetyczne
  • zanieczyszczenie wody pitnej arsenem
  • przewlekłe zakażenie układu moczowego
  • chemioterapia z zastosowaniem cyklofosfamidu lub ifosfamidu
  • radioterapia na obszar miednicy
  • rak pęcherza moczowego u krewnego I stopnia.


Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#42
Oby tak było. Miejmy nadzieję, że na tym skończą się nasze przeboje. Nie, nigdy nie palił papierosów, ale dorastał w niezwykle "tytoniowej" rodzinie. Natomiast w jego rodzinie były dwa przypadki raków pęcherza, ale oni palili i to dużo.
Odpowiedz
#43
Witam ponownie. Zwracam się z jednym pytaniem - tata był dzisiaj na wizycie kontrolnej po TURBT, gdzie lekarz powiedział, że histopatologia jest dobra i był to nowy rak, nie przerzut z prostaty - to wiemy. Za trzy miesiące tata ma skierowanie na cystoskopię (co jest chyba standardową procedurą po TURBT). Ale zastanawia mnie jedno: lekarz wspomniał, że po cystoskopii odbędzie się zaocznie komisja lekarska, "celem decyzji czy jest wyleczony czy jeszcze nie" - tak to przekazał tata, nic więcej nie wiedział. Czy takie komisje w CO w Bydgoszczy są standardową procedurą, czy podejrzewają jeszcze coś innego?
Odpowiedz
#44
Myślę, że to badanie (cystoskopia) pozwoli zajrzeć do pęcherza i ocenić sytuację. To dobrze, bo w połączeniu z histopatologią da pełny obraz sytuacji.
Co do zaocznej komisji, to chyba chodzi o konsultację co najmniej dwóch specjalistów, czyli urologa, onkologa, czy radioterapeuty.
Może to rutynowe działanie?
A jak coś wspólnie uradzą, to was o tym poinformują.

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#45
Rozumiem. Drodzy, przy okazji badań kontrolnych (swoją drogą wszystko jest idealnie, od morfologii, przez lipidogram, próby wątrobowe, po suplementację, więc chociaż tyle), tata zbadał PSA. W lutym wynosiło 0,07, dziś 0,1 (inne laboratorium). Oczywiście w ferworze lęku i stresu przeszukałam Google Scholar, gdzie znalazłam badania, że wlewki do pęcherza stosowane po TURBT do trzech miesięcy mogą podnosić poziom PSA. Natomiast grupą badawczą byli mężczyźni bez uprzedniej radykalnej prostatektomii. Czy po RP też może tak być? Czy PSA nie było robione zbyt szybko (lekarz zalecił zrobienie badania po trzech miesiącach od zabiegu).

Jeśli będzie dalej rosło - co dalej? Czy w naszym przypadku radioterapia po przekroczeniu poziomu 0,2 będzie dobrym wyjściem?
Odpowiedz
#46
Znów przypomnę, że porównywać można wyniki tylko z tego samego laboratorium.
Owszem, jest prawdopodobne, że PSA rośnie  (skoro rośnie od kilku miesięcy), ale tylko prawdopodobne.

Owszem, źródłem wydzielania PSA może być tylko tkanka prostaty, zdrowa albo nowotworowa.
Istnieją ponoć  pozaprostatowe źródła PSA, ale liczone w setnych, nie dziesiętnych.

Rozumiem, że się martwisz, ale lekarz ma rację, gdy was uspokaja.
Znane są przypadki powolnego wzrostu PSA lata po prostatektomii, ale lekarze uważają, że dopóki ten wzrost jest bardzo bardzo powolny, radykalne terapie bardziej zaszkodzą, niż pomogą.

Rozważając radioterapię, trzeba pamiętać, że tata niedawno przeszedł zabieg usunięcia zmiany nowotworowej w pęcherzu. Najpierw wszystko musi się wygoić.

Podczas cystoskopii lekarz obejrzy pęcherz i oceni, czy potrzebne jest uzupełnienie TURBT, na przykład radioterapią.
Możecie spytać lekarza, czy dałoby się ewentualnie "upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu", czyli tak zaplanować naświetlanie, by objąć nim jednocześnie  i pęcherz  i lożę po prostacie.
Odpowiedz
#47
Dziękuję, to ważna informacja. Przez co rozumiemy powolny wzrost? Przez ostatnie lata PSA rosło faktycznie o tysięczne wartości, ale teraz od maja 2022 do dziś wzrosło od 0,03 do 0,1 (lub 0,07 z poprzedniego laboratorium).

I skąd możemy wiedzieć czy jest to wzrost od zdrowej tkanki? PET wykryje zmiany dopiero gdy PSA to ok 0,4?
Odpowiedz
#48
(25.04.2023, 06:38:32)Curiosity napisał(a): Przez co rozumiemy powolny wzrost?


Powolny wzrost jest wtedy, gdy czas podwajania PSA jest dłuższy, niż rok - półtora.
Przy czym o podwajaniu może być mowa dopiero wtedy, gdy PSA jest większe, niż 0.10.



Cytat:   I skąd możemy wiedzieć czy jest to wzrost od zdrowej tkanki?      

Tego nikt nie może stwierdzić. Można spekulować, że gdy PSA fluktuuje, nie rośnie przez jakiś czas, to może chodzić o łagodną tkankę. Może, ale nie musi. Poziom PSA to najczęściej funkcja wielu zmiennych.


Cytat: PET wykryje zmiany dopiero gdy PSA to ok 0,4?                  


Nie istnieje takie badanie, które mogłoby dokładnie pokazać, co się dzieje w tej kwestii w organizmie.
Dopiero przy PSA > 0.4 PET PSMA może już coś pokazać. Może.
Im wyższe PSA, tym dokładność większa, ale co nam po dokładności, jak w tzw. międzyczasie nowotwór się rozsiał? Albo rozrósł?


W medycynie, jak w życiu, podejmujemy decyzje na podstawie rachunku prawdopodobieństwa.
Lekarze "liniowi" mają standardy  określające, co się najprawdopodobniej dzieje, i jakie leczenie będzie najprawdopodobniej skuteczne. Zgodnie z aktualną wiedzą.
Czasem trafią w dziesiątkę, czasem kulą w płot.

A co pozostaje nam, pacjentom, którzy jesteśmy jak dzieci we mgle?
Wypada albo zaufać swojemu lekarzowi, albo skonsultować się z co najmniej jeszcze dwoma, aby upewnić się,
że wszystko odbywa się naprawdę zgodnie a aktualnym poziomem osiągnięć medycyny.
Odpowiedz
#49
Ok, dziękuję. Mam jeszcze pytanie: biorąc pod uwagę historię taty, to czy postępowaniem z wyboru może być RT ratująca? Czy po przekroczeniu progu 0,2 można rozpocząć hormonoterapię zamiast RT? I jaka jest jej skuteczność?

Na pewno wiem, że nie chcemy czekać na rozrost nowotworu i PSA 0,4, tylko działać wcześniej. Natomiast pewnie wiele utrudnił ten rak pęcherza.

Wszystko mocno zbiegło się w czasie. PSA zaczęło rosnąć tak naprawdę wtedy, kiedy wykryli tacie tego guza pęcherza. No ale wiemy, że to nie przerzut, tylko nowy rak, do tego nieinwazyjny.
Odpowiedz
#50
Poczekajcie na wynik pracy konsylium, na pewno wezmą pod uwagę sprawę obu nowotworów.
Obgadamy potem.
Odpowiedz
#51
A ja mam pytanie odnośnie hormonoterapii? Rozumiem, że nie stosuje jej się standardowo, ze względu na zbyt dużo efektów ubocznych. Ale gdzieś doczytałam, że średnio po 24m rak sie "adoptuje" i przestaje być hormonozależny. Czy mogę prosić o krótkie info jak to jest? A może stosuje się w krótszych seriach, by nie dopuścić do sytuacji, żę hormony przestają działać?
Odpowiedz
#52
Hormonoterapię w raku prostaty stosuje się:
1) jako (kilkumiesięczne) leczenie towarzyszące radioterapii, gdyż uważa się, że osłabione komórki nowotworowe łatwiej giną,
2) albo jako leczenie paliatywne w nowotworze rozsianym.


Paliatywne - w takim sensie, że nie ma już szans na całkowite wyleczenie, a nie, że już takie "końcowe".
W raku prostaty to paliatywne leczenie może trwać wiele lat.

Ta podawana w dawnych artykułach wartość 2-3 lata, to pewnie  średnia arytmetyczna z przypadków, gdy u niektórych pacjentów hormony działają kilka miesięcy albo wcale, a u innych długie lata.
W takich badaniach powinno się podawać medianę lub dominantę (czyli - jak jest najczęściej).

Hormonoterapia jest skuteczna tylko wobec komórek hormonozależnych, a wiemy wszak, że komórki nowotworowe wciąż mutują, i z czasem coraz więcej jest tych niezależnych od testosteronu, lub takich, które same sobie testosteron wytworzą. Wtedy ADT (hormonoterapia) przestaje działać.

Niektórzy klinicyści są zdania, że tzw. hormonoterapia przerywana przedłuża czas wrażliwości na hormony,
inni uważają, że wszystko zależy od specyficznych cech danego nowotworu, po polsku mówiąc od szczęścia.

Mamy na forum pacjentów, którzy są "na hormonach" wiele lat, powyżej 10, i one wciąż działają.

 Mrakad (z przerzutami do kości) brał hormony 12 lat i do końca miał PSA nieoznaczalne, zmarł na inny nowotwór.
U Krisa natomiast każda terapia  działała bardzo krótko, bo taki mu się trafił typ absolutnie złośliwego nowotworu.

Jest jeszcze specjalny rodzaj hormonoterapii, mianowicie monoterapia Bikalutamidem, ale o tym innym razem.
Odpowiedz
#53
Witam. Śpieszę z informacjami.

Cystoskopia - bez wznowy.
Po cystoskopii Tata dostał antybiotyk (Nolicin).


06.2023 - PSA 0,105 ng/ml.

Poprzednio (01.2023), PSA 0,069 ng/ml, a więc wzrost. Oba badania wykonane w CO.

W porównaniu do wyników sprzed dwóch miesięcy z innego laboratorium, nie drgnęło nawet o tysięczne wartości. Wiem, że nie powinno się porównywać wyników z dwóch laboratoriów, ale te dwa laboratoria zawsze dawały nam te same wyniki. Ale nie biorę tego za pewnik. 

Lekarz zalecił kontrolę cystoskopię + badanie PSA za pół roku. 
Jego zdaniem podwyższenie PSA być może wynika z pozabiegowego stanu zapalnego i wlewki BCG. No i nie drga mocno. 

Tendencja wzrostowa PSA jest na razie, wg lekarza, na takim poziomie, że nie trzeba wszczynać alarmu, szczególnie, że tata jest trzy miesiące po TURBT i lepiej dać organizmowi odetchnąć. Zobaczymy. Jeśli PSA za pół roku wzrośnie, będzie nas  kierował dalej. Co o tym uważacie?
Odpowiedz
#54
Ważne, że cystoskopia wykluczyła wznowę.
Co do wyniku PSA to i tak lekarz w CO bierze pod uwagę wynik w laboratorium współpracującym z CO.
Następne badanie wyznaczy trend.
Faktycznie odpocznijcie...

Pozdrawiam
Armands
Rocznik 1961
PSA WYJŚCIOWE: 09.2013 13,31 ng/ml
BIOPSJA: 10.2013 Prostatic carcinoma GS 2+2=4
PROSTATEKTOMIA RADYKALNA (klasyczna): 03.2014 w CO Bydgoszcz. Operator dr. Jerzy Siekiera.
Badanie po RP: GS 3+3=6 pT2c N0
PSA po RP: po 3 mieś. 0,028 ng/ml, od 6 m. do 6 lat od RP <0,002 ng/ml.
W ostatnim badaniu (10 lat od RP) <0,006 ng/ml
Koniec kontroli u urologa w CO
Moja historia
Wątek poboczny 

Módl się o najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
Odpowiedz
#55
Drodzy, przychodzę z kolejnymi informacjami i pytaniem.

Tata zbadał PSA wcześniej niż zalecono, w CO (po ok. 4 miesiącach) i wynik z 10.2023 wynosi 0,102ng/ml. Czyli tyle samo co ostatnio.


Kolejne badanie, już przed wizytą, będzie za 2 miesiące.Jakie jest postępowanie w przypadku, kiedy PSA stoi w miejscu od kilku miesięcy, wyżej niż powinno, ale nadal nie wynosi 0,2 ng/ml? Czekamy do 0,2 ng/ml? Chcielibyśmy przygotować się przed wizytą. 
Odpowiedz
#56
(21.11.2023, 19:01:19)Curiosity napisał(a): Jakie jest postępowanie w przypadku, kiedy PSA stoi w miejscu od kilku miesięcy, wyżej niż powinno, ale nadal nie wynosi 0,2 ng/ml?
Cieszyć się.
Czekać na kolejne badanie przed wizytą.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości